Kościół katolicki w Polsce 18 września wspomina św. Stanisława Kostkę, który zmarł w wieku 18 lat, kilka miesięcy po złożeniu ślubów zakonnych. Św. Stanisław jest patronem dzieci i młodzieży, a także jednym z patronów Polski i pierwszym jezuitą wyniesionym na ołtarze.
Stanisław urodził się 28 grudnia 1550 r. w Rostkowie na Mazowszu w rodzinie kasztelana zakroczymskiego Jana i Małgorzaty z Kryskich.
Z akt procesu beatyfikacyjnego wynika, że był dzieckiem bardzo wrażliwym. Uczył się w domu, jednak wieku 14 lat razem z bratem Pawłem rodzice wysłali go do prowadzonego przez zakon jezuitów Collegium Nobilium w Wiedniu.
Czas wolny od nauki Stanisław spędzał na modlitwie i czytaniu pobożnych książek, często podejmował też praktyki ascetyczne, dlatego przez kolegów i brata był uważany za dziwaka. Za namową Pawła Kostki zapisał się na lekcje tańca, ale nie potrafił się w tym odnaleźć i szybko zrezygnował. Jego życiowym mottem były słowa: "Do wyższych rzeczy zostałem stworzony".
W grudniu 1565 r. zachorował na tyle ciężko, że jego życie zawisło na włosku. Podczas choroby przyśniła mu się Matka Boża, która zapowiedziała, że odzyska zdrowie i poleciła, by wstąpił do zakonu jezuitów.
Kiedy wyzdrowiał, postanowił spełnić prośbę Maryi, ale do tego potrzebował zgody rodziców, bo w tamtych czasach jezuici jej wymagali. Stanisław postanowił jednak sam zdecydować o swoim losie i uciec do zakonu.
Z listu pozostawionego przez niego wiemy, że wyruszył w drogę 10 sierpnia 1567 r. Za poradą swojego spowiednika ojca Franciszka Antonio udał się nie wprost do Rzymu, gdzie rodzina łatwo by go odnalazła, ale do Augsburga, gdzie przebywał św. Piotr Kanizjusz, przełożony prowincji niemieckiej jezuitów.
W sprawozdaniu rocznym o stanie Kolegium Towarzystwa Jezusowego w Wiedniu czytamy, że Stanisław "wyrzekł się dość znacznej ojcowizny, pozostawił odzież, której używał w domu i w szkole, a przywdziawszy płócienne i pospolite odzienie, z kijem w ręku udał się w drogę jak zwyczajny ubogi prostak".
Po przybyciu do Augsburga Stanisław nie zastał tam Piotra Kanizjusza, dlatego podążył do Dylingi, gdzie również było kolegium jezuitów. Stanisław został tam przyjęty na próbę. Przez pewien okres jego zadaniem było sprzątanie pokoi i pomoc w kuchni, co było trudnym zadaniem dla szlachcica.
Szybko jednak się okazało, że po powrocie do Dylingi Piotr Kanizjusz nie chciał przyjąć Stanisława do nowicjatu, obawiając się pretensji jego rodziców, więc skierował go do kolegium jezuitów w Rzymie, gdzie został przyjęty.
Śluby zakonne Stanisław złożył w 1568 r., w wieku 18 lat. Kilka miesięcy później, w sierpniu 1568 r., zachorował na malarię i po kilku dniach zmarł w wigilię Święta Wniebowzięcia Matki Bożej.
Wieść o śmierci młodego jezuity szybko rozeszła się po Rzymie. Ci, którzy go znali osobiście, byli przekonani o jego świętości. Kult zaczął się szybko rozprzestrzeniać. Na polecenie generała jezuitów magister nowicjatu napisał o Stanisławie krótkie wspomnienie, które rozesłano po wszystkich domach Towarzystwa Jezusowego.
Stanisław został beatyfikowany w 1602 r. przez papieża Pawła V. Tym samym bł. Stanisław stał się pierwszym błogosławionym jezuitą w historii Kościoła. Założyciela Towarzystwa Jezusowego, Ignacego z Loyoli, papież beatyfikował dopiero 27 lipca 1609 r.
W 1674 r. ten sam papież ogłosił bł. Stanisława jednym z głównych patronów Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litwy. Papież Benedykt XIV kanonizował go 31 grudnia 1726 r.
W Kościele powszechnym św. Stanisław Kostka wspominany jest 13 listopada. W 1974 r. Kościół w Polsce przeniósł je w kraju na 18 września, aby "młody święty błogosławił swoim podopiecznym na początku roku szkolnego".
W przesłaniu skierowanym do młodzieży z okazji 450. rocznicy śmierci św. Stanisława Kostki papież Franciszek napisał: "Niech św. Stanisław uczy Was tej wolności, która nie jest biegiem na oślep, ale zdolnością rozeznawania celu i obierania najlepszych dróg postępowania i życia. Niech Was uczy szukać zawsze i nade wszystko przyjaźni z Jezusem, czytać i medytować Jego słowo, i przyjmować w Eucharystii Jego miłosierną i pełną mocy obecność, abyście potrafili oprzeć się presji światowej mentalności. Niech św. Stanisław uczy Was nie bać się ryzyka i marzeń o prawdziwym szczęściu, którego źródłem i gwarantem jest Jezus Chrystus".(PAP)
Autor: Iwona Żurek
iżu/ joz/