Zakon paulinów, będący gospodarzem sanktuarium na Jasnej Górze, obchodził w niedzielę swoje patronalne święto – uroczystość św. Pawła Pierwszego Pustelnika. „Jesteście świadkami i przekazicielami pięknego daru, jakim jest ołtarz ojczyzny i konfesjonał narodu” – mówił podczas sumy abp Wacław Depo.
Metropolita częstochowski podziękował ojcom paulinom za ich posługę. „Trzeba tego skarbu strzec poprzez swój trud i wysiłek” – zaznaczył hierarcha, nawiązując do paulińskiej posługi na Jasnej Górze. To największy klasztor liczącego ok. pół tysiąca mnichów zakonu. Ogółem paulini działają w ponad 70 placówkach na czterech kontynentach, głównie w sanktuariach maryjnych.
Niedzielne uroczystości w dniu św. Pawła Pierwszego Pustelnika wieńczą rozpoczętą 6 stycznia nowennę, zwaną Pawełkami. To okres duchowego przygotowania do święta patronalnego. W każdym z dziewięciu dni nowenny paulini modlą się do św. Pawła, śpiewając hymny o jego życiu na pustyni i prześladowaniu chrześcijan. Wygłaszane są okolicznościowe kazania nawiązujące do życia i misji świętego, a także jego roli w Kościele, również w czasach współczesnych.
Podczas niedzielnej mszy, będącej głównym punktem niedzielnych obchodów na Jasnej Górze, metropolita częstochowski abp Wacław Depo ocenił, że „żyjemy dzisiaj w czasach banalizacji zła”, w których to „grzech, a nie świętość, stał się normą ludzkich zachowań; stał się modnym motywem i treścią dla teatrów, filmów i kabaretów”.
„Czyż nie trzeba przyznać racji jednemu z myślicieli niemieckich, że świat zachodni zachorował na chrystofobię, czyniąc z Chrystusa osobistego wroga wolności i rozwoju ludzkości? I możemy postawić pytanie: skąd wzięła się ta chrystofobia – nie tylko w świecie Zachodu, ale wszędzie – w Polsce również” – dodał hierarcha.
Odpowiedzi na te pytania – jak powiedział – można szukać w historii życia Chrystusa: od działań żądnego władzy króla Heroda poprzez lęk uczonych i faryzeuszy przed nauczaniem Jezusa oraz lęk Piłata wobec tłumu po przekupienie żołnierzy, by mówili, że to uczniowie wykradli z grobu ciało Jezusa – by taką wersją wydarzeń zaprzeczyć jego zmartwychwstaniu.
Nawiązując do rozłamów w Kościele, metropolita częstochowski przywołał „wołanie następców św. Piotra (…): nie ma wspólnoty Kościoła poza Chrystusem; poza Chrystusem nie ma dostępu do łaski, nie ma też innej drogi do Jezusa jak poprzez Kościół, który jest widzialnym znakiem (…) zjednoczenia człowieka z Bogiem” – mówił.
„Wspólnota, która nie trwa w Kościele, będzie – jak ostro sformułował to zmarły papież Benedykt XVI – niepotrzebną zabawą w piaskownicy złudzeń” – podsumował abp Depo ten wątek swojej niedzielnej homilii w dniu św. Pawła Pierwszego Pustelnika.
Jednym z ostatnich akcentów paulińskiego święta będzie w niedzielne popołudnie nabożeństwo połączone z błogosławieniem dzieci. Ponieważ święty uważany jest za patrona i opiekuna matek spodziewających się dzieci lub pragnących mieć potomstwo, nabożeństwo to zwykle gromadzi na Jasnej Górze wiele młodych małżeństw. Po błogosławieństwie zakonnicy rozdają dzieciom zwyczajowe upominki – obrazki, słodycze i owoce pustyni: daktyle i figi.
Święty Paweł z Teb żył w Egipcie 113 lat, z czego ponad 90 lat spędził na pustyni, żyjąc w grocie skalnej. W historii Kościoła uznawany jest za pierwszego pustelnika. Znalazł naśladowców, przyczyniając się do rozwoju życia eremickiego i pustelniczego w basenie Morza Śródziemnego.
Właśnie tego świętego obrali w XIII w. na swego patrona pustelnicy wstępujący do powstającego wtedy na Węgrzech nowego zakonu. Od jego imienia wywodzi się potoczna nazwa zakonu paulinów, czyli Zakonu Braci Św. Pawła Pierwszego Pustelnika.
Do scen z życia św. Pawła nawiązuje herb zakonu. Jest na nim palma, która dostarczała św. Pawłowi owoców i liści na szatę, kruk przynoszący mu chleb i dwa lwy, z którymi żył w przyjaźni, a które po jego śmierci miały wygrzebać dół na grób. Herb paulinów umieszczony jest m.in. na pierwszej bramie wejściowej na Jasną Górę.(PAP)
mab/ joz/