Lata studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i pierwsze doświadczenia duszpasterskie na Lubelszczyźnie odcisnęły piętno na życiu i posłudze Prymasa Tysiąclecia – powiedział metropolita lubelski abp Stanisław Budzik.
W najbliższą niedzielę 12 września w Świątyni Opatrzności Bożej odbędzie się beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Róży Czackiej.
W informacji przekazanej PAP przez biuro prasowe KEP abp Budzik zwrócił uwagę na związek Prymasa Tysiąclecia z Lubelszczyzną. Wskazał, że spędziła na tej ziemi dziewięć lat.
"Pierwszy etap to studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, na Wydziale Prawa, zakończone obroną doktoratu na temat prawa Kościoła do szkoły. W tym czasie mieszkał w centrum miasta w konwikcie prowadzonym przez ks. Władysława Korniłowicza. Ksiądz Władysław stał się jego duchowym przewodnikiem i zapoznał go także z dziełem Lasek i z matką Elżbietą Czacką" – powiedział abp Budzik.
Jako drugi etap wskazał lata II wojny światowej. "W 1940 r. przybył na Lubelszczyznę i zamieszkał w Kozłówce, w majątku Zamojskich, gdzie przebywały siostry z Lasek razem z niewidomymi dziećmi. Kolejny rok spędził w Żyłowie, gdzie po dziś dzień istnieje ośrodek dla osób niewidomych" – podkreślił.
Ostatnim, a zarazem najważniejszym etapem w życiu Stefana Wyszyńskiego, według abpa Budzika, są trzy lata posługi biskupiej w Lublinie.
"Mianowany biskupem lubelskim podjął się po wojnie podnoszenia tej diecezji ze zniszczeń moralnych i materialnych. Udało mu się zwizytować ponad 80 parafii. Protokoły tych wizytacji są bezcennym materiałem historycznym ówczesnej epoki" – stwierdził.
"Był to także czas rozpoczynającej się konfrontacji z władzą nieprzyjazną Kościołowi. Kardynał Wyszyński bardzo cenił sobie te lata spędzone w Lublinie, często powracał zwłaszcza na KUL" – dodał.
"Kard. Wyszyński miał świadomość, że zaczerpnął bardzo wiele ze studiów uniwersyteckich, pierwszych doświadczeń duszpasterskich, których przedtem w takim wymiarze nie miał, i zawsze z radością wracał do Lublina jako do swojego miasta" – podsumował abp Budzik. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ joz/