Im więcej wspólnego życia, tym lepiej dla chrześcijan i żydów – podkreślił metropolita łódzki arcybiskup Grzegorz Ryś, który wspólnie z łódzkim rabinem Dawidem Szychowskim rozpoczął w Łodzi w piątek obchody XXIII Dnia Judaizmu w Kościele Katolickim.
"Nie wystarczy to, że zmieni się oficjalne nauczanie i najwyższa teologia; to co się zawsze liczy, to jest życie. Im więcej wspólnego życia, tym lepiej dla chrześcijan i żydów" – podkreślił abp Ryś na konferencji prasowej towarzyszącej łódzkim obchodom Dnia Judaizmu.
Jak wyjaśnił duchowny, inspiracją dla obchodzenia tego święta przez Kościół był radykalny zwrot myślenia na temat relacji chrześcijańsko-żydowskich, jak dokonał się na Soborze Watykańskim II.
"Był to oczywisty zwrot, który w dużej mierze zaprzeczył dziewiętnastu wiekom niefortunnego, złego nauczania. Ale ten zwrot wcale jeszcze nie dotarł do świadomości powszechnej. Dlatego wszystkie wydarzenia, które szerokiej publiczności pokazują, co naprawdę chrześcijanie mówią, myślą, czują w stosunku do żydów, są na wagę złota" – zaznaczył.
Zdaniem metropolity łódzkiego, chrześcijanie o wiele bardziej potrzebują dialogu międzyreligijnego niż żydzi, bo nie potrafią zrozumieć swojej religii bez zakorzenienia w judaizmie, natomiast żydzi "potrafią siebie świetnie zrozumieć bez odniesienia do chrześcijaństwa".
"Potrzebujemy zrozumienia tego, że Izrael jest narodem wybranym i potrzebujemy jedności z nim nie tylko w wymiarze historycznym. (…) Potrzebujemy tego, by dzisiaj rabin powiedział nam co znaczy pascha, byśmy mogli dobrze przeżyć Wielkanoc. Nie wiem, na ile jest to powszechne w świadomości chrześcijańskiej, a to jest dzisiejsze nauczanie papieży Franciszka, Benedykta, Jana Pawła II" – wyjaśnił abp. Ryś.
Z kolei rabin Dawid Szychowski z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Łodzi podkreślił, że dla strony żydowskiej obchody to "gest nieoceniony".
"Oczywiście, nie każdy przedstawiciel Kościoła jest taki wspaniały, jak nasz arcybiskup, ale prędzej czy później dojdzie (do tego - przyp. PAP), bo naszą przyszłością jest pokój – taki jest plan Boga i nic z tym nie zrobimy" – mówił Szychowski.
Jak zauważył, nawiązywanie dialogu z chrześcijanami także ze strony żydowskiej jest procesem rozłożonym w czasie. "Nie jest tak, że wraz z gestem Kościoła od razu wszyscy żydzi są zachwyceni – są opory, lęki, wiele wieków różnych relacji. Nie każdy przyjmuje ten gest należycie. Ale tak jak w Kościele ten proces zatacza coraz szersze kręgi, podobnie w narodzie żydowskim. Naszą przyszłością jest bycie razem, mimo że teraz nie zawsze przyjmowane jest to z otwartym sercem – zaznaczył rabin.
Łódzkie obchody zostały podzielone na dwie części – rano w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi rabin Szychowski wygłosił wykład poświęcony kalendarzowi świąt żydowskich i ich znaczeniu, natomiast wieczorem w namiocie ustawionym przy ul. Zachodniej 54/56 w miejscu dawnej Wielkiej Synagogi, zburzonej w czasie okupacji niemieckiej, odbędzie się spotkanie otwarte "Radość szabatu", w którym weźmie udział metropolita łódzki.
Abp Ryś i rabin Szychowski po raz trzeci spotykają się na wspólnym świętowaniu Dnia Judaizmu. Według metropolity łódzkiego, otwarte dla łodzian spotkania, podczas których wielki namiot ustawiany jest w miejscach ważnych dla żydowskich mieszkańców przedwojennej Łodzi, to "uruchamianie pamięci".
"To działa, bo przychodzą zarówno żydzi, dumni z tego, że istniejemy, że nie trzeba się tego wstydzić, ale także chrześcijanie, którzy chcą wiedzieć więcej o naszej duchowości i kulturze" – dodał Szychowski.
Hasłem przewodnim tegorocznego Dnia Judaizmu w Kościele Katolickim jest "Pamiętaj o dniu szabatu, aby go świętować!". W Łodzi własne wydarzenia związane z obchodami – koncerty, warsztaty dla dzieci i młodzieży oraz wykłady zorganizowała również Gmina Wyznaniowa Żydowska we współpracy z izraelską organizacją Amiel BaKehila. (PAP)
autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ ozk/