Sobotnia akcja „Polska pod Krzyżem” zgromadzi setki tysięcy ludzi w kraju i na świecie. Nad Wisłą włączyło się wiele miejscowości, do których dołączyły wspólnoty na kilku kontynentach. Główne uroczystości odbędą się k. Włocławka. Organizatorzy przygotowują się na przyjazd ok. 100 tys. osób.
Akcja modlitewna odbędzie się 14 września w święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Główne uroczystości zaplanowane są w Kruszynie k. Włocławka, ale każdy będzie mógł włączyć się do niej w swoim miejscu zamieszkania – przy krzyżu misyjnym, przydrożnym czy kapliczce.
Akcję organizują diecezja włocławska i Fundacja Solo Dios Basta, która wcześniej organizowała m.in. "Różaniec do granic" i "Wielką pokutę".
"Św. Ignacy miał taką zasadę, że jeżeli coś jest dobre, to zrób więcej. Robiliśmy co się dało, żeby w akcję włączyło się jak najwięcej osób, ale na samym końcu za efekty odpowiada Pan Bóg. Otrzymaliśmy już tysiąc zgłoszeń z parafii w całej Polsce, gdzie ludzie będą pozostawali w łączności duchowej z nami, zgromadzonymi na lotnisku w Kruszynie. Od wczoraj takich miejsc przybyło blisko 200, więc zainteresowanie cały czas rośnie. Od wielu biskupów wiemy, że będą oni z wiernymi na miejscu. Pod Włocławkiem spodziewamy się ok. 100 tys. osób, a w całej Polsce i poza jej granicami będą to setki tysięcy" – powiedział PAP jeden z organizatorów przedsięwzięcia Maciej Bodasiński.
Podczas środowej audiencji generalnej poparcia akcji udzielił papież Franciszek.
"Uczestnicząc w licznych nabożeństwach, spotkaniach modlitewnych, trwajcie wraz z Maryją, Matką Bolesną u stóp Krzyża Jej Syna, prosząc o potrzebne łaski dla was, waszych rodzin i Ojczyzny. Wypraszajcie łaskę nawrócenia i opamiętania dla wielu, a przede wszystkim dar zwycięstwa dobra nad złem, które łatwo wkrada się do serca człowieka" – powiedział ojciec święty Franciszek.
Wiadomo, że w akcję włączyły się wspólnoty wiernych w Ameryce Północnej, Australii, Azji i w wielu państwach Europy. Organizatorzy otrzymują codziennie kolejne plakaty, a jeden z ostatnich przyszedł z Islandii.
"Warto stanąć pod Krzyżem, bo wbrew pozorom nie jest on symbolem śmierci, dla wierzących jest on symbolem życia i zmartwychwstania. Wszyscy mamy w swoim życiu małe śmierci – umieramy w różnych sprawach, przegrywamy, nie we wszystkim zwyciężamy, mamy wiele porażek, niespełnionych marzeń, oczekiwań, frustracji. Dźwigamy na plecach wór różnych obciążeń i on z czasem rośnie. Pod krzyżem cały ten wór, który często ciągniemy już ostatkiem sił, możemy złożyć Bogu. Tam dzieje się cud przemienienia, gdyż Bóg przemienia ten wór w życie, w siłę, w zbawienie i radość. To doświadczenie wielu ludzi. My jedziemy więc pod Włocławek z całej Polski po nowe życie" – podkreślił w rozmowie z PAP Bodasiński.
Zaznaczył, że dla organizatorów niezwykle ważne jest, tak jak było dla św. Jana Pawła II, uczestnictwo we wspólnej modlitwie młodych ludzi.
"Młodzi ludzie są dziś największą troską Kościoła. Nauka mówienia o Bogu do ludzi młodych jest największym wyzwaniem. W naszej pierwszej dużej akcji +Wielkiej pokucie+ na Jasnej Górze wzięło udział ok. 150 tys. osób i byliśmy zdziwieni, że był tam pełen przekrój społeczeństwa. My byliśmy pewni, że będą to głównie starsze osoby. To pokazało nam, że Kościół nie musi dla młodych stawać się coraz łatwiejszy, ale musi być prawdziwy. On musi być wartością, której oni mogą się chwycić" – dodał Bodasiński.
Organizator wydarzenia bardzo cieszy się z dużego zainteresowania Polaków, ale przyznał nieco żartobliwie, że wszelkie komplementy kierowane do niego czy drugiego organizatora Lecha Dokowicza są przez nich "natychmiast przekierowywane do Boga", bo to on za to wszystko odpowiada. Bodasiński dodał, że niezwykle wzruszające są wiadomości od wielu osób zmagających się z różnymi przeciwnościami losu, m.in. z chorobami, o duchowej łączności z akcją.
"Czy to jest dowód megalomanii, że mamy odwagę sformułować w imieniu całego kraju, całej ojczyzny hasło tego wydarzenia? Czy to nie jest tylko diecezja włocławska? Owszem – diecezja na pewno, ale z Fundacją Solo Dios Basta chcemy dotrzeć do ogromnej rzeszy ludzi. Formuła tego spotkania będzie otwarta. To nie jest tak, że ktoś spoza diecezji nie jest zaproszony albo nie będzie przyjęty" – mówił na konferencji prasowej zapowiadającej akcję bp włocławski Wiesław Alojzy Mering.
Ordynariusz diecezji włocławskiej podkreślił, że obecnie krzyż w Polsce znajduje się w szczególnym momencie dziejów, w szczególnych okolicznościach.
"Trzeba być krótkowzrocznym, żeby nie zauważyć prób znieważenia krzyża, jego wyszydzenia, wyśmiania. Nie mamy już najmniejszych wątpliwości, że chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą religijną – również w świecie, nie tylko tutaj. Dla Jezusa Chrystusa, naszego Pana, krzyż jest symbolem zwycięstwa. (...) Innej drogi do zwycięstwa nie ma. To musi być droga, która prowadzi nas przez krzyż" – dodał bp Mering, który w sobotę będzie przewodniczył uroczystej mszy świętej na lotnisku k. Włocławka.
Wydarzenie "Polska pod Krzyżem" ma być także wypełnieniem testamentu duchowego św. Jana Pawła II, który w 1997 r. wzywał do obrony krzyża "od Tatr aż do Bałtyku".
Papież Jan Paweł II podczas czwartej pielgrzymki do ojczyzny, 7 czerwca 1991 r., odprawił mszę na lotnisku we Włocławku-Kruszynie. Ojciec Święty w homilii m.in. wspomniał ks. Jerzego Popiełuszkę, którego ziemskie życie zakończyło się 19 października 1984 r. we Włocławku. Integralną częścią ołtarza był kilkunastometrowy krzyż. Papież poświęcił metalowo-szklaną konstrukcję jako przyszły pomnik upamiętniający męczeńską śmierć ks. Popiełuszki. Krzyż-pomnik stanął w pobliżu tamy, gdzie funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa zmaltretowanego kapłana wrzucili do Wisły. Uroczystość odsłonięcia i pobłogosławienia pomnika odbyła się w siódmą rocznicę śmierci księdza, a przewodniczył jej prymas Polski kardynał Józef Glemp. (PAP)
Autorzy: Tomasz Więcławski, Jerzy Rausz
twi/ rau/ joz/