Indie ograniczą do 40 tys. dziennie liczbę krajowych turystów wpuszczanych do słynnego mauzoleum Tadź Mahal pod Agrą, najpopularniejszego zabytku na subkontynencie. Ograniczenie nie dotyczy cudzoziemców, którzy za bilet płacą 25 razy więcej.
O planowanych ograniczeniach poinformowały w środę indyjskie władze, a o całej sprawie pisze indyjska i brytyjska prasa.
Indusi za wstęp do Tadź Mahal płacą 40 rupii i restrykcje nie będą ich dotyczyć, o ile zapłacą 1000 rupii, czyli 13 euro - tyle, ile obcokrajowcy.
Ograniczeniu ma podlegać także czas zwiedzania - do trzech godzin, zgodnie z propozycją Archeologicznego Nadzoru Indii (ASI), którą rozważa obecnie indyjskie ministerstwo ds. turystyki.
Słynne mauzoleum, nazywane "pomnikiem miłości" nakazał wznieść dla swojej ukochanej żony Szah Dżahan, zatrudniając w latach w 1631-48 tysiące specjalistów. Z białych marmurów, inkrustowanych kamieniami półszlachetnymi, powstało arcydzieło architektury dynastii Wielkich Mogołów (1526–1857), którzy po podboju Indii przez Babura stworzyli odrębną kulturę i styl sztuki, łączący elementy hinduskie, perskie i muzułmańskie.
Ale w ostatnich miesiącach na fali oficjalnie promowanego przez partię rządzącą hinduizmu nasiliła się krytyka Tadź Mahal jako marginalnego w historii Indii pomnika obcej dynastii, pochodzenia turecko-mongolskiego, potomków straszliwego Tamerlana, który posłuszeństwo podbitych ludów zapewniał terrorem i piramidami ściętych głów.
Jednak nazwanie zabytku słynnego z harmonijnych kształtów "skazą" i zgrzytem w pejzażu przez jednego z parlamentarzystów wywołało burzę.
Regularne kształty położonego 200 km na południe od Delhi mauzoleum z czterema minaretami co roku podziwiają miliony turystów, a demokratyzacja i powszechne naśladownictwo zachodnich obyczajów przez nową klasę średnią w Indiach znacznie zwiększyły liczbę turystów miejscowych.
Jak pisze agencja AFP, w tygodniu Tadź Mahal jest średnio odwiedzane przez 10 do 15 tys. ludzi dziennie, ale podczas weekendów liczba ich wzrasta nawet do 70 tys.
"Musimy zapewnić bezpieczeństwo zabytku jak i zwiedzających - powiedział agencji AFP przedstawiciel ASI, które od dłuższego czasu stara się ograniczyć ruch turystów w Tadź Mahal. W zeszłym tygodniu w tłumie przy wejściu doszło do poturbowania pięciu osób.
Jak pisze w środę brytyjski dziennik "The Guardian", Indie nie są turystyczną mekką i w światowej turystyce ich udział to zaledwie 1 proc. Znacznie więcej chętnych przyciąga Zakazane Miasto w Pekinie - około 15 mln rocznie czy Disneyland, zwiedzany w ciągu roku przez blisko 18 mln ludzi.
W 2016 roku Tadź Mahal zwiedziło według oficjalnych danych około 6,5 mln turystów. (PAP)
klm/ kar/