Projekt zagospodarowania północnej części terenu po dawnej kopalni Katowice, na którym działa Muzeum Śląskie, przygotowują władze tej placówki. Zgodnie z ich intencją ta część muzeum ma mieć bardziej charakter turystyczny niż artystyczny. Ma ona też być dochodowa.
Muzeum Śląskie od 2015 r. działa w nowej siedzibie, w tzw. kwartale kultury na terenie dawnej kopalni Katowice. Jego główne powierzchnie wystawiennicze mieszczą się pod ziemią. Placówka wykorzystuje też stopniowo rewitalizowane historyczne zabudowania kopalni, m.in. wiosną 2017 r. otwarto kopalnianą stolarnię, a jesienią 2017 r. budynek łaźni głównej.
Jak poinformowała PAP dyrektor Muzeum Śląskiego Alicja Knast, pracuje ono nad projektem zagospodarowania północnej, niezrewitalizowanej jeszcze części dawnej kopalni pozostającej we władaniu muzeum. Mieszczą się tam m.in. dawna kopalniana kuźnia, warsztat i kompleks szybu Bartosz. Projekt powinien być gotowy za kilka miesięcy.
"Podeszliśmy do tego bardzo merytorycznie, przyglądając się też sytuacji biznesowej. Nie chcielibyśmy, żeby to była tylko instytucja kultury, która nie przynosi żadnych zysków" – zastrzegła dyrektor. Wskazała, że gotowy projekt otrzyma zarząd woj. śląskiego do akceptacji i oceny, m.in. zgodności z kierunkami rozwoju regionu.
"Potem zobaczymy. Bardzo chciałabym, aby było to przedmiotem szerszej dyskusji" – zasygnalizowała Knast. "Mamy części galeryjne muzeum, które muszą takie być. Ale z drugiej strony część północna powinna być bardziej turystyczna niż kulturowa i artystyczna. Musi też spełniać takie warunki, że będziemy mogli też na tym coś zarobić" – zastrzegła.
Dyrektor Knast podkreśliła, że Muzeum Śląskie nie jest tanie w utrzymaniu – ze względu na umiejscowienie znacznej części siedziby pod ziemią oraz liczne rozproszone obiekty na powierzchni. Koszty ochrony terenu placówki, a także koszty obsługi są znacznie wyższe, niż gdyby działała ona np. w jednym obiekcie naziemnym.
"Konsekwentnie, już teraz, trzeba zastanowić się, na co nas stać, w jakiej perspektywie to robić, kto może nam pomóc we współfinansowaniu. Chcemy skończyć te nasze prace i mieć kompletną wizualizację z wszystkimi proponowanymi funkcjami. I to będzie przedłożone zarządowi województwa" – wskazała szefowa placówki.
Dyrektor Muzeum Śląskiego podkreśliła, że takie przedsięwzięcia rewitalizacyjne są bardzo drogie. Odnowienie i adaptacja łaźni głównej i stolarni kosztowały ok. 30 mln zł. Prowadzona w latach 2014-2017 inwestycja była finansowana z Funduszy Norweskich, a także z budżetu ministerstwa kultury, woj. śląskiego i miasta Katowice.
Koszt całości planowanych obecnie prac szacuje się ogólnie na ok. 100 mln zł. "To jest tak ważna decyzja, że musi być przedmiotem dobrego namysłu (...). Nawet jeżeli zaczniemy małymi krokami, to jest ostatni moment, kiedy możemy skorzystać z funduszy pomocowych z Unii Europejskiej – nie możemy zatem tego momentu przegapić" – przestrzegła Knast.
Dotąd niezrewitalizowane pozostają otoczenie dawnej kopalnianej kuźni, warsztatu, kompleksu Bartosz (nadszybia, maszynowni i siłowni) oraz wieży ciśnień.
"My pracujemy. Decyzje kierunkowe powinny zapaść w województwie czy w ministerstwie. Zależy, jak organizatorzy podzielą się tym zadaniem" – zasygnalizowała dyrektor. (PAP)
Autor: Mateusz Babak
mtb/ joz/