Pamiętnik napisany przez Annę Niwińską pokazujący losy jej deportowanej rodziny oraz zaświadczenie repatriacyjne jej matki Janiny Niwińskiej – to zaprezentowane w czwartek eksponaty miesiąca w Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku.
Antoni Niwiński, funkcjonariusz policji z Białegostoku, był ofiarą zbrodni katyńskiej (był w obozie specjalnym w Ostaszkowie, został zamordowany w Kalininie - dzisiejszym Twerze, jego ciało było w masowym grobie koło Miednoje). W tym samym czasie jego żona Janina, troje dzieci: Anna, Henryk i Ryszard i teściowa Marianna Malinowska, zostali deportowani w drugiej masowej wywózce do Kazachstanu - podano w opisie eksponatów.
W drugiej wywózce deportowano rodziny oficerów, funkcjonariuszy policji. W czwartek przypada 83. rocznica zbrodni katyńskiej i drugiej masowej wywózki na Sybir.
Pokazując pamiętnik Muzeum Pamięci Sybiru chce pokazać losy konkretnych ludzi związanych z tamtymi tragicznymi wydarzeniami.
"W ten sposób pokazujemy bardzo złożoną historię, w której różne były losy tych ludzi" - mówił na prezentacji eksponatu dr Piotr Popławski, kierownik działu projektów edukacyjnych i kulturalnych w Muzeum Pamięci Sybiru. Dodał, że chodzi o pokazanie, upamiętnienie historii jednej, konkretnej rodziny, aby w taki sposób uczcić przypadające w czwartek rocznice i pokazać jak wielka historia i "wielkie emocje" stoją czasem za pojedynczym przedmiotem.
Kilkudziesięciostronicowy pamiętnik napisała Anna Niwińska, córka Antoniego Niwińskiego. Gdy pisała pamiętnik była nastolatką. Pisała go do 1943 r., zmarła na deportacji w 1944 r. z powodu choroby - poinformował PAP Popławski. Dodał, że pisała o różnych chwilach, wykazując się przy tym dużą determinacją, aby zachować człowieczeństwo, siłę i starać się o pisanie wtedy, gdy trudno jest zdobyć wszystko, np. jedzenie, po prostu przetrwać. Dziś pozwala to poznać historię.
Pamiętnik Anna pisała w zeszycie, a gdy zabrakło w nim kartek kontynuowała pisanie na wyrwanych z książek i gazet kartkach. "W pewnej chwili zeszyt się skończył, a pani Anna dalej chciała pisać, więc kolejne zapiski są już na stronach gazet i podręczników. Po prostu wyrywała je z podręczników, które używała w szkole z związku sowieckim i na nich pisała dalszą część tego pamiętnika" - mówił Popławski. Zeszyt zachował się bardzo dobrze, dokładane kartki nieco gorzej.
Dr Piotr Popławski dodał, że poprzez prezentacje konkretnych pamiątek, Muzeum Pamięci Sybiru zachęca wszystkich do poszukiwań w rodzinach, rozmów z bliskimi, odkrywania dziejów własnych rodzin.
"Chyba największą siłą tego pamiętnika jest właśnie to, że dzięki niemu w tej rodzinie państwa Niwińskich, ta historia została bardzo dobrze zapamiętana, jest im bliska i żyje i jest przekazywana z pokolenia na pokolenie" - powiedział Popławski.
Na ekspozycji jest też zaświadczenie repatriacyjne Janiny Niwińskiej. Ten dokument - jak tłumaczy Popławski - wystawiano osobom, które wracały z deportacji do Polski, dokument, który pozwalał na przekroczenie granicy i wjazd do Polski z ZSRR.
Oprócz Anny Niwińskiej, na zsyłce zmarła Marianna Malinowska. Ci, którzy przeżyli z tej rodziny wrócili do Polski w 1946 r. Syn państwa Niwińskich Henryk, w 1944 r. wstąpił do Armii Berlinga, z którą przeszedł szlak bojowy. Służył tam przez trzy lata, został zdemobilizowany.
Pamiętnik trafił do Muzeum Pamięci Sybiru od rodziny Niwińskich niedawno, nie jest jeszcze na wystawie stałej. Popławski powiedział, że takie dokumenty są najpierw konserwowane, zabezpieczane, a potem digitalizowane, aby zainteresowani mogli poznać ich treść. Zbiory są sukcesywnie digitalizowane.
Rodzina Niwińskich mieszka obecnie w Gdańsku.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka
kow/ dki/