Niemieckie muzea zwrócą Nigerii skarby sztuki – brązy z Beninu uznane za zagrabione mienie. Po latach dyskusji zgodzili się co do tego muzealnicy i liderzy polityczni. Stajemy wobec odpowiedzialności, by ujawnić kolonialną przeszłość Niemiec i pogodzić się z nią – mówi minister kultury RFN.
"Fakt, że udało nam się uzgodnić z muzeami i ich sponsorami mapę drogową dotyczącą restytucji obiektów, jest punktem zwrotnym w zajmowaniu się naszą historią kolonialną. Pracowaliśmy intensywnie, aby stworzyć ku temu warunki ramowe" - napisał w piątek na Twitterze minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas.
Minister kultury Monika Gruetters powiedziała: "Stajemy wobec naszej historycznej i moralnej odpowiedzialności, by ujawnić kolonialną przeszłość Niemiec i pogodzić się z nią. Zajmowanie się brązami z Beninu jest dla mnie kamieniem milowym w tej kwestii".
Brązy z Beninu to kilka tysięcy metalowych tabliczek i rzeźb. Od XVI wieku zdobiły pałac królewski władców Królestwa Beninu. W XIX wieku i w pierwszych dekadach wieku XX zostały zagrabione i przywiezione do USA i Europy, w tym do Niemiec.
Niemieckie władze zdecydowały, że zwroty dzieł sztuki prawowitym właścicielom rozpoczną się w 2022 roku. Odpowiedni harmonogram ma zostać opracowany do lata tego roku.
Brązy z Beninu znajdują się w licznych muzeach niemieckich. Rząd Nigerii zażądał ich zwrotu w zeszłym roku.
"Niemcy chcą teraz być liderem w radzeniu sobie z europejską historią kolonialną" - pisze Kia Vahland w komentarzu w "Sueddutsche Zeitung" (SZ).
W czwartek wieczorem politycy i muzealnicy postanowili zwrócić pierwsze brązy z Beninu, "skarby sztuki, które zdobiły królewski dwór ludów Edo w dzisiejszej Nigerii - do czasu, gdy brytyjskie wojsko podbiło królestwo w 1897 roku i splądrowało pałac. Brązy z Beninu były sprzedawane na całym świecie, a niektóre trafiały do niemieckich muzeów. Jest to mienie ewidentnie zagrabione (...) Niemcy będą teraz pierwszym krajem, który zwróci dzieła do nowo powstałej fundacji w Nigerii, w którą niedawno włączyli się wszyscy uprawnieni, w tym potomkowie króla. Jest to przełomowe zarówno pod względem politycznym, jak i kulturowym" - pisze SZ.
Z politycznego punktu widzenia "zwrot tej wybitnej zagrabionej sztuki oznacza uznanie cierpienia i uzasadnionych pretensji mieszkańców byłych kolonii i wreszcie spotkanie na równych prawach". Pod względem kulturowym "mogłoby powstać coś zupełnie nowego", gdyby niemieckie muzea współpracowały z nowo powstałym muzeum w Benin City, które mogłoby otrzymać opiekę nad eksponatami.
"Każdy, kto gotów jest pożegnać się z ideą muzeum jako narodowej twierdzy, kto zamiast tego kultywuje ścisłą wymianę międzynarodową i pozwala dziełom, ideom i kuratorom krążyć, może rzeczywiście ożywić często używany zwrot o międzynarodowym porozumieniu poprzez kulturę" - uważa autorka.
We wtorek w Berlinie poinformowano także o planowanym na maj rozpoczęciu programu TheMuseumsLabs skierowanego do muzealników z RFN i kilkunastu krajów afrykańskich. Jego celem jest "skupienie się na wzajemnym uczeniu się Afryki i Europy". W inicjatywie tej biorą udział muzea, instytucje naukowe oraz kulturalne i zmierza ona do stworzenia "niemieckiej agencji ds. międzynarodowej współpracy muzealnej". Szef niemieckiego MSZ wyjaśnił, że w tej inicjatywie "chodzi o postęp w pogodzeniu się z kolonialną historią" jego kraju poprzez wymianę kulturową.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ tebe/