W województwie podlaskim, gdzie są największe w kraju skupiska prawosławnych i muzułmanów, w życiu religijnym mieszkańców obowiązują różne kalendarze: powszechny gregoriański oraz juliański i księżycowy. W każdym początek roku wypada w innym terminie.
Z kalendarza powszechnego, gregoriańskiego, korzysta w roku liturgicznym Kościół katolicki. Ale zdecydowana większość prawosławnych w tej części kraju święta religijne obchodzi wciąż według kalendarza juliańskiego, czyli według tzw. starego stylu.
To sprawia, że święta cerkiewne (ale np. nie Wielkanoc, której data wyliczana jest w nieco inny sposób i w tym roku będzie pięć tygodni po katolickiej) są o trzynaście dni przesunięte w stosunku do powszechnego kalendarza.
Tak jest w przypadku obchodów Bożego Narodzenia, którego wigilia - liczona według kalendarza juliańskiego - przypada w kalendarzu gregoriańskim nie 24 grudnia, ale 6 stycznia. To sprawia również, że przesuwa się termin Nowego Roku, który przypada 14 stycznia.
Dlatego część prawosławnych w regionie, w noc sylwestrową rezygnowała z udziału w okolicznościowych imprezach. Trwa bowiem u nich post, zwany filipowym, przygotowujący do Świąt Bożego Narodzenia, które jeszcze przed nimi.
Zwracali też na to uwagę duchowni, że w tej sytuacji huczne obchody w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia, przy suto zastawionym stole, nie są w dobrym tonie. Zachęcali do spędzenia tego czasu na duchowych rozważaniach. Tak było np. w prawosławnym monasterze w Supraślu k. Białegostoku, gdzie by - jak to ujęto - "zerwać z powierzchownością sylwestrowego wieczoru" - mnisi zaprosili wiernych na modlitwy, które rozpoczęły się dwie godziny przed północą.
Za trzynaście dni prawosławni (i nie tylko oni, bo tradycja w Podlaskiem upowszechnia się) świętować będą nadejście nowego roku juliańskiego. W tym regionie to czas "Sylwestra po raz drugi". Organizowane są wówczas nie tylko prywatki, ale i bale w lokalach, strzelają korki od szampana i petardy, w lokalnych rozgłośniach radiowych rozbrzmiewa sylwestrowa muzyka.
Jeszcze innego kalendarza w życiu religijnym używają polscy wyznawcy islamu, których największe w kraju skupiska również są w województwie podlaskim. To kalendarz oparty na fazach księżyca. Bierze swój początek od ucieczki (zwanej też emigracją lub wywędrowaniem) Mahometa z Mekki do Medyny, co miało miejsce w 622 roku według kalendarza gregoriańskiego.
Co prawda muzułmański Nowy Rok nie ma charakteru religijnego, ale polscy wyznawcy islamu pamiętają o jego odnotowaniu, modląc się wówczas o pomyślność.
Rok w kalendarzu księżycowym jest krótszy od tradycyjnego, bo ma 354 dni, dlatego główne święta islamskie i sam początek roku, ulegają ciągłym przesunięciom względem kalendarza powszechnego. W 2015 roku, początek 1437 roku według kalendarza księżycowego wypadł na połowę października. Kolejny Nowy Rok muzułmański przypadnie w pierwszych dniach października 2016 roku.
Dokładnych danych co do liczby prawosławnych w kraju nie ma. Przedstawiciele polskiej Cerkwi szacują, że wiernych jest 450-500 tys. W ostatnim spisie powszechnym przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób. Dane te uznawane są jednak przez hierarchów za niemiarodajne.
Liczbę muzułmanów - obywateli polskich należących do Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP - przedstawiciele tej organizacji szacują na ok. 5 tys. (PAP)
rof/ pz/