2011-03-02 (PAP) - Mistrz skandalu, autor kultowej "Je t'aime... moi non plus”, legenda francuskiej piosenki, a przede wszystkim przebiegły prowokator, czyli Serge Gainsbourg. W środę mija 20 rocznica jego śmierci. Zabił go piąty zawał serca, ale dla swych fanów jest ciągle żywy w muzyce, którą pozostawił.
Piosenka "Je t'aime... moi non plus" (Kocham cię... ja ciebie też nie) wykonana przez Gainsbourga w duecie z jego muzą Jane Birkin, stała się erotycznym hymnem pokolenia. Symulująca orgazm Birkin wstrząsnęła światem, a w wielu krajach utwór został zakazany, lub ocenzurowany.
Powodzeniem cieszyć się będzie kolekcjonerskie wydanie składanki twórczości Gainsbourga: dwadzieścia płyt CD, na których znajdą się wszystkie piosenki nagrane przez artystę w latach 1958-1991.
Z kolei paryska Galeria Charpentier przygotowała wystawę 40 portretów Serge'a Gainsbourga, wykonanych przez sławnych fotografów.
Fani stawili się pod koniec lutego na paryskim moście Solferino. Wszyscy byli zobowiązani dostosować się do charakterystycznego, modowego stylu: białe buty, niebieskie jeansy, biała koszula z postawionym kołnierzem, czarna marynarka, czarne okulary przeciwsłoneczne i niezbędny papieros w ustach.
Według organizatorów, chodziło o "puszczenie oczka" do Gainsbourga, o znak, że po 20 latach od śmierci, ciągle ma on ogromną rzeszę wielbicieli, którzy na całym świecie, wciąż powtarzają: "Je t'aime..."
Więcej - w serwisie PAP Life www.paplife.pl/demo
Z Paryża Magda Dziubińska (PAP)
dziu/ tom/ zig/
Powodzeniem cieszyć się będzie kolekcjonerskie wydanie składanki twórczości Gainsbourga: dwadzieścia płyt CD, na których znajdą się wszystkie piosenki nagrane przez artystę w latach 1958-1991.
Z kolei paryska Galeria Charpentier przygotowała wystawę 40 portretów Serge'a Gainsbourga, wykonanych przez sławnych fotografów.
Fani stawili się pod koniec lutego na paryskim moście Solferino. Wszyscy byli zobowiązani dostosować się do charakterystycznego, modowego stylu: białe buty, niebieskie jeansy, biała koszula z postawionym kołnierzem, czarna marynarka, czarne okulary przeciwsłoneczne i niezbędny papieros w ustach.
Według organizatorów, chodziło o "puszczenie oczka" do Gainsbourga, o znak, że po 20 latach od śmierci, ciągle ma on ogromną rzeszę wielbicieli, którzy na całym świecie, wciąż powtarzają: "Je t'aime..."
Więcej - w serwisie PAP Life www.paplife.pl/demo
Z Paryża Magda Dziubińska (PAP)
dziu/ tom/ zig/
