W przypadającym 2 maja Dniu Flagi Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku zaprezentuje banderę, która w czasie II wojny światowej była prawdopodobnie używana na jednym z dowodzonych przez Polaków okrętów. Banderę będzie można oglądać w placówce przez tydzień.
Jak poinformowała PAP Aleksandra Pielechaty, rzeczniczka prasowa Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku (NMM), banderę przekazało placówce w darze Towarzystwo Przyjaciół NMM, które zakupiło ją od jednego z krakowskich antykwariuszy.
„A ponieważ trafiła do nas tuż przed początkiem maja, kiedy to w Polsce obchodzony jest Dzień Flagi, postanowiliśmy choć przez kilka dni, pokazać ją gościom muzeum” – powiedziała Pielechaty dodając, że nowy eksponat można będzie oglądać w głównej siedzibie muzeum na Ołowiance.
Bandera ma wymiary 2,5 na 5 m, wykonana została z pasów tkaniny wełnianej i jest w dobrym stanie: wymaga tylko niewielkich napraw. „Ma ciekawą, jeszcze nie do końca zbadaną historię” – zaznaczyła Pielechaty.
Dodała, że o banderze wiadomo, że wiele lat temu została przywieziona do Polski z Zachodu. Wyjaśniła, że odcień czerwieni na banderze odpowiada barwie cynobru (zgodnej z rozporządzeniem prezydenta Rzeczypospolitej z grudnia 1927 r.), która obowiązywała m.in. w siłach zbrojnych RP formowanych we Francji, a potem w Wielkiej Brytanii w czasie II wojny światowej.
Ponieważ na banderze znalazła się pieczęć z napisem „Poland”, zdaniem dr Elżbiety Wróblewskiej z Działu Historii Żeglugi i Handlu Morskiego NMM, flaga mogła być związana z jednym z okrętów, które w czasie II wojny polska Marynarka Wojenna przejęła od angielskiego Royal Navy.
Ponieważ na banderze znalazła się pieczęć z napisem „Poland”, zdaniem dr Elżbiety Wróblewskiej z Działu Historii Żeglugi i Handlu Morskiego NMM, flaga mogła być związana z jednym z okrętów, które w czasie II wojny polska Marynarka Wojenna przejęła od angielskiego Royal Navy.
Wróblewska sądzi, że bandera mogła przynależeć do jednego z angielskich krążowników - ORP Dragon (Smok) lub ORP Conrad, przekazanych polskim marynarzom odpowiednio w 1943 i 1944 roku.
Pewne wątpliwości specjalistów budzi umieszczony na banderze wizerunek orła. Zdaniem Wróblewskiej jest on trochę niepoprawny „z heraldycznego punktu widzenia”. „Można powiedzieć, że został on wykonany w konwencji naturalizmu, od której odbiegał już nowy wizerunek orła wprowadzony ustawą z 28 lipca 1927 roku i obowiązujący także w polskiej Marynarce Wojennej na Zachodzie” - zaznaczyła Wróblewska dodając, że ta niepoprawność mogła być efektem „mniej lub bardziej swobodnej inwencji twórczej wymuszonej warunkami wojny”.
Pielechaty wyjaśniła, że w najbliższym czasie zaprzyjaźnieni z gdańskim NMM pracownicy Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni mają zbadać banderę, by pomóc w ustaleniu jej historii. Po poznaniu dziejów bandery, muzealnicy podejmą decyzję, czy i jak ją eksponować w placówce.
Wcześniej jednak bandera zostanie poddana konserwacji. „Nasze muzeum nie ma specjalisty od konserwacji tkanin, więc zwróciliśmy się o pomoc w tej sprawie do łódzkiego Centralnego Muzeum Włókiennictwa” – wyjaśniła Pielechaty.
Dodała, że w zbiorach NMM znajduje się około pięćdziesiąt bander pochodzących z cywilnych, handlowych oraz wojennych jednostkach z czasów II RP i PRL. Pielechaty wyjaśniła, że do najcenniejszych z nich należą bandery przedwojenne, w tym te z s.s. „Kościuszko” czy m.s. „Piłsudski”.
W zbiorach znajduje się też bandera z najsłynniejszego polskiego statku pasażerskiego „Batory” oraz - szczególnie cenna - bandera z s.s. “Kraków”, eksploatowanego przez Towarzystwo “Sarmacja” w latach 1920-1922. „To jedna z najstarszych polskich bander handlowych” – wyjaśniła rzecznik. (PAP)
aks/ agz/