O pamięć o tragedii i ofiarach Holokaustu oraz o ratowanie materialnych pamiątek po łódzkich Żydach apelowali uczestnicy poniedziałkowych obchodów 67. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Getto. Wzięli w nich udział m.in. nieliczni ocalali z łódzkiego getta, ich rodziny, ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner, przewodniczący łódzkiej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej rabin Symcha Keller oraz władze miasta i województwa.
Uroczystości rozpoczęły się modlitwami na największym w Europie Cmentarzu Żydowskim przy ul. Brackiej. Pod pomnikiem ofiar getta złożono kwiaty i zapalono znicze.
Niemcy utworzyli getto w Łodzi w lutym 1940 r. jako pierwsze na ziemiach polskich włączonych do Rzeszy. Łącznie przebywało tam ok. 220 tys. osób. Według różnych źródeł, z łódzkiego getta ocalało jedynie 7-13 tysięcy osób.
Rabin Symcha Keller podkreślił, że w łódzkim getcie toczyła się walka o godność, honor i szacunek dla życia ludzkiego. Dziś toczy się natomiast walka o ocalenie materialnej pamięci o łódzkich Żydach m.in. o ratowanie cmentarza żydowskiego i ostatniej łódzkiej synagogi. "Tamci ludzie toczyli walkę o człowieczeństwo, my toczymy walkę o zachowanie materialnych pamiątek i pamięci po tamtych ludziach" - mówił rabin.
Zaznaczył, że łódzcy Żydzi sami tego nie zrobią i to jest "wyzwanie dla całej Łodzi, dla wszystkich łodzian, aby ocalić te miejsca".
Uczestnicy obchodów przeszli w tradycyjnym Marszu Pamięci na teren Memoriału Radegast, byłej stacji kolejowej, z której w latach 1941-44 odchodziły do obozów zagłady transporty Żydów z Europy, których wcześniej przywieziono do łódzkiego getta. Tam otwarto też wystawę "Żydzi Zachodnioeuropejscy w 70. rocznicę deportacji do Litzmannstadt Getto".
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska powiedziała, że miasto dba o miejsca pamięci i
uczy młodzież tradycji wielu kultur. "Porozumienie i dialog to nasze największe zyski z odzyskanej pamięci Łodzi. Najlepszy dowód, że przyszłość zaczyna się
od poznania prawdy na temat przeszłości" - mówiła prezydent Łodzi.
Jeden z ocalałych z łódzkiego getta Cwi Beergman, podkreślił jak ważna jest pamięć o ofiarach Holokaustu, ofiarach łódzkiego getta. "My tu jesteśmy, bo my pamiętamy. Mamy nadzieję, że nasi następcy będą też to pamiętali" - mówił Beergman.
Ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner podkreślił, że w naszym świecie są wciąż tacy, którzy mówią, że ta tragedia nigdy się nie wydarzyła, nawet - jak mówił - prezydenci dużych krajów. "Dlatego to jest tak bardzo ważne w Łodzi i w każdym innym miejscu. Pamiętać, nie zapominać" - mówił ambasador.
Jak mówił, niestety w różnych miejscach na świecie, także w Europie po II wojnie światowej, miały miejsca rożne zbrodnie. "Ta pamięć, to nie jest tylko pamięć żydowska, albo pamięć polsko-żydowska. To jest pamięć uniwersalna, globalna" - zaznaczył. Podkreślił, że ważny jest też dialog i spotkania młodzieży. "To jest nasz obowiązek pamiętać i nigdy nie pozwolić, krzyczeć, gdzie można, błagać, gdzie można, żeby coś takiego nigdy się nie stało" - powiedział ambasador Izraela.
Na zakończenie uroczystości pod macewami będącymi fragmentem Pomnika Radegast, upamiętniającego wszystkich, którzy przeszli przez Litzmannstadt Getto, złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze. Wieczorem zaś w Parku Ocalałych, pod powstającym budynkiem Centrum Dialogu im. Marka Edelmana, odbędzie się koncert "Lament pustych domów". W widowisku wystąpią zespół Klezzmates oraz pieśniarka Urszula Makosz.
W Parku Ocalałych dwa lata temu odsłonięty został pierwszy w Polsce Pomnik Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej. Znajduje się tam także pomnik Rady Pomocy Żydom "Żegota", ławeczka Jana Karskiego oraz drzewa zasadzone przez ocalałych z getta.
W ramach tegorocznych obchodów likwidacji łódzkiego getta zaplanowano także międzynarodowe warsztaty, spacery, wykłady, spotkania z ocalałymi i projekcje filmowe. Organizatorem obchodów jest w tym roku Centrum Dialogu im. Marka Edelmana.
Niemcy utworzyli getto w Łodzi w lutym 1940 r. jako pierwsze na ziemiach polskich włączonych do Rzeszy. Łącznie przebywało tam ok. 220 tys. osób. Do getta trafiło wielu żydowskich intelektualistów z Polski, Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga.
W styczniu 1942 roku rozpoczęły się masowe deportacje Żydów z łódzkiego getta do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Całkowita likwidacja getta nastąpiła w sierpniu 1944 roku. Ostatni transport odjechał z Łodzi do obozu Auschwitz-Birkenau 29 sierpnia 1944 r. Według różnych źródeł, z łódzkiego getta ocalało jedynie 7-13 tysięcy osób. (PAP)
szu/ abe/