Nauczanie papieża Jana Pawła II jest kluczem do zrozumienia Soboru Watykańskiego II, bo zaproponował on ojcom soborowym posłużenie się personalizmem chrześcijańskim jako sposobem przedstawienia na nowo doktryny katolickiej współczesnemu światu – powiedział PAP ks. prof. Robert Skrzypczak z Akademii Katolickiej w Warszawie.
We wtorek mija 60. rocznica otwarcia Soboru Watykańskiego II, który zainaugurował 11 października 1962 r. papież Jan XXIII, a zamknął jego następca – Paweł VI 8 grudnia 1965 r. W otwarciu soboru w bazylice świętego Piotra uczestniczyło prawie 3 tys. biskupów z całego świata – 2090 z Europy i obu Ameryk, 408 z Azji, 351 z Afryki i 74 z Oceanii.
W pierwszej sesji soborowej wzięło udział 24 polskich biskupów na 64 zaproszonych, w tym m.in. kardynał Stefan Wyszyński, bp Karol Wojtyła i abp Bolesław Kominek. Powodem takiej frekwencji była polityka władz PRL, które nie udzieliły wszystkim duchownym paszportów. Podobna sytuacja była w przypadku innych państw bloku wschodniego. W pierwszej sesji soboru wzięło udział 24 biskupów jugosłowiańskich na 27 zaproszonych. Z Węgier przybyło tylko dwóch, z Czechosłowacji – czterech, z Albanii, NRD, obecnej Łotwy i Litwy – żaden.
"Kluczem do zrozumienia Soboru Watykańskiego II jest nauczanie Jana Pawła II" – powiedział PAP ks. prof. Robert Skrzypczak z Akademii Katolickiej w Warszawie.
"Był on nie tylko aktywnym uczestnikiem obrad, ale również tym, który jako papież przez niemal 27 lat pontyfikatu systematycznie wskazywał w swoim nauczaniu, co sobór chciał wprowadzić do Kościoła, w jego kształt i w funkcjonowanie" – zaznaczył teolog.
Powiedział, że kard. Karol Wojtyła był ostatnim ojcem soborowym na Stolicy Piotrowej, ponieważ wraz z jego śmiercią minęło pokolenie, które brało w nim udział".
"Następca Jana Pawła II Joseph Ratzinger (papież Benedykt XVI) w czasie soboru był jedynie ekspertem, czyli świadkiem, ale nie uczestnikiem obrad, w związku z tym miał już inny punkt widzenia" – stwierdził teolog.
W ocenie ks. prof. Skrzypczaka Karol Wojtyła był człowiekiem opatrznościowym. "Jeśli Bóg chciał w jakiś sposób wprowadzić sobór w życie, to nie było lepszego sposobu, jak to, żeby jeden z autorów soborowych inspiracji zasiadł na tronie Piotrowym".
Teolog zwrócił uwagę, że "z pamiętników ojców soborowych, takich jak Yves Marie Joseph Congar (dominikanin) czy kard. Henri de Lubac (jezuita) widać, że Karol Wojtyła z osoby anonimowej stał się znaczącą postacią soboru".
"Jan Paweł II sam przyznał, że sobór przyczynił się do utrwalenia jego chrześcijańskiej syntezy filozoficznej i teologicznej. Jak pisał w swojej książce +Wstańcie, chodźmy+, kiedy rozpoczynał się sobór, był zwykłym wikariuszem kapitulnym, czyli biskupem pomocniczym z Krakowa i jego miejsce w bazylice Świętego Piotra było przy wyjściu głównym, a w miarę trwania soboru coraz bardziej przybliżał się ku konfesji św. Piotra. Po nominacji na arcybiskupa krakowskiego w 1964 r. ostatnie dwie sesje, czyli drugą połowę soboru, przeżywał jako metropolita, co powodowało, że jego rola wzrastała" – wspomniał ks. prof. Skrzypczak.
