Przy obecnym bardzo dramatycznym podziale społecznym taki patron jak kard. Stefan Wyszyński jest Polakom szczególnie potrzebny ze względu na jego dążenia do jedności i przezwyciężania podziałów - wskazał rektor UKSW ks. prof. Ryszard Czekalski.
Wskazał też, że w sposób naturalny kard. Wyszyński powinien być "patronem pasterzy Kościoła w Polsce" oraz patronem obrony wolności religijnej człowieka.
W sobotę, przeddzień beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Róży Czackiej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie odbywa się międzynarodowa konferencja "Stefan Kardynał Wyszyński a wolność religijna w Europie".
"Ważne jest żeby osoby tego pokroju (jak kard. Stefan Wyszyński), żeby święci, te niepodważalne autorytety dawały dzisiaj siłę, dawały jasność spojrzenia i pozwalały nam brać odpowiedzialność za dzisiaj. Wiemy, że narastanie różnych ideologii, różnych tworów myślowych, kreowanie dziwnych mód sprawia, że człowiek może poczuć się zagubionym" - mówił podczas otwarcia konferencji wiceminister edukacji i nauki Wojciech Murdzek. "Potrzebujemy jasnego wskazania, jasnego przesłania, żeby w tym pogmatwanym świeci nie zgubić tego, co najważniejsze" - podkreślił.
O tym, że kard. Stefan Wyszyński jest patronem na trudne czasy mówił w swoim wystąpieniu rektor UKSW ks. prof. Ryszard Czekalski.
"Nie możemy chyba mieć wątpliwości, że kard. Stefanowi Wyszyńskiemu przyszło żyć w trudnych czasach. Jako młody człowiek (...) doświadczył panowania rosyjskiego na ziemiach polskich, potem przyszła I wojna światowa, okupacja niemiecka, później wojna z bolszewikami, a po niej odbudowa zniszczonego kraju. Już, jako ksiądz doświadczył wielu okrucieństw II wojny światowej, a po niej prześladowań ze strony komunistów. Punktem kulminacyjnym tych doświadczeń były trzy lata uwięzienia" - przypomniał ks. prof. Czekalski.
"Już po opuszczeniu więzienia pomimo tego wszystkiego, co działo się w jego życiu nazwał te lata czasem łaski. I tu chyba dochodzimy do dwóch cech, które mogą być kluczem do zrozumienia fenomenu kard. Wyszyńskiego, który przeprowadziło Kościół właśnie przez trudne czasy. Są to: odwaga, oparta na całkowitym zaufaniu Panu Bogu - +Soli Deo+ (Jedynemu Bogu), modlitwa oraz pracowitość" - wskazał rektor.
Zacytował fragment "Zapisków więziennych" kard. Wyszyńskiego: "Brak męstwa jest dla biskupa początkiem klęski. Czy jeszcze może być apostołem? Przecież istotne dla apostolstwa jest świadectwo Prawdzie! A to zawsze wymaga męstwa. Przyszłość należy do odważnych, którzy ufają i działają z mocą, nie do bojaźliwych i niezdecydowanych. Przyszłość należy do tych, którzy miłują, a nie do tych, którzy nienawidzą. Posłannictwo Kościoła na tym świecie jest jeszcze dalekie od wypełnienia, wymaga wiec nowych doświadczeń i nowych poczynań".
Jak mówił ks. prof. Czekalski wobec tego, co jest trudne w danych czasach potrzebna jest odwaga, aby nie dać się pokonać strachowi i bezsilności, a także pracowitość, szanowanie swojego czasu, wypełnianie go przemyślaną pracą, działaniem twórczym służącym pomnażaniu konkretnych wartości, wytrwałą pracą, która jest nadzieją na poprawę sytuacji, zaś jej odrzucenie prowadzi do jej pogorszenia.
"W taki sposób należy odczytać program +Wielkiej Nowenny+. To była owa długofalowa, systematyczna, dobrze przemyślana praca, którą ks. prymas podjął wraz z całym Kościołem w Polsce, poczynając od 1957 r." - powiedział.
W swoim wystąpieniu rektor zacytował też relację kard. Wyszyńskiego ze spotkania opłatkowego z papieżem Pawłem VI w 1977 r., podczas, którego pytany był przez Ojca Świętego o sytuację w Polsce. Miał mu odpowiedzieć: "Sytuacja w Polsce zależy od ogromnego wkładu modlitwy ludu bożego, od wielkiej energii żywej wiary połączonej w miłością ku Bogu, od zaufania wiernych do Ojca Świętego, do biskupów, kapłanów i całego ludu bożego. To jest potężny kapitał, który Kościół przez łaskę bożą, nieustannie, cierpliwie, spokojnie gromadzi na czasy trudne. To jest chleb żywy, którym żyje Kościół polski i którym odżywia naród. My nadal ufamy, ze ratuje nas wiara, modlitwa, praca, łaska i miłość".
Według ks. prof. Czekalskiego "nie można odmówić prymasowi racji, gdzie tkwi recepta na trudne czasy dla Kościoła".
Zaznaczył, że w dziejach Kościoła często bywało tak, że kult danego świętego rozwijał się w oparciu o konkretne łaski, czy sprawy, w których zwracano się przez jego pośrednictwo do Boga. "W momencie ogłoszenia prymasa Wyszyńskiego nowym błogosławionym powinniśmy także zastanowić się, czemu szczególnie powinien on patronować" - zauważył.
Wskazał, że "w sposób naturalny kard. Wyszyński powinien być patronem pasterzy Kościoła w Polsce". "Pozostaje przykładem głębokiego zawierzenia Maryi, a także apostołem rodzin, promotorem życia, obrońcą godności i wolności człowieka, w tym szczególnie właśnie wolności religijnej, propagatorem społecznej krucjaty miłości. Jego heroizm wiary i miłości wyrażał się w zdolności przebaczania oraz w dążeniu do pojednania, jak miało to miejsce pomiędzy Kościołem w Polsce i w Niemczech. Godna najwyższego uznania była jego wiara, modlitwa, pracowitość i zdolność znoszenia cierpień dla Kościoła. W każdym z tych obszarów stawiał sobie bardzo wysokie wymagania" - mówił rektor UKSW.
"Biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej obecnie w Polsce żyjemy wydaje się, że kard. Wyszyński mógłby być szczególnym patronem obrony wolności religijnej człowieka. To za sprzeciw wobec przekroczenia tej wolności został przez komunistów zesłany do kolejnych miejsc odosobnienia, a po powrocie z uwięzienia, dzięki swojemu zaangażowaniu w przygotowanie +Wielkiej Nowenny+ i obchodów Millennium Chrztu Polski pozwolił Polskom doświadczyć duchowej wolności i płynącej żywej wiary. Tej wolności starał się uczyć łącząc ją z pracą i ofiarną przebaczającą miłością" - wskazał.
Według niego drugi tytuł, który można by odnieść do osoby kard. Wyszyńskiego, to dążenie do jedności i przezwyciężenia podziału. "Pomimo ostrego podziału, jaki próbowano narzucić Polakom, zwłaszcza w czasach gomułkowskich, kard. Wyszyński patrzył na przedstawicieli drugiej strony jak na braci, chciał dla nich dobra i szukał dróg budowania jedności" - zauważył ks. prof. Czekalski.
"Przy obecnym bardzo dramatycznym podziale społecznym taki patron jest Polakom szczególnie potrzebny. Wydaje się też, że możemy próbować odczytać ten znak czasu jakim jest dla nas beatyfikacja kard. Wyszyńskiego. Być może z tej racji Opatrzność Boża wybrała ten moment na ogłoszenie tego wielkiego pasterza błogosławionym, abyśmy mogli uzyskać duchowe wsparcie w przywracaniu zachwianej jedności narodu oraz podejmowaniu różnych innych wyzwań, z którymi przychodzi nam się mierzyć w naszych trudnych czasach" - podkreślił.
Konferencja została objęta honorowym patronatem przez prezydenta Andrzeja Dudę oraz metropolitę warszawskiego kard. Kazimierza Nycza. (PAP)
autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka
dsr/ amac/