Poważne spękania ścian i sklepień bazyliki św. Mikołaja w Gdańsku mogą wynikać z osiadania filarów tego zabytkowego obiektu – poinformował w piątek pomorski wojewódzki konserwator zabytków Igor Strzok. Przyczyny zapadania się filarów zbada specjalna komisja.
W październiku ub.r. średniowieczna bazylika św. Mikołaja została prewencyjnie zamknięta dla wiernych. Decyzję tą podjęto z obawy o bezpieczeństwo wiernych. Stało się to po tym, jak w położonym w historycznym centrum Gdańska średniowiecznym obiekcie zaobserwowano liczne, szybko postępujące, spękania sklepień i ścian oraz miejscowe zapadanie się kościelnej posadzki, wskazujące na możliwość wystąpienia katastrofy budowlanej.
Gospodarze świątyni – zakon dominikanów - zlecili wykonanie ekspertyz mających wskazać przyczynę pojawienia się spękań oraz sposób skutecznego zabezpieczenia sklepień przed zawaleniem się. Pod nadzorem archeologa przeprowadzono m.in. badania sondażowe w celu sprawdzenia stanu fundamentów budynku.
W piątek pomorski wojewódzki konserwator zabytków Igor Strzok zwołał konferencję prasową, na której poinformował o aktualnym stanie prac badawczych. Strok przypomniał, że w bazylice „doszło do poważnych zarysowań ścian, a przede wszystkim bardzo silnego spękania jednego z pól sklepiennych, czyli jednego ze sklepień”.
„Jest ona na tyle popękane i w związku z tym odkształcone, że obawiam się poważnie, że może się zawalić” – powiedział Strzok dodając, że sklepienie to zostało zabezpieczone rusztowaniem, zadbano też o znajdujące się w pobliżu elementy zabytkowego wyposażenia, w tym ołtarze.
W październiku ub.r. średniowieczna bazylika św. Mikołaja została prewencyjnie zamknięta dla wiernych. Decyzję tą podjęto z obawy o bezpieczeństwo wiernych. Stało się to po tym, jak w położonym w historycznym centrum Gdańska średniowiecznym obiekcie zaobserwowano liczne, szybko postępujące, spękania sklepień i ścian oraz miejscowe zapadanie się kościelnej posadzki, wskazujące na możliwość wystąpienia katastrofy budowlanej.
Strzok poinformował, że sondaże archeologiczne wykazały, iż ściany i – podtrzymujące sklepienia - filary kościoła posadowione zostały prawdopodobnie nie na drewnianych palach (ta metoda najczęściej była stosowana), lecz na kamiennych ławach fundamentowych położonych bezpośrednio na gruncie. Podkreślił, że opinia ta oparta jest na wynikach badań sondażowych.
Konserwator wyjaśnił, że w ostatnich miesiącach zniszczenia w bazylice postępowały: pojawiły się nowe spękania, a istniejące powiększyły się. „Kościół ten składa się z murów obwodowych ale też z filarów, z których każdy ma niezależny od siebie fundament stopowy. Wszystko wskazuje na to, że te fundamenty zapadają się, pogrążają w gruncie, z różną szybkością. Stabilność gruntu pod poszczególnymi filarami oraz pod ścianami zewnętrznymi jest różna” – powiedział Strzok dodając, że z jego obserwacji wynika, że „filary zapadają się, pogrążają w gruncie z lekka szybciej niż ściany zewnętrzne”, a to skutkuje spękaniami.
Strzok poinformował, że „wszystko wskazuje na to”, iż zapadanie się filarów jest związane ze zmianą nośności gruntów pod bazyliką, a ta z kolei może wynikać ze zmian, jakie najprawdopodobniej w ostatnim czasie zaszły w poziomu wód gruntowych. „W sytuacji, kiedy mamy grunty o różnej morfologii, zwłaszcza gliniaste, ich nasiąkliwość zmienia konsystencję tego gruntu, a – co za tym idzie, ich nośność” – zaznaczył dodając, że „pęcznienie gruntu może powodować, ze fundament idzie do góry, a schnięcie – że opada”.
Wyjaśnił, że przyczyna możliwego obniżenia się poziomu wód gruntowych pod bazyliką jest nieznana, ale nie jest wykluczone, że tkwi ona m.in. w systemie odwadniającym sąsiadujący z kościołem zabytek – tzw. Piwnicę Romańską. Strzok zaznaczył, że na taką możliwość wskazał Tomasz Błyskosz - dyrektor gdańskiego oddziału Narodowego Instytutu Dziedzictwa.
Strzok poinformował, że służby konserwatorskie poprosiły o pomoc zespół ekspertów, których zadaniem będzie ostateczne wyjaśnienie przyczyn problemów, jakie pojawiły się w bazylice św. Mikołaja i wskazanie najlepszego sposobu na zabezpieczenie obiektu. Strzok poinformował, że w skład zespołu wejdą konstruktorzy, specjaliści od mechaniki gruntu oraz geolodzy.
Kościół jest jedną z nielicznych średniowiecznych świętych w Gdańsku, które - niemal bez uszczerbku, przetrwały walki, jakie toczyły się w mieście w 1945 roku. W jego wnętrzu zachowało się m.in. barokowe i rokokowe wyposażenie, w tym trzykondygnacyjny ołtarz główny z 1643 r. z obrazem przedstawiającym św. Mikołaja (autorstwa ucznia lub naśladowcy Hermana Hana) oraz ambona, chrzcielnica, konfesjonały i ławy.
Konserwator zapowiedział, że eksperci rozpoczną pracę we wrześniu. Równolegle z ich działaniami w kościele ma zostać zainstalowana aparatura laserowa, która pozwoli precyzyjnie badać postęp zniszczeń.
Zarówno miasto Gdańsk, jak i samorząd województwa pomorskiego zapowiedziały pomoc finansową dla gospodarzy bazyliki na prace przy świątyni. W lutym br. pomorski sejmik zdecydował o pozostawieniu w budżecie woj. pomorskiego 407,5 tys. zł na ten cel. Środki te mają zostać przekazane gospodarzom obiektu – zakonowi dominikanów, po przedstawieniu przez nich kompletu dokumentów projektowych. Miasto Gdańsk wstępnie zadeklarowało około 300 tys. zł.
Obecny kościół św. Mikołaja został zbudowany po 1308 r, kiedy to - w czasie walk o Gdańsk, zniszczona została poprzednia świątynia pod tym wezwaniem. Konkretne daty nie są znane, ale szacuje się, że nowa świątynia mogła powstać w połowie XIV wieku. Jak przypomina gedanopedia.pl, wzniesiony w stylu gotyckim obiekt jest kościołem halowym, podzielonym ośmiokątnymi filarami na trzy sześcioprzęsłowe nawy.
Kościół jest jedną z nielicznych średniowiecznych świętych w Gdańsku, które - niemal bez uszczerbku, przetrwały walki, jakie toczyły się w mieście w 1945 roku. W jego wnętrzu zachowało się m.in. barokowe i rokokowe wyposażenie, w tym trzykondygnacyjny ołtarz główny z 1643 r. z obrazem przedstawiającym św. Mikołaja (autorstwa ucznia lub naśladowcy Hermana Hana) oraz ambona, chrzcielnica, konfesjonały i ławy. (PAP)
autor: Anna Kisicka
aks/ agz/