Sześć kolejnych mebli z pierwszej połowy XIX w.: dwa stoły, sekretarzyk, toaletka, kosz na papiery i spluwaczka, stanowiących niegdyś pierwotne wyposażenie pałacu Dzieduszyckich w Zarzeczu, powróciło po odnowieniu na swoje miejsce.
Licząca ponad 200 lat rezydencja w Zarzeczu, będąca niegdyś siedzibą zasłużonego dla rozwoju polskiej kultury i edukacji rodu Dzieduszyckich herbu Sas, jest filią Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich.
Klasycystyczny pałac powstał ponad 200 lat temu (oficjalne otwarcie datuje się na 1819 r.) z inicjatywy Magdaleny z Dzieduszyckich Morskiej i Ignacego Morskiego. Hrabina stworzyła, według własnego pomysłu, wiejską rezydencję w Zarzeczu, która w pierwszej połowie XIX w. była uważana za jedno z najpiękniejszych założeń parkowo-pałacowych w monarchii habsburskiej. Posiadłość do dziś jest otoczona przez park.
W Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu zakończył się czwarty etap prac konserwatorskich, który objął cenne obiekty z historycznego pałacu.
Kierownik zarzeckiego muzeum Piotr Prymon przekazał w rozmowie z PAP, że w ramach tego przedsięwzięcia odnowiono zabytki z I połowy XIX w., należące do pierwotnego wyposażenia rezydencji Dzieduszyckich w Zarzeczu.
Wśród nich znalazły się meble z okładziny czeczotowej w stylu biedermeier: stół owalny, sekretarzyk i toaletka zwana gotowalnią. Ponadto konserwacji poddano także stół okrągły ekranowy, fornirowany z okresu późnego klasycyzmu, drewniany kosz na papiery i spluwaczkę.
„Wszystkie meble zostały w odpowiedni sposób oczyszczone i zabezpieczone przed insektami. Szczególnie czasochłonna była konserwacja mebli z okładziny czeczotowej” – zaznaczył Prymon.
Historyk sztuki z Muzeum Dzieduszyckich w Zarzeczu Katarzyna Szarek podkreśliła, że okładzina czeczotowa to od wieków wysoko ceniony przez miłośników meblarstwa materiał drewniany o pięknym, ciepłym odcieniu i rzadkim wzorze.
„Drewno czeczotowe to materiał o niezwykłym pochodzeniu. Powstaje w wyniku obrzęku pnia drzewa, pod wpływem bakterii i grzybów. Efektem tego procesu są charakterystyczne wzory, plamki, sęki i spiralne desenie, które nadają drewnu unikatowy wygląd” – wyjaśniła Szarek.
Dodała, że drewno to już od XVIII stulecia zdobyło uznanie miłośników mebli, a w XIX w. szczególnie ukochali je miłośnicy mebli stylu biedermeier i mebli eklektycznych.
„Konserwacja mebli czeczotowych była wyzwaniem. Wymagała nie tylko precyzji, ale też poszanowania dla oryginalnych detali. W przypadku sekretarzyka czeczotowego, nie tylko odświeżono drewno, ale również zrekonstruowano okucia i dodano nową tkaninę na blat” – wskazał kierownik Prymon.
Ocenił, że jest to nie tylko odnowienie, „ale wręcz renesans dla mebla, który teraz może kontynuować swoją historię”.
Swój pierwotny wygląd odzyskał również stół czeczotowy. Na jego nogach odtworzono żyłki, a na blacie usunięto ślady eksploatacji takie, jak pozostałości po stawianiu serwisów obiadowych. W stole uzupełniono też brakujące fragmenty intarsji.
Blask po konserwacji odzyskała także spluwaczka – bardzo popularne i powszechne w eleganckich domach i rezydencjach arystokratów w XIX w. specjalne naczynie służące do wypluwania nadmiaru ślin.
Katarzyna Szarek zaznaczyła, że to co dziś wydaje się nam niewyobrażalne, nietaktowne i szokujące – spluwanie w towarzystwie, jeszcze w XIX i XX w. było traktowane jako normalna czynność fizjologiczna, a nie paskudny nawyk.
W spluwaczce zrekonstruowano brakujący wkład z blachy cynkowej i odnowiono powłokę wykończeniową.
Kompleksowej renowacji poddano także jeden z najbardziej imponujących eksponatów – stół okrągły ekranowy.
„Jego rzadki mechanizm umożliwiający postawienie blatu w pozycji pionowej został ocalony. Konserwacja obejmowała również zrekonstruowanie drewnianej żyłki, przywrócenie krawędzi, uzupełnienie elementów forniru i odtworzenie ostrości kolumny trójkątnej u podstawy” – wymieniła Szarek.
Wszystkie te eksponaty stanowiły niegdyś pierwotne wyposażenie pałacu.
Dyrektor Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich Konrad Sawiński zaznaczył, że meble, które przeszły pełen staranności proces konserwacji w pracowniach w Rzeszowie i Łańcucie, nie tylko powróciły do swojej pierwotnej wysokiej klasy artystycznej, ale także zyskały na jeszcze większym znaczeniu historycznym.
„Historia tych unikatowych mebli jest spleciona z podróżami po Europie hrabiny Magdaleny z Dzieduszyckich Morskiej, z których przywoziła elementy wyposażenia do swojego urokliwego pałacu” – zwrócił uwagę Sawiński.
Katarzyna Szarek dodała, że z Wiednia, który uznawany był wówczas za ośrodek światowej klasy meblarstwa, hrabina sprowadzała niezwykłe meble, dodające pałacowi w Zarzeczu wyjątkowego charakteru.
„Każdy kupiony przedmiot stanowił nie tylko element wyposażenia, lecz także świadczył o guście hrabiny oraz o jej pasji do piękna i sztuki” – podkreśliła ekspertka.
Przypomniała, że większość mebli z pałacu Dzieduszyckich w 1947 r. przekazano do muzeum w Jarosławiu po konfiskacie majątku rodziny Dzieduszyckich. Na swoje pierwotne miejsce powróciły dopiero w 2008 r. i od tego czasu zdobią wnętrza zarzeckiego pałacu.
„Muzeum Dzieduszyckich, utworzone 15 lat temu jako filia Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich, szczyci się możliwością prezentowania tych unikatowych mebli” – zapewnił dyr. Sawiński.
Projekt konserwacji mebli zarzeckich jest kontynuacją prac rozpoczętych w 2018 r. i konsekwentnie prowadzonych przez kolejne lata.
Głównym celem tych działań jest nie tylko przywrócenie meblom ich dawnej świetności, ale także umożliwienie zwiedzającym przeniesienia się w czasie i odkrycia fascynującej historii pałacu i jego mieszkańców.
W poprzednich etapach konserwacji poddano: kanapy, serwantki, komody i krzesła, które już zdobią sale zarzeckiego muzeum, stanowiąc nie tylko atrakcję dla miłośników sztuki, ale również istotny element kulturowego dziedzictwa regionu.
Wszystkie etapy konserwacji mebli z pałacu Dzieduszyckich w Zarzeczu były możliwe dzięki dofinansowaniu z resortu kultury i z pieniędzy własnych muzeum. (PAP)
Autorka: Agnieszka Pipała
api/ joz/