Pierwsze posiedzenie specjalnego trybunału, powołanego do realizacji na poziomie diecezjalnym procesu beatyfikacji Heleny Kmieć - zamordowanej w wieku 26 lat świeckiej misjonarki w Boliwii - odbyło się w piątek w kaplicy pałacu archidiecezji krakowskiej.
Podczas pierwszej sesji trybunału zaprzysiężono jego siedmiu członków, duchownych, w tym salwatorian. Ich zadaniem jest zebranie wszelkich dowodów, w tym przesłuchanie świadków, poświadczających błogosławieństwo wolontariuszki. W ślubowaniu członkowie trybunału przyrzekli m.in., że zachowają w tajemnicy relacje świadków i że nie przyjmą żadnych darów ofiarowanych z okazji procesu beatyfikacji.
Po zakończeniu prac trybunał przedstawi zebrane materiały Stolicy Apostolskiej. Zdaniem przedstawicieli trybunału trudno określić, kiedy odbędzie się ostatnie posiedzenie. Do przesłuchania jest wiele osób w kraju i na świecie, zwłaszcza w Ameryce Południowej.
„Helena Kmieć to osoba, o której można powiedzieć, że całkowicie oddała się Bogu +na przepadłe+” – powiedział metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, który powołał trybunał.
Zwrócił uwagę, że określenie oddać się „na przepadłe” jest archaiczne i niewielu osobom znane, a oznacza poświęcenie się bez granic, bez jakiegokolwiek marginesu dla siebie samego.
Metropolita podkreślił, że Helena Kmieć głoszenie prawdy o Chrystusie uważała za swój obowiązek, który spełniała w życiu codziennym i podczas misji z ogromną radością, czym zachwycała, pociągała innych, zwłaszcza młodych.
„I taką została w naszej pamięci. I taką chcemy ją zachować w pamięci Kościoła. I stąd otwarcie dzisiaj jej procesu beatyfikacyjnego” – mówił arcybiskup.
Życiorys wolontariuszki przypomniał postulator procesu salwatorianin ojciec Paweł Wróbel.
Helena Agnieszka Kmieć urodziła się 9 lutego 1991 r. w Krakowie, choć pochodziła z Libiąża. Pochodziła z głęboko wierzącej rodziny, od najmłodszych lat zaangażowana była w życie społeczne Kościoła. Uczęszczała do szkół katolickich. Jako szczególnie uzdolnione dziecko w szkole podstawowej została przeniesiona z klasy trzeciej do piątej. Maturę zdała w Sherborne w Wielkiej Brytanii, gdzie przebywała na stypendium, a równocześnie realizował program nauki w liceum ogólnokształcącym, prowadzonym w Libiążu przez katolickie stowarzyszenie. Studia inżynierskie ukończyła na Politechnice Śląskiej. Rozpoczęła pracę zawodową jako stewardessa.
Nieustannie angażowała się w życie Kościoła, niemal każdego dnia uczestniczyła w mszy św. W 2012 r. przystąpiła do Wolontariatu Misyjnego Salvator w Trzebini. Jako wolontariuszka i świecka misjonarka pracował na Węgrzech, w Rumunii, Zambii. Nie tylko ewangelizowała, ale i prowadziła zajęcia dla dzieci i młodzieży z języka angielskiego i matematyki.
8 stycznia 2017 r. rozpoczęła służbę na placówce misyjnej sióstr służebniczek dębickich w Cochabambie w środkowej Boliwii. 24 stycznia nad ranem polskiego czasu doszło do napadu na ochronkę dla dzieci, w której Helena przebywała wraz z drugą wolontariuszką Anitą. Napastnik 14-krotnie ugodził nożem Helenę. Zabójca Romualdo Mamio dos Santos w marcu 2018 r. został skazany przez boliwijski sąd na 30 lat pozbawienia wolności.
Helena Kmieć spoczęła na cmentarzu przy kościele parafialnym św. Barbary w Libiążu. Uroczystości pogrzebowe miały charakter państwowy. Prezydent RP pośmiertnie odznaczył Helenę Kmieć Złotym Krzyżem Zasługi za „zasługi w działalności charytatywnej i społecznej oraz zaangażowanie na rzecz osób potrzebujących pomoc”.(PAP)
Autor: Beata Kołodziej
bko/ agz/ js/