Kościół w Międzylesiu na Warmii związany jest z kultem Świętego Krzyża. W tym roku mija 310 lat od ustanowienia początkowo kapliczki a następnie kościoła, w którym czczony jest cudowny krzyż. Ukazała się publikacja poświęcona sanktuarium, której autorem jest ks. prof. Andrzej Kopiczko.
Jak przypomniał autor monografii o sanktuarium w Międzylesiu, Warmia w dawnych wiekach znana była z kultu Świętego Krzyża. Motyw pasyjny występował w architekturze, rzeźbie, rzemiośle artystycznym i malarstwie. Szczególną popularnością cieszyły się sanktuaria z cudownymi krzyżami - w Braniewie, Lidzbarku Warmińskim, Chwalęcinie i Międzylesiu. I te dwie ostatnie świątynie stały się przedmiotem badań ks. prof. Andrzeja Kopiczki. O tym pierwszym opublikował monografię w 2021 r., a niedawno ukazała się książka o Międzylesiu.
Jak mówi ks. prof. Andrzej Kopiczko, ostatnia publikacja jest poświęcona sanktuarium, którego geneza nie jest związana ani z cudem, ani legendą, jak zazwyczaj było z powstawaniem miejsc pielgrzymkowych. "W tym przypadku u podłoża kultu było wydarzenie historyczne, dobrze udokumentowane w źródłach, przechowywanych do dziś w archiwum. W czasie uroczystości Bożego Narodzenia w 1713 r. doszło tam do sprofanowania krzyża" - wyjaśnił. Dodał, że lud warmiński, mocno przywiązany do czci tego symbolu, zaczął przybywać do tego miejsca, by zadośćuczynić występkowi. W miejscu profanacji zbudowano najpierw kapliczkę, a potem duży kościół, który stoi do dziś, a w ołtarzu głównym znajduje się ten cudowny krzyż. Niebawem będziemy obchodzić 310. rocznicę tego wydarzenia.
To miejsce pielgrzymkowe było bardzo popularne do 1945 r. Wierni przybywali nie tylko na większe uroczystości, ale także w ramach składanych ślubów, czyli popularnych na Warmii łosier (ofiar), w ramach wdzięczności za ocalenie od kataklizmów – pożarów, epidemii, suszy. Ks. Kopiczko zauważa jednak, że ten zabytkowy kościół został mocno zaniedbany po II wojnie światowej.
"Zmieniła się ludność. Nowi mieszkańcy nie znali tradycji i byli biedni, więc trudno było utrzymać obiekt. Do tego doszło nieprzychylne stanowisko władz państwowo-partyjnych. Dopiero w ostatnich latach podjęto prace konserwatorskie, które wymagają jednak dużych nakładów finansowych. Jednak już na tym etapie widać korzystne zmiany, zwłaszcza zewnątrz świątyni" - podkreślił.
Książka jest nieco inna od poprzednich. Składa się z trzech części. W pierwszej przedstawiono historię miejscowości, genezę kultu i jego rozwój, opisano kościół i obiekty towarzyszące oraz samo duszpasterstwo. W drugiej zaprezentowano losy powojenne, ale ważna jest część trzecia, w której zestawiono osoby ochrzczone, zmarłe oraz te, które zawarły związek małżeński. Można było to uczynić dzięki zachowanym księgom metrykalnym od 1635 r. do końca XIX w. Tym samym sporządzono wykaz mieszkańców tej miejscowości. Wiemy więc, kim byli, jakie mieli zawody, jak liczne były rodziny, w jakim wieku umierali, jakie nosili imiona i nazwiska. Oni dbali też o tę świątynię i swoją wieś.
Ks. prof. Kopiczko podkreślił, że jest to pierwsza monografia Międzylesia. "Najczęściej przygotowywane są książki o miastach, a zapomina się o małych miejscowościach, które odegrały ogromną rolę w przeszłości i dziś także zasługują na opisanie ich dziejów" - zaznaczył. "Ostatnia publikacja, która nosi pełny tytuł +Międzylesie. Miejscowość, sanktuarium i mieszkańcy+ jest mi szczególnie bliska, ponieważ z jednej strony wiązała się z trudnymi kwerendami i poszukiwaniami materiałów, a z drugiej – przypomina o pięknych tradycjach Warmii, zabytkach sakralnych, kulcie Świętego Krzyża, pielgrzymkach (łosierach) i mieszkańcach, którzy troszczyli się o swoje dziedzictwo kulturowo-religijne, a - niestety – po II wojnie światowej zostało ono w dużym stopniu zapomniane i zaniedbane" - zaznaczył.
W książce zamieszczono wykaz osób zmarłych z Międzylesia od 1686 do 1884 r. – 1495 nazwisk (dla tych lat zachowały się księgi). Możemy więc poznać nie tylko ich imiona i nazwiska, ale również w jakim wieku umierali, a nawet jaka była przyczyna zgonów. Jest też o cmentarzach: przykościelnym i nowym za ogrodzeniem. W książce zamieszczono zdjęcia nagrobków sprzed II wojny światowej z odpisanymi imionami i nazwiskami. Ponieważ często te inskrypcje ulegają zatarciu, pozostanie trwały ślad po tych osobach, bardzo zasłużonych dla miejscowej społeczności. (PAP)
autor: Agnieszka Libudzka
ali/ dki/