Chcieliśmy wykorzystać 80. rocznicę wybuchu Powstania w getcie jako pretekst, by zastanowić się, jak zryw i jego pamięć były przepracowywane w sztuce pierwszej powojennej dekady - mówi Piotr Słodkowski, jeden z kuratorów wystawy „Pomniki oporu”, którą od piątku można oglądać w Żydowskim Instytucie Historycznym.
“Nie jest to oczywiście pierwsza wystawa zawierająca przegląd prac artystycznych dotyczących Powstania w getcie, ale z całą pewnością największa i najbardziej problemowa. Prezentujemy prace z pierwszej dekady po zrywie, powstałe w latach 1943-1956. To takie daty graniczne, które wydają się niejako oczywiste z uwagi na sytuację historyczno-polityczną. Bo 1943 to rok Powstania w getcie, a 1956 - rok przejęcia władzy w PZPR przez Władysława Gomułkę, które to wydarzenie uznaje się za symboliczne przejście od stalinizmu do polskiej odwilży, czyli liberalizacji polityki kulturalnej w Polsce” - opowiadał PAP jeden z kuratorów wystawy "Pomniki oporu. Sztuka wobec Powstania w getcie warszawskim (1943-1956)" Piotr Słodkowski.
"Chcieliśmy wykorzystać tę rocznicę jako pretekst, by zastanowić się, jak powstanie i jego pamięć były przepracowywane w sztuce pierwszej powojennej dekady. Staraliśmy się zaprezentować możliwie najszerszy przegląd różnych artefaktów, obiektów artystycznych, form wizualnych, które dotyczyły powstania. Wprowadzamy tu pojęcie +źródła artystycznego+, które w naszym wydaniu jest możliwie szerokie, odnosząc się zarówno do sztuki, jak i do historii. Wskazujemy, że obiekty artystyczne również są źródłami historycznymi, mówią o ważnych przewartościowaniach w życiu ludzi, w tym przypadku w życiu społeczności żydowskiej” - wyjaśnił.
Jak zaznaczył, autorzy ekspozycji nie ograniczają się tylko do pokazywania tego, co konwencjonalnie kojarzy się ze sztuką, czyli rysunków, grafik, obrazów olejnych. "Prezentujemy też fotografie, fragmenty filmów dokumentalnych, plakaty, znaczki pocztowe, afisze, tytułowe pomniki, czyli dokumentację fotograficzną wielu pomników zarówno monumentalnych, jak i bardzo skromnych, upamiętniających zryw. Słowem, traktujemy razem te bardzo zróżnicowane formy artystyczne, także ilustracje książkowe, prasowe, które przy okazji rocznic drukowano jako formy odpowiedzi społeczności na budowanie tej żywej bardzo wtedy jeszcze pamięci o wojnie, Zagładzie i jej specyficznym wyimku, czyli Powstaniu w getcie” - relacjonował Słodkowski.
Podkreślił, że istotny jest także sam tytuł wystawy. "Stanowi on jej swoistą oś problemową, bo wskazany +opór+ chcemy rozumieć dwojako. Z jednej strony w sposób oczywisty, bo Powstanie w getcie było jednym z największych buntów ludzi skazanych na zagładę przez nazistów w czasie II wojny. Zatem w takim podstawowym sensie tego słowa chodzi o opór mieszkańców getta, bojowników żydowskich walczących bohatersko z nazistami. Drugie znaczenie, mniej oczywiste, a dla nas na wystawie równie ważne, to chęć +postawienia tego pomnika+ nie tylko samym powstańcom, ale odniesienie tego terminu także do pierwszego pokolenia tych, którzy ich upamiętniali” - zaakcentował.
"Bo wyobraźmy sobie sytuację, kiedy wiedza o powstaniu dopiero się kształtuje, formy obrazowania Zagłady nie są jeszcze w gruncie rzeczy ustalone, dopiero rodzą się badania naukowe i sztuka na ten temat. Ponadto społeczność żydowska znajduje się w bardzo trudnej sytuacji w pierwszych latach po wojnie, jest wymazywana z pamięci, mamy wielkie migracje w obrębie Polski. Jednak ci ludzie mimo wszystko stawiają opór trudnościom społecznym, manipulacjom politycznym, starają się utrzymać tę pamięć o powstańcach. Wystawa mówi więc o upamiętnieniu oporu powstańców i przygląda się problematyzacji oporu pierwszego pokolenia powojennych Żydów” - zauważył.
Na wystawie ukazywane są więc - jak mówił - różne postawy, jakie sztuka i artyści zajmują wobec powstania. "Są świadectwa z czasów wojny, absolutnie pierwsze i unikatowe prace dotyczące zrywu stworzone w latach 1943-1945. To prace świadków, którzy byli wtedy w Warszawie, byli w getcie i dawali artystyczne świadectwo temu wydarzeniu. Mamy bardzo wczesne prace artystów, do których docierały jeszcze bardzo szczątkowe informacje o zrywie, znajdujących się poza Polską - w ZSRR czy USA - i pragnących odnieść się do tego wydarzenia, bliskiego im z uwagi np. na przyjaźń z warszawskimi Żydami” - wymieniał Słodkowski.
"Prezentujemy też całą grupę prac starających się upamiętnić powstanie w pierwszych, kruchych latach powojennych. To dzieła artystów polskich, siłą rzeczy łączących tragedię warszawskich Żydów z tragedią wojny. Pamięć Powstania w getcie nieco łączy się tu z pamięcią Powstania Warszawskiego, a wspólną metaforą tragedii wojny stają się ruiny stolicy. Z drugiej strony mamy artystów polsko-żydowskich docierających do Polski na fali repatriacji ze Związku Radzieckiego w 1946 r., którzy upamiętniają zryw przez bardzo przejmujące wizerunki zrujnowanego getta” - wskazał.
Są także prace artystyczne wiążące się już z bardziej instytucjonalnymi staraniami społeczności żydowskiej, dotyczącymi upamiętnienia powstania. "To tablice i pomniki, których monumentalnym wyrazem jest odsłonięty w 1948 r. Pomnik Bohaterów Getta projektu żydowsko-polskiego rzeźbiarza Natana Rapaporta. Pokazujemy również prace z okresu socrealizmu. Choć stanowi on niechciane dziedzictwo komunizmu, coś, co chcemy zapomnieć, czego się trochę wstydzimy z powodów historycznych i artystycznych, te prace są dla nas ciekawe jako płótna, które mimo narzuconej ideologii stalinizmu i polityki historycznej, tego, jak mówiono o wojnie, starają się jednak utrzymać Powstanie w getcie jako coś, co funkcjonuje w obiegu publicznym. Pokazujemy je jako źródło artystyczne, które dużo mówi o manipulowaniu, ale i podtrzymywaniu pamięci w sercu stalinizmu” - zwrócił uwagę.
"Prace w większości pochodzą ze zbiorów ŻIH. Instytut po wojnie był wiodącym miejscem naukowym i badawczym, które starało się zbierać artefakty, utrwalać pamięć o Zagładzie, stąd wiele ciekawych dzieł artystycznych. Te prace z czasem przestały być interesujące dla głównego rdzenia historii sztuki w Polsce, ponieważ doceniana i pamiętana sztuka nowoczesna ukształtowała się w okresie odwilży, czyli powiedzmy w drugiej połowie lat 50. i później. A tu mamy sztukę, która nie myśli kategoriami nowoczesności, tylko ma odpowiadać na te bardzo ważne doświadczenia biograficzne polskich Żydów. Chcemy pokazać, że sztuce można zadawać także inne pytania” - podkreślił Słodkowski.
“Ekspozycji towarzyszy obszerny katalog, a tak naprawdę książka będąca pracą badawczo-źródłową. Bowiem poza tekstami problematyzującymi dokładniej poruszane na wystawie tematy prezentuje ona zbiór obiektów artystycznych dwukrotnie większy od tam pokazywanego. Również kolejny numer kwartalnika ŻIH będzie poświęcony sztuce wobec Powstania w getcie” - dodał.(PAP)
Wystawa "Pomniki oporu" w warszawskim Żydowskim Instytucie Historycznym do obejrzenia od 21 kwietnia do 1 października.
autorka: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ skp/