Fragmenty Tory, cenna pamiątka, która zachowała się z białostockiej Wielkiej Synagogi, spalonej przez Niemców w 1941 roku, trafiły do miejscowej Galerii im. Sleńdzińskich. Jak podkreśla dyrekcja galerii, to jedyne znane pamiątki z tej bożnicy.
Galeria im. Sleńdzińskich to miejska instytucja kultury; w jednym ze swoich oddziałów, który mieści się w dawnej synagodze Cytronów, upamiętnia historię białostockich Żydów.
Jak powiedziała we wtorek PAP dyrektorka Galerii im. Sleńdzińskich historyk Jolanta Szczygieł-Rogowska, dotąd uważano, że nie zachowały się żadne pamiątki z Wielkiej Synagogi. Dodała, że przekazane do galerii przez panią Grażynę Hajdul-Zielik dwa fragmenty Tory, to pierwsze takie artefakty.
"Te fragmenty pochodzą z jednej z najważniejszych synagog w Białymstoku, to niezwykle ważne, nie tylko z powodów historycznych, ale i emocjonalnych" - podkreśliła dyrektorka.
Wyjaśniła, że prababcia pani Grażyny miała przyjaciółkę żydowskiego pochodzenia, która mieszkała w okolicy Wielkiej Synagogi. Gdy dowiedziała się, że synagoga pali się, a w środku są ludzie, pobiegła szukać jej. "To, że znalazła te fragmenty Tory i podniosła je z ziemi, to była wielka odwaga. Dla niej to było symboliczne, miało powiązanie z przyjaciółką, która najprawdopodobniej wtedy zginęła" - opowiadała Szczygieł-Rogowska. Dodała, że następnie fragmenty przechowywały kolejne pokolenia rodziny.
"Bardzo się cieszę, że tak ważna rzecz trafiła do nas, do galerii i będziemy mogli się tym opiekować" - podkreśliła Szczygieł-Rogowska.
Cenne pamiątki po raz pierwszy będą zaprezentowane we wtorek po południu w Galerii im. Sleńdzińskich; będzie można je zobaczyć w tym miejscu także później.
We wtorek przypada 82. rocznica spalenia przez Niemców Wielkiej Synagogi w Białymstoku. W południe przy pomniku upamiętniającym tamte wydarzenia, który stoi w miejscu dawnej Wielkiej Synagogi, kwiaty złożyli przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, korpusu dyplomatycznego, organizacji społecznych upamiętniających Żydów, służby mundurowe.
Dzień 27 czerwca 1941 r. był - co podkreślają historycy - początkiem eksterminacji ludności żydowskiej w Białymstoku. Według różnych przekazów, niemieckie oddziały spędziły do Wielkiej Synagogi od ok. 600-700 do tysiąca Żydów, uwięziły w środku i podłożyły ogień. Niemcy otoczyli budynek, strzelali do uciekających. Pożar rozprzestrzenił się na całe centrum Białegostoku, Żydzi byli też zabijani na ulicach, dzielnica przestała istnieć. Historycy szacują, że łącznie tego dnia zginęło tam ok. 2 tys. osób.(PAP)
autorki: Sylwia Wieczeryńska, Izabela Próchnicka
swi/ kow/ pat/