Dla komunistów w XX w. Kościół katolicki był głównym przeciwnikiem - ocenił historyk ks. prof. Józef Marecki na polsko-węgierskiej konferencji naukowej „Papież zza żelaznej kurtyny”. We wtorek w Krakowie historycy omawiali m.in. politykę wyznaniową w bloku sowieckim.
"Agresywna polityka bolszewików wobec religii wynikała z ateizmu, który prezentowali marksiści. Ten ateizm wyznawał Lenin i jego następcy" - podkreślił na początku swojego wystąpienia ks. prof. Marecki z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, zasiadający również w Kolegium IPN. Przytoczył przy tym słowa samego Włodzimierza Lenina - założyciela partii bolszewickiej, a także organizatora i pierwszego przywódcę totalitarnego państwa sowieckiego.
"Państwo nie powinno mieć nic wspólnego z religią, stowarzyszenia religijne nie powinny być związane z władzą państwową (...). Nie powinno być żadnych subwencji dla kościoła państwowego, żadnych subwencji z funduszy państwowych na rzecz stowarzyszeń kościelnych i religijnych (...). Całkowity rozdział kościoła od państwa oto żądanie, jakie stawia socjalistyczny proletariat współczesnemu państwu i współczesnemu kościołowi" - napisał Lenin w artykule "Socjalizm i religia" z 1905 r.
"Te słowa przytaczam także i dlatego, że mimo upływu wielu lat one nie straciły w ogóle na aktualności. Dla komunistów w całym wieku XX Kościół katolicki był głównym przeciwnikiem, jedynie realnie istniejącą opozycją. Był wrogiem, który głosił niematerialistyczną wizję rzeczywistości" - powiedział ksiądz historyk. Dlatego celem komunistów - jak tłumaczył - było uniemożliwienie prowadzenia ewangelizacji np. poprzez bardzo silne oddziaływanie propagandy komunistycznej.
Ks. prof. Marecki, który jest specjalistą z zakresu archiwistyki i historii najnowszej, podał przy tym przykłady takiego oddziaływania. "Każdy człowiek religijny był określany jako kontrrewolucjonista. Bucharin (Nikołaj Bucharin - działacz partii bolszewickiej i ofiara tzw. Wielkiego Terroru - PAP) pisał w 1919 roku: +Rozstrzeliwania stanowią jedną z form budowy społeczeństwa komunistycznego; bez masowych represji i rozstrzeliwań nie zbudujemy komunizmu+. A więc jeżeli wierni, czy to Kościoła prawosławnego czy inni, jeżeli stali w uporze w swojej religijności to byli po prostu rozstrzeliwani" - podał badacz.
W bolszewickiej Rosji demaskowano też tzw. wrogów ludu, a tym mianem określano wszystkie osoby stanu duchownego; ponadto zakładano też organizacje i czasopisma mające zwalczać wszelkie przejawy religijności. "To na przykład Związek Wojujących Bezbożników czy też czasopismo +Bezbożnik+. Wprowadzało się też praktykę imion świeckich typu: Rewolucjonista, Lenin, Leninówka i tym podobne imiona dla dziewcząt i chłopców" - opowiadał ks. prof. Marecki.
Według niego w porównaniu z innymi krajami bloku sowieckiego polski Kościół w okresie komunizmu cieszył się stosunkowo dużym zakresem swobody. Znacznie mniej wolności, zwłaszcza w obszarze duszpasterskim, miał Kościół katolicki na Węgrzech, w Jugosławii oraz w NRD. Najgorzej pod tym względem - według ks. prof. Mareckiego - było w Rumunii, Bułgarii i Czechosłowacji, gdzie władze komunistyczne zwalczały każdy przejaw religijności.
"Z tych trzech państw najwierniejszym uczniem Moskwy, jak się wydaje, była komunistyczna partia Czechosłowacji. Zresztą bardzo często towarzysze z Moskwy pochwalali, że na terenie Czechosłowacji funkcjonuje właściwy model zwalczania religijności i zakładano, że potrzeba ok. 25-30 lat, żeby religia zupełnie z tego obszaru zupełnie zniknęła" - powiedział badacz.
Podsumowując swoje wystąpienie, które było skoncentrowane wokół zagadnienia wpływu Kremla na politykę wyznaniową w państwach satelickich, ks. prof. Marecki ocenił, że ten wpływ był znaczący. "Władze komunistyczne w wielu krajach Europy Środkowo-Wschodniej zachowały co prawda znaczącą samodzielność w podejmowanych decyzjach i wyrażanych sądach, ale pryncypialne wskazania pochodziły jednak od towarzyszy z Moskwy" - ocenił historyk.
Konferencja "Papież zza żelaznej kurtyny" została zorganizowana w związku z 40-leciem wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża, do czego doszło 16 października 1978 r. Spotkanie badaczy, podczas którego mają oni omówić wpływ pontyfikatu Jana Pawła II na państwa i Kościoły bloku komunistycznego, przygotował IPN wspólnie ze swoim węgierskim odpowiednikiem - Komitetem Pamięci Narodowej (NEB). W konferencji biorą udział historycy z kilku krajów dawnego bloku sowieckiego: Rumunii, Bułgarii, Czech, Słowacji, Węgier, Litwy, Niemiec i Polski, ale są również badacze ze Szwajcarii i Stanów Zjednoczonych.
Głównym tematem obrad jest sytuacja kościołów chrześcijańskich w dyktaturach komunistycznych, ze szczególnym uwzględnieniem działalności Jana Pawła II. Konferencja w czwartek przeniesie się do stolicy Węgier - Budapesztu, gdzie uroczyście zakończy się w siedzibie węgierskiego parlamentu. (PAP)
nno/ agz/