Górnicy z kopalni Piast w Bieruniu, gdzie w grudniu 1981 r. ponad tysiąc pracowników przez dwa tygodnie strajkowało pod ziemią w proteście przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego, przekazali w środę na Jasną Górę wykonany z węgla Piastowski Krzyż Wolności.
"Składamy dzisiaj Twojemu Niepokalanemu Sercu ten Piastowski Krzyż Wolności jako wotum pamięci w 40. rocznicę strajku w kopalni węgla kamiennego Piast, zawierzając wszystkich strajkujących górników, którzy narażali swoje życie i zdrowie" - mówił przedstawiciel górników w wygłoszonym podczas mszy św. akcie zawierzenia.
Prowadzony 650 m pod ziemią podziemny strajk w kopalni Piast, rozpoczęty po ogłoszeniu stanu wojennego, trwał od 14 do 28 grudnia 1981 r. Przez 9 dni podobny protest prowadzili wówczas górnicy z sąsiedniej kopalni Ziemowit w Lędzinach - dziś obie kopalnie działają pod wspólnym szyldem. Protest w Piaście był najdłuższym tego typu protestem w powojennej historii górnictwa.
Piastowski Krzyż Wolności ma przypominać o wydarzeniach sprzed 40 lat. W krzyż wpisano siedem górniczych hełmów, symbolizujących siedmiu górników postawionych po proteście w stan oskarżenia.
W grudniu ub. roku, podczas rocznicowych obchodów, pierwszy taki krzyż odsłonięto przy ołtarzu św. Barbary w cechowni kopalni Piast. Teraz kolejny krzyż przekazano na Jasną Górę. Uświetniona przez górniczą orkiestrę uroczystość odbyła się podczas mszy z udziałem m.in. marszałek Sejmu Elżbiety Witek, w ramach 33. Pielgrzymki Parlamentarzystów.
"Piastowski Krzyż Wolności stanowi symbol zwycięstwa wolnej ojczyzny i wolnego narodu nad komunistycznym zniewoleniem poprzez niezłomność strajkujących górników kopalni Piast" - podkreślono w akcie zawierzenia. Górnicy polecili także opiece Matki Bożej "rodziny strajkujących oraz wszystkich, którzy w tamtym czasie narażając siebie i swoich bliskich pomagali strajkującym".
W delegacji, która przywiozła w środę krzyż do częstochowskiego sanktuarium, był m.in. lider górniczej Solidarności Bogusław Hutek. Intencją związkowców było, aby po krzyżach upamiętniających poległych stoczniowców w Gdańsku oraz Krzyżu-Pomniku przed katowicką kopalnią Wujek, gdzie od milicyjnych kul 16 grudnia 1981 r. zginęło dziewięciu górników, krzyż z kopalni Piast stał się kolejnym symbolem, przypominającym o historycznych wydarzeniach sprzed ponad 40 lat.
Po ogłoszeniu stanu wojennego strajk w kopalniach Piast i Ziemowit rozpoczęło ponad 2 tys. górników, zaś do końca protestów w obu przypadkach dotrwało około tysiąca strajkujących. Górnicy z kopalni Ziemowit przerwali strajk rano w Wigilię 1981 r., górnicy z Piasta spędzili Boże Narodzenie pod ziemią, przy wstrzymanych dostawach żywności i gasnących lampkach. Ostatnie dni strajku, w tym Wigilię, większość strajkującej załogi spędziła już właściwie w ciemnościach, z wydzielanym jedzeniem.
Górnicy z Piasta wyjechali na powierzchnię 28 grudnia, po uzyskaniu od władz gwarancji bezpieczeństwa. Wyjeżdżając śpiewali hymn, a potem modlili się przed ołtarzem św. Barbary. Podczas drogi do domu byli zatrzymywani przez milicję i służbę bezpieczeństwa. Wyłapywano domniemanych przywódców strajku, a prawie wszyscy jego uczestnicy - ponad 900 osób - zostali zwolnieni dyscyplinarnie i musieli pisać podania o ponowne przyjęcie do pracy - większość przyjęto, ale na gorszych warunkach; około 100 osobom nie pozwolono na powrót do pracy.
Jak wynika z danych IPN, w ciągu kilku godziny od zakończenia strajku zatrzymano 18 osób, z których 11 internowano, a 7 aresztowano. Aresztowanych oskarżono m.in. o sprawstwo kierownicze strajku i sądzono w trybie doraźnym. Prokurator żądał dla nich od 10 do 15 lat więzienia i pozbawienia praw publicznych, ale - co było ewenementem w stanie wojennym - zostali uniewinnieni przez sąd. Gdy tylko uniewinnieni górnicy opuścili gmach sądu, zostali ponownie zatrzymani przez SB i internowani. Część z nich zmuszono później do emigracji.(PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ pat/