Ks. prof. Alfred Wierzbicki odebrał w poniedziałek Nagrodę Polskiego PEN Clubu im. Ksawerego, Mieczysława i Erazma Pruszyńskich. „Wierzę podobnie jak Czesław Miłosz, że tylko dobre duchy powinny mieć w nas swe narzędzie. Duchy czułości i czujności" – powiedział.
Filozof, publicysta, poeta i kapłan został uhonorowany przez Polski PEN Club za "wagę i odwagę jego postawy i słowa: w nauczaniu, w publicystyce, w poezji i w życiu".
"Świadomi jesteśmy dramatu, gdy stwierdza ogrom rozczarowania ludzi odchodzących od Kościoła, a nieraz ogrom ich cierpień spowodowanych przez ludzi Kościoła, które sprawiają, że dopiero wyrażając oburzenie, ksiądz wydaje się pokrzywdzonym bliski" - mówił prezes Polskiego PEN Clubu Adam Pomorski. "Wiemy, o czym mówi wierszem: +Jeśli przystąpię do walki, będę po prostu pokonany. Jeśli jej nie podejmę, przegram z kretesem+" – dodał.
Pomorski podkreślił, że o postawie ks. prof. Wierzbickiego "obok wiary i charakteru decyduje spójność myśli". Dodał, że kapłan – niegdyś współpracownik abpa Życińskiego, etyk, którego tezy bliskie są temu, co Maria Dąbrowska pisała o moralności Conradowskiej; publicysta, odwołujący się do tradycji Żeromskiego, Wyspiańskiego i Brzozowskiego; poeta i czytelnik poetów, którego przyjaźnią zaszczyciła Julia Hartwig – otrzymuje nagrodę z rąk ludzi pióra. "Jej patroni w swoim dziele pisarskim służyli tym samym ideałom, z podobnym hartem ducha, z odwagą cywilną i dzielnością żołnierzy. Przez pamięć o nich oddajemy dziś cześć zacnemu współczesnemu. W imię szacunku dla człowieka i dla ludzi, chodzących – teraz i zawsze – różnymi ścieżkami" - podkreślił Pomorski.
Uroczystość wręczenia nagrody była transmitowana w mediach społecznościowych. Wiersze laureata czytała Ewa Kaim. Laudacje na cześć ks. prof. Wierzbickiego wygłosili: Magdalena Grochowska, Magdalena Heydel oraz Zbigniew Nosowski.
Tłumaczka i badaczka przekładów Magdalena Heydel dostrzegła w utworach literackich ks. Wierzbickiego pokrewieństwo z twórczością irlandzkiego poety, noblisty Seamusa Heaneya. "Pisząc o trudnej historii i niełatwej teraźniejszości, powstrzymuje się przed kategorycznością ocen, nie wypowiada jednoznacznie sformułowanych i zaadresowanych wyroków, ale nie daje też łatwych pocieszeń" – mówiła Haydel. "To jest poezja, która cofa się przed stuprocentową pewnością, woli przyznać się do niewiedzy niż wypowiedzieć prawdę zbyt prostą" – podkreśliła.
Dodała, że "bycie z ofiarami, bycie po stronie tych, którzy podlegają przemocy" to najbardziej przejmujący motyw tej "głęboko chrześcijańskiej a zupełnie nie-kościelnej poezji".
Redaktor naczelny "Więzi" Zbigniew Nosowski przywołał słowa swojej sąsiadki, która słysząc o sporach wokół ks. prof. Alfreda Wierzbickiego – powiedziała po prostu: "Ale przecież on ratuje Kościół". "Dlaczego o tym mówię? Bo spośród wielu cech naszego dzisiejszego Laureata, które podziwiam i których mu zazdroszczę, dziś chcę tu podkreślić – korzystając ze swoich dosłownie zrozumianych pięciu minut – zaledwie jedną. On jest po prostu chrześcijaninem, wierzącym księdzem, ortodoksyjnym katolikiem" – mówił Nosowski. Podkreślił, że katolickie rozumienie ortodoksji jest szerokie, jest w niej miejsce na krytykę, zadawanie pytań, problematyzowanie, różnorodność opinii, spór, a nawet niezgodę.
Przypomniał, że kiedy w 2020 roku ks. prof. Alfred Wierzbicki, poręczył za osobę, której nie znał (za aktywistę LGBT Michała Sz. przedstawiającego się jako Margot, aresztowanego na początku sierpnia - PAP) "stawał ponad ideologiami". "Stawał po stronie człowieka, a nie po stronie jakiegoś –izmu" - mówił Nosowski.
Kolegium Rektorskie KUL skierowało wypowiedzi ks. Alfreda Wierzbickiego jako "działania szkodzące misji uczelni" do oceny przez rzecznika dyscyplinarnego, a ten zdecydował o wszczęciu postępowania.