Zaznaczył, że "w odróżnieniu od kard. Stefana Wyszyńskiego, którego postrzegano jako przedstawiciela Kościoła cierpienia, prześladowania i milczenia, abp Karol Wojtyła dał się poznać w czasie soboru jako człowiek dobrze wykształcony, znający języki, otwarty na ludzi, ciekawy nowych prądów myślowych czy kulturowych, otwarty na misyjność i pełen pomysłów, jeśli chodzi o ewangelizację".
Przypomniał, że "Karol Wojtyła był jednym z architektów Konstytucji dogmatycznej o Kościele w świecie współczesnym +Gaudium et spes+, która wcześniej nie była w ogóle brana pod uwagę w projektach przygotowanych przez rozpoczęciem obrad soboru".
"Brał udział w komisjach przygotowujących fragmenty tego dokumentu. Wraz z ekspertami z archidiecezji krakowskiej przygotował nawet oddzielny tzw. projekt krakowski konstytucji, którego fragmenty znalazły się w dokumencie końcowym +Gaudium et spes+" – zwrócił uwagę ks. prof. Skrzypczak.
"Kard. Wojtyła brał także aktywny udział w tworzeniu Konstytucji dogmatycznej o Kościele +Lumen gentium+, dekretu dotyczącego apostolstwa osób świeckich +Apostolicam actuositatem+ oraz deklaracji o wolności religijnej +Dignitatis humanae+" – wskazał teolog.
Powiedział, że "biskup Wojtyła zaproponował ojcom soborowym posłużenie się personalizmem chrześcijańskim jako sposobem przedstawienia na nowo doktryny katolickiej współczesnemu światu".
"Chciał, aby Kościół na nowo zaprezentował się człowiekowi, który traci z pola widzenia Chrystusa i przestaje rozumieć język nauczania Kościoła. Ufał, ze dzięki soborowi Kościół wyjaśni współczesnemu człowiekowi – czym jest, kto go powołał i posyła, z jakim przesłaniem przybywa do ludzi?" – tłumaczył ks. prof. Skrzypczak.
Jak zaznaczył, Karolowi Wojtyle chodziło o to, aby "osoba stała się punktem wyjścia, kryterium do zrozumienia przesłania Boga, żeby w świetle Ewangelii człowiek mógł na nowo odkryć samego siebie i cel swojego życie".
Podkreślił, że "myśl soborowa była obecna w nauczaniu Jana Pawła II od początku jego pontyfikatu".
"Wybrzmiała już w przemówieniu wygłoszonym przed kolegium kardynałów zaraz po wyborze na urząd papieski, w którym nowy papież zobowiązał się do wierności i rzetelnego wprowadzania przesłania soborowego w życie Kościoła. Mówił o tym w przemówieniu inauguracyjnym, a przede wszystkim w swej pierwszej encyklice "Redemptor hominis", ogłoszonej 4 marca 1979 r. i poświęconej Jezusowi Chrystusowi jako Odkupicielowi. Była to pierwsza w historii encyklika z zakresu antropologii teologicznej" – wskazał ks. prof. Skrzypczak.
Powiedział, że "nauczanie soborowe papież wplatał w homilie w czasie swych kolejnych pielgrzymek".
"Nawet, jeśli nie mówił wprost: +To mówi sobór...+ czy +To mówią dokumenty soborowe...+, niemniej nieustannie wracał do inspiracji soborowych. Przykładem tego są słowa, +Człowiek nie może zrozumieć samego siebie bez Chrystusa+ albo +człowiek jest jedynym stworzeniem, którego Bóg chciał dla siebie samego, toteż nie urzeczywistni on swego życia inaczej, jak tylko przez bezinteresowny dar z samego siebie+" – wskazał teolog.
"Karol Wojtyła wielokrotnie podkreślał, że Sobór Watykański II był czymś więcej niż same tylko jego dokumenty, które wypracowano w czasie obrad. To było wydarzenie, które nazywał +seminarium Ducha Świętego+, podczas którego można było dostrzec Kościół uniwersalny czyli powszechny, mówiący wieloma językami i reprezentujący wiele narodów świata" – powiedział ks. prof. Skrzypczak. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek