Teologia ciała to recepta na udane życie. Kościół potrzebuje wracać do niej i głosić ją z ogromną mocą – mówi PAP ks. prof. Robert Skrzypczak z Akademii Katolickiej w Warszawie. Dodaje, że teologia ciała może pomóc uratować zachodnią cywilizację przed zagładą.
Z badań opublikowanych przez CBOS wynika, że osoby regularnie praktykujące religijnie nie akceptują w pełni nauczania Kościoła katolickiego, zwłaszcza w wymiarze seksualności i obyczajowości.
40 proc. spośród nich dopuszcza wspólne życie bez ślubu, a także uprawianie seksu przedmałżeńskiego (40 proc.) oraz stosowanie antykoncepcji (41 proc.). 33 proc. akceptuje rozwody, a 24 proc. nie widzi niczego złego w homoseksualizmie.
Według CBOS 27 proc. spośród osób twierdzących, iż moralność katolicka jest jedyną słuszną i wystarczającą moralnością, jednocześnie usprawiedliwia seks przedmałżeński, 26 proc. akceptuje konkubinat i antykoncepcję a 25 proc. akceptuje rozwody.
Zdaniem ks. prof. Skrzypczaka, taki stan rzeczy może wynikać z trudności, jakie wierni mają w zrozumieniu nauczania Kościoła. "Żyjemy dziś w globalnej wiosce, gdzie ludzie - mimo, że modlą się i chodzą do kościoła - nieustannie są bombardowani sprzecznymi, alternatywnymi wizjami człowieka, życia i wartości. Jesteśmy zanurzani w atmosferze materializmu, hedonizmu i dyktatury tymczasowości. To wszystko jest sprzeczne z nauczaniem Ewangelii" - ocenił duchowny.
Ks. prof. Skrzypczak przypomniał, że w latach 60. XX w. w kręgu cywilizacji Zachodniej rozpoczęła się tzw. rewolucja seksualna, która wprowadziła wzorce przeciwne do chrześcijańskiej wizji ciała, rodziny i małżeństwa. "Ta rewolucja dociera do nas teraz w kształcie nowej fali transgenderowej" - ocenił.
Według duchownego "odtrutką" na rewolucję materialistycznego panseksualizmu i hedonizmu jest stworzona przez św. Jana Pawła II teologia ciała. "Teologia ciała jest perłą pontyfikatu Jana Pawła II. Według oceny watykanisty Georga Weigela jest ona teologiczną bombą z opóźnionym zapłonem" - ocenił.
"Moje doświadczenie jest takie, że kiedy spotykam się z młodymi ludźmi czy z małżonkami i mówię im o teologii ciała, odpakowuję ten prezent i im przedstawiam, to ludzie intuicyjnie przyznają, że to jest prawda. Czują się, jakby mogli wreszcie nabrać do płuc czystego powietrza, głęboko odetchnąć" - stwierdził.
Jak zaznaczył, teologia ciała jest koncepcją "natchnioną przez Boga. "Stanowi syntezę ogromnego intelektualnego i duchowego namysłu nad ludzką miłością i seksualnością" - zastrzegł ks. prof. Skrzypczak.
Wyjaśnił, że Jan Paweł II tworząc teologię ciała niczego nowego nie wymyślił, lecz sięgnął głęboko do Pisma Świętego i ponownie je odczytał w obliczu współczesnych wyzwań - zwłaszcza nieumiejętności przeżywania miłości i budowania trwałych relacji przez współczesnego człowieka.
Poinformował, że głównym założeniem teologii ciała jest podkreślenie boskiej genealogii człowieka. "Według teologii ciała człowiek nie jest dziełem przypadku, wynikiem procesów ewolucyjnych, biologicznych, lecz powstał z miłości Boga i nosi w sobie zapis tego początku. Oznacza to, że istnienie, życie, związane jest z miłością - byciem kochanym oraz ze zdolnością do kochania" - zaznaczył.
"Kolejnym założeniem teologii ciała jest fakt, że jako ludzie zostaliśmy wyposażeni w ludzką naturę, co też dodatkowo wzbogaca nas o pewien rodzaj instrukcji obsługi człowieczeństwa" - wyjaśnił. Jak dodał, zasadniczym filarem ludzkiej natury jest fakt, że zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. "Bóg jest Trójcą - komunią Osób - więc jeśli pochodzimy od niego, to nosimy w sobie Jego znak wodny. Zostaliśmy więc stworzeni do relacji - jeden człowiek zostaje obdarzony męskością, a drugi kobiecością - i nie wynika to jedynie z ewolucji gatunku, lecz seksualność jest właśnie tym znakiem odwzorowania Boga" - wyjaśnił.