Według reportażystki Magdaleny Grochowskiej ks. prof. Wierzbicki ma upodobanie do słów "czujność" i "czułość", a powinność intelektualisty pojmuje tak, jak określił ją Stanisław Ossowski: "jako brak posłuszeństwa w myśleniu".
"Spełnia swoją powinność: człowieka, chrześcijanina, duchownego, etyka, nauczyciela akademickiego, polskiego inteligenta. Choć podlega Kościołowi i Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu, i normom boskim, ludzkim i obywatelskim, swą postawą świadczy, że przede wszystkim podlega Dekalogowi i własnemu sumieniu. Za brak posłuszeństwa w myśleniu, za swe odruchy etyczne, jest dyscyplinowany przez dostojników kościelnych i swoją uczelnię" – mówiła Grochowska. "Pod skrzydłami jego wierszy znajdują schronienie poniżeni, naznaczeni krwawym piętnem bezprawia i gwałtu" - podkreśliła.
Laureat dziękując za nagrodę wyjaśnił, że "+czułość+ i +czujność+ nie niosą gotowych rozwiązań, pozwalają jednak tak dysponować duchowymi energiami, aby pomimo stanów dojmującej niepewności żyć w horyzoncie sensu". "To zadziwiające, że niepewność zdaje się stale towarzyszyć ludzkiej kondycji. Dobrze ją znali Kochanowski i Szekspir" – mówił ks. prof. Wierzbicki. "Na naszą niepewność dzisiaj rzutuje pandemia, fala populizmu i autorytarna władza, erozja chrześcijaństwa w samym Kościele, wielkie masy migrantów, szukających dla siebie miejsca na ziemi, nieznane oblicze sztucznej inteligencji, całkiem realna wizja katastrofy ekologicznej" – dodał.
Ks. prof. Wierzbicki powiedział, że jest wdzięczny Oldze Tokarczuk i Marianowi Turskiemu, bo ich mowy – "noblowska" i "oświęcimska" - "wyposażają nas w coś w rodzaju szczepionki na czasy niepewności".
"Wobec nicości można tylko milczeć. Natomiast trzeba krzyczeć, gdy jakieś demony - niezależnie od swych barw i języka - próbują pomniejszać, unieważniać, przekreślać czyjeś istnienie. Przemoc zaczyna się od drobnych kroków, ale potem narasta lawinowo i niszczy totalnie. Wierzę podobnie jak Czesław Miłosz, że tylko dobre duchy powinny mieć w nas swe narzędzie. Duchy czułości i czujności. Inaczej poezja, nauka, religia, przeobrażają się w siły zniewolenia, ogłupienia, demoralizacji" – powiedział.
"Wierzę, że ludzi więcej łączy niż dzieli" – dodał ks. Wierzbicki. Mówił, że ceni pisarstwo Ksawerego Pruszyńskiego, bo jego reportaże nie starzeją się, bo choć świata, który przedstawiał już nie ma.
Nagrodą Polskiego PEN Clubu im. Ksawerego, Mieczysława i Erazma Pruszyńskich honorowani są twórcy za wybitne dokonania w dziedzinie publicystyki, reportażu, eseistyki i pisarstwa historycznego. Do jej laureatów należeli w ostatnich latach: Krzysztof Pomian, Wiesław Juszczak, Henryk Samsonowicz, Wiktoria Śliwowska, Maria Poprzęcka, Wojciech Jagielski, Ewa Łętowska, Aleksandra Hnatiuk i Adam Wajrak.
Ks. prof. Alfred Marek Wierzbicki jest filozofem, publicystą i poetą. Przez wiele lat pełnił funkcję kierownika Katedry Etyki KUL, w latach 2006-14 był dyrektorem Instytutu Jana Pawła II KUL i redaktorem kwartalnika "Ethos"; od 2006 r. jest członkiem Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem przy Konferencji Episkopatu Polski. Blisko współpracował z abp. Józefem Życińskim. Opublikował m.in. kilka zbiorów esejów i felietonów społeczno-kulturalnych; był współautorem pracy "Wielkie tematy teologii" oraz książki "Kruche dziedzictwo. Jan Paweł II od nowa". Jego debiutem poetyckim był tom "Jak ciemność w ciemności" (1991). Wydał dziewięć zbiorów wierszy. Najnowszy "Stąd i stamtąd" ukazał się jesienią 2020 r. nakładem wydawnictwa Znak.
Organizatorami uroczystości wręczenia nagrody im. Pruszyńskich byli Polski PEN Club, Miasto Kraków i KBF – operator programu Kraków Miasto Literatury UNESCO.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ pat/