Muzeum Tatrzańskie im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem zakończyło konserwację ubiorów ludowych, z których najstarsze pochodzą z końca XVIII wieku. Prace objęły 42 elementy strojów – m.in. kożuchy, serdaki, gorsety, spódnice a także czapki i sukmany.
W zbiorach Muzeum Tatrzańskiego jest około 2,5 tys. pozycji inwentarzowych, pod którymi kryją się różne elementy strojów ludowych. W zdecydowanej mierze są to stroje górali podhalańskich, ale są także ubiory pochodzące z sąsiedniej Orawy i Spisza.
„Na podstawie tej kolekcji można mówić o dziejach i zmieniającej się modzie, jeżeli chodzi o strój ludowy górali począwszy od końca XVIII wieku, bo z tego okresu pochodzą najstarsze egzemplarze ubioru kobiecego, które posiadamy w naszych zbiorach” – wyjaśniła podczas piątkowej konferencji prasowej Anna Kozak, starszy kustosz Muzeum Tatrzańskiego, kierownik dzieło etnograficznego.
Ludowe stroje górali są kolekcjonowane w Muzeum Tatrzańskim od momentu powstania tej placówki, czyli od 1889 roku.
„Wiele strojów kryje za sobą historię ludzi. Były one niejednokrotnie przekazywane z pokolenia na pokolenie i dopasowywane do kolejnych sylwetek. Stanowią ciekawą historią noszenia i użytkowania stroju na terenach podtatrzańskich. Stroje przekazują pewne informacje i przez konserwację nie chcieliśmy utracić możliwości odczytania tego, co te obiekty mogą nam jeszcze opowiedzieć o przeszłości” – przekonywała Anna Kozak.
Najstarszą w Muzeum Tatrzańskim jest - licząca ponad 50 obiektów - kolekcja ubiorów kobiecych, odświętnych z Czorsztyna, podarowana przez hrabiego Stanisława Drohojewskiego. W tej kolekcji jest jedwabny gorset, skrywający pewną ciekawostkę.
„Podczas prac konserwatorskich nad gorsetem odkryliśmy, że był on usztywniony papierem czerpanym z zapiskami wykonanymi piórem. Jesteśmy w trakcie pracy nad odczytaniem tego tekstu. Kolejną ciekawostką jest znalezienie gazet w podszyciu kożucha. Być może z czasem uda się dotrzeć do informacji co to za gazeta i z jakiego czasu pochodzi, co precyzyjniej pozwoli nam określić datę powstania tego kożucha” – opowiadała Aleksandra Trybuła, kierowniczka działu konserwacji Muzeum Tatrzańskiego.
Prace konserwatorskie trwały dwa lata, kosztowały 230 tys. zł i były sfinansowane ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz wkładu własnego Muzeum Tatrzańskiego pozyskanego dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. Przeprowadzono je w pracowniach zewnętrznych w Warszawie i Krakowie.
Muzeum planuje pokazania kolekcje ubiorów szerokiej publiczności w 2023 r. w otwartym po remoncie gmachu głównym przy Krupówkach.(PAP)
Autor: Szymon Bafia
szb/ pat/