Władze gdańskiego portu lotniczego podpisały we wtorek umowę, w myśl której przekażą 100 tys. zł na tegoroczną promocję najcenniejszego dzieła wystawianego przez miejscowe Muzeum Narodowe - „Sądu ostatecznego” Hansa Memlinga. Port zapowiada dalszą współpracę z placówką.
Podpisanie umowy miało miejsce w sali Muzeum Narodowego w Gdańsku, w której eksponowany jest obraz. Jak powiedział PAP dyrektor placówki Wojciech Bonisławski, fundusze przekazane przez władze portu posłużą m.in. do przygotowania folderów, które dostarczą dorosłym gościom placówki niezbędnej wiedzy na temat obrazu oraz przewodników i publikacji dla dzieci.
Bonisławski zapowiedział, że część funduszy zostanie też spożytkowana na przygotowanie tegorocznej Nocy Muzeów, która w gdańskiej placówce poświęcona będzie dziełu Memlinga oraz innym przedstawieniom "Sądu Ostatecznego", jakie muzeum ma w swoich zbiorach. „W ramach tej imprezy przygotujemy m.in. przedstawienie teatralne dla dzieci, które – po premierze na Nocy Muzeów, będzie mogło być wystawiane także później, przy innych okazjach” – powiedział PAP Bonisławski.
Autorem scenariusza teatrzyku będzie gdański pisarz i reżyser teatralny Mieczysław Abramowicz. Jak powiedział on PAP, przedstawienie z użyciem lalek będzie nawiązywało do historii „Sądu Ostatecznego”.
Muzeum chce także wiosną zaprosić do swojej siedziby uczniów pomorskich szkół na specjalne bezpłatne spotkania z obrazem. „Nie wszyscy uczniowie w regionie wiedzą, jak cenne dzieło ma w swoich zasobach nasze muzeum, chcemy im je pokazać” – powiedział PAP Bonisławski dodając, że także na samym gdańskim lotnisku placówka chciałby promować zarówno „Sąd Ostateczny”, jak i inne dzieła pozostające w jej zbiorach.
Prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy Tomasz Kloskowski w rozmowie z PAP podkreślił, że tegoroczna umowa jest tylko pierwszym krokiem we współpracy portu z muzeum. „Chcemy promować perełki sztuki, które znajdują się w tej placówce. Mam nadzieję, że ta współpraca z roku na rok będzie miała coraz szerszy zakres” – powiedział PAP Kloskowski dodając, że hale lotniska, przez które rocznie przewija się około trzech milionów osób, w tym wielu zagranicznych turystów, są świetnym miejscem do promowania „Sądu ostatecznego” i innych dzieł gdańskiego muzeum.
„Marzy mi się, aby w efekcie tej współpracy na naszym lotnisku powstało coś w rodzaju oddziału Muzeum Narodowego w Gdańsku. Abyśmy – podobnie, jak to się dzieje na lotnisku w Atenach czy lotnisku Schiphol w Amsterdamie - mogli prezentować u siebie oryginały dzieł sztuki” – powiedział PAP Kloskowski.
W ramach promocji „Sądu Ostatecznego” Muzeum prowadzi też bardzo zaawansowane już rozmowy z firmą produkującą puzzle. „Myślimy o zrobieniu naprawdę dużych puzzli przedstawiających obraz Memlinga. W maju, w ramach święta Gdańska, można by je układać w trakcie imprez odbywających się na Długim Targu” – powiedział Bonisławski.
Jak przypomniała rzecznik Muzeum Narodowego, Małgorzata Posadzka, „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga, to - obok znajdującej się w zbiorach krakowskiego Muzeum Książąt Czartoryskich „Damy z łasiczką” Leonarda da Vinci - najcenniejsze w polskich zbiorach dzieło malarstwa zachodnioeuropejskiego. „To dzieło o bezcennych walorach artystycznych i ogromnym znaczeniu historycznym” – podkreśliła Posadzka.
"Sąd Ostateczny" został namalowany przez Hansa Memlinga przed 1471 r. i uważany jest za najlepszą jego pracę. Namalowany na deskach obraz ma formę tryptyku i jest jedynym dziełem niderlandzkiego twórcy w polskich zbiorach muzealnych.
Dzieło zostało zamówione przez filię brugijskiego banku Medyceuszy i miało trafić do jednego z kościołów we Florencji. W 1473 r. transportowany na pokładzie galeonu pod burgundzką banderą Saint Matteo obraz wraz z innymi łupami został przechwycony przez gdańskiego kapra Pawła Beneke, który podarował „Sąd Ostateczny” kościołowi Mariackiemu w Gdańsku. Zwrotu tryptyku domagali się bezskutecznie książę burgundzki, Medyceusze, a nawet papież Sykstus IV.
Pod koniec II wojny światowej hitlerowcy wywieźli obraz do Turyngii, gdzie został znaleziony przez Armię Czerwoną. Zanim ostatecznie w 1956 r. "Sąd Ostateczny" wrócił do Polski był wystawiany w leningradzkim Ermