Zakończyła się prowadzona od 2 lat modernizacja Muzeum Włókiennictwa i należącego do niego Skansenu Łódzkiej Architektury Drewnianej. Dzięki pracom wartym 15 mln zł najstarsza część Białej Fabryki i obiekty skansenu zyskały nowoczesne przestrzenie wystawiennicze.
"Już wcześniej chwaliliśmy się wyremontowanymi przestrzeniami najstarszego skrzydła Białej Fabryki, która m.in. odzyskała swoją historyczną elewację. Teraz prezentujemy domki tkaczy, drewnianą willę letniskową i przystanek ze Zgierza, które przeszły termomodernizację i zostały podłączone do ogrzewania, dzięki czemu będą mogły przyjmować zwiedzających przez cały rok" - podkreśliła dyrektor Centralnego Muzeum Włókiennictwa Aneta Dalbiak.
Największy zakres prac dotyczył drewnianej willi, która od momentu przeniesienia do skansenu nie była podłączona do żadnych mediów i niedostępna dla publiczności. Obecnie jest już odnowiona.
"Uzyskaliśmy pełnowartościową przestrzeń wystawienniczą i obecnie pracujemy nad wystawami stałymi, które znajdą się w willi. Z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego udało nam się wynegocjować w ramach wartego 15 mln zł projektu także odnowienie elewacji domków i willi, których pierwotnie nie planowano. Teraz możemy cieszyć się pięknymi, intensywnymi kolorami drewnianych elewacji i kontrastującą z nimi stolarką okienną" - dodała Dalbiak.
"Łódzkie mikrohistorie, ludzkie mikrohistorie" to tytuł wystawy stałej, nad którą od jakiegoś czasu pracują muzealnicy i która ma zagościć w poszczególnych budynkach skansenu. Ma ona przybliżyć obraz wielokulturowej, włókienniczej Łodzi od 1820 do 1989 roku.
Będzie to opowieść podzielona na pięć części, którą zaczniemy od lat 20. XIX wieku i skończymy w roku 1989. Powiemy o historii wielokulturowej, włókienniczej Łodzi, ale z perspektywy mieszkańców, którymi byli wówczas fabrykanci, tkacze, rękodzielnicy, ale także urzędnicy w czasach PRL. Stworzymy rekonstrukcje wnętrz mieszkalnych i warsztatów rzemieślniczych, ale w każdym z domów powstanie także +pokój kontekstów+ wypełniony zdjęciami, dokumentami, nagraniami i wywiadami, które przybliża nam kontekst kulturowy, społeczny, a także historyczny danej epoki" - zaznaczyła zastępczyni dyrektorki Muzeum Magda Komarzeniec.
Jej zdaniem o wartości wystawy świadczy fakt, że scenariusz do niej napisało życie łodzian. Zwiedzający poznają m.in. historię Zdzisława Kowalczyka i jego dzieciństwa spędzonego w domu przy ulicy Mazowieckiej 61, wspomnienia Tadeusza Olszyckiego opisujące życie w przedwojennej, wielowyznaniowej kamienicy spisane w jego pamiętniku czy unikatowe filmy łódzkiego aptekarza Teodora Gutekunsta, pokazujące jak w latach 30. ubiegłego wieku wyglądało życie rodziny z tzw. wyższej sfery.
"Łodzianie obdarowali nas mnóstwem pamiątek i obiektów, które posłużą do rekonstrukcji wnętrz. Wszystkie one są niezwykle wartościowe, bo niosą ze sobą magię rodzinnych wspomnień. Trudno więc powiedzieć, który z tych przedmiotów jest najcenniejszy, ale największy z pewnością jest magiel ręczny, który przed zniszczeniem uratowała lokatorka bloku przy ulicy Antoniny" - dodała Komarzeniec.
Urządzenie z piwnicy trafiło do jednego ze skansenowych domków, gdzie po dokładnych oględzinach okazało się, że powstało w latach 1901-1914 w firmie Józefa Löhnerta zlokalizowanej przy dawnej ul. Widzewskiej. W zmodernizowanej przestrzeni skansenu, magiel otrzyma drugie życie i wpleciony zostanie w opowieść o łódzkich rzemieślnikach w okresie PRL-u.
Projekt pod nazwą "Wzbogacenie oferty Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi poprzez modernizację infrastruktury, prace konserwatorskie i zakup wyposażenia" otrzymał dofinansowanie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Jego całkowita wartość to ponad 15 mln zł. Dofinansowanie ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego wyniosło prawie 9 mln zł, a własny Miasta Łódź - ponad 6 mln zł.(PAP)
autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ krap/