Jak podkreślił duchowny, "Bóg stworzył ludzi mężczyzną i kobietą i na tej zasadzie Biblia wyjaśnia antropologiczny fenomen, jakim jest małżeństwo". "Dwoje ludzi, kierując się naturalnym wyposażeniem, jaki w sobie noszą, dąży do tego, by stworzyć związek wyjątkowy, wierny, nierozerwalny i otwarty na życie". "Chrystus taki związek wynosi do godności sakramentu" - przypomniał.
Zaznaczył, że chrześcijaństwo, poprzez Wcielenie Chrystusa, nadaje ludzkiemu ciału i ludzkiej seksualności wielką wartość. "Jan Paweł II zdefiniował ciało jako sakrament osoby, dzięki któremu osoba się ujawnia - pokazuje swoją wyjątkowość" - mówił.
Oznacza to - stwierdził - że seksualność nie jest złożem do eksploatacji. "Nie mogę wykorzystywać drugiego człowieka do własnej przyjemności lub satysfakcji. Seksualność jest instrumentem realizacji sensu życia ludzkiego, a ten sens jest związany z upodobnieniem się człowieka do Boga" - zastrzegł.
Według ks. prof. Skrzypczaka, człowiek najpełniej upodabnia się do Boga wtedy, kiedy potrafi "podarować się" drugiemu. "Tak pojmowana seksualność nie może być narzędziem do uzyskania satysfakcji czy odstresowania się, nie może być traktowana jako zapłata za usługę. Takie podejście powoduje dzisiaj ogromną patologię seksu" - ocenił.
Zaznaczył, że miłość w ujęciu teologii ciała jest pragnieniem dobra dla drugiej osoby. "To zakłada, że jeśli pragnę kochać, to potrzebuję się tej drugiej osobie podarować. A jeśli naprawdę siebie podaruję, to jestem gotowy, by wziąć za tę drugą osobę odpowiedzialność i rozciągnąć tę odpowiedzialność na całe jej życie" - wyjaśnił.
Zdaniem ks. prof. Skrzypczaka, kiedy młodzi ludzie traktują życie jako okazję do konsumpcji, a nie podarowania się, gubią w sobie chęć posiadania dzieci. "W tym sensie teologia ciała może być podstawą pod uratowanie zachodniej cywilizacji przed zagładą" - zastrzegł.
Dodał, że dodatkową trudnością w absorbcji teologii ciała są próby podważenia autorytetu św. Jana Pawła II. "Kiedy uczestniczyłem w Światowych Dniach Młodzieży z Janem Pawłem II czy wsłuchiwałem się w jego katechezy o teologii ciała, intuicyjnie czułem, że trzeba będzie za to zapłacić. Dzisiaj ten rachunek płacimy w postaci różnych form deprecjonowania osoby Jana Pawła II, odbierania mu powagi czy kwestionowania jego świętości" - ocenił.
Według duchownego, pod wpływem tego ataku na św. Jana Pawła II część środowisk kościelnych uległo zniechęceniu i zostało "pozbawione świadomości posiadania skarbu".
Jak zaznaczył duchowny, jeśli Kościół chce przekazać wiernym teologię ciała, powinien "pozbyć się kompleksu niższości względem świata". "My nie musimy naśladować świata, ani świata nadgonić. Kościół musi iść z Duchem Świętym, a nie z duchem czasu" - stwierdził.
Według prof. Skrzypczaka, oznacza to "korzystanie z dóbr, które Duch Święty złożył w skarbcach duchowych Kościoła". "Najważniejszym wyzwaniem jest, by ludzie Kościoła odzyskali w sobie przekonanie, że posiadają środki zbawienia człowieka. I że nawet, jeśli ktoś próbuje nas zmarginalizować, to my nie powinniśmy robić tego sami w stosunku do siebie" - podkreślił.
"Potrzebujemy wewnętrznego przebudzenia, żeby zobaczyć, że Bóg złożył w nasze ręce ogromną kwotę, która jest w stanie wybawić człowieka z bólu istnienia, z życiowych tragedii i egzystencjalnego lęku. Teologia ciała to recepta na udane życie, na miłość - bo miłość to Bóg. Kościół potrzebuje wracać do tego wszystkiego i głosić to z ogromną mocą" - wyjaśnił.(PAP)
Autorka: Iwona Żurek
iżu/ mir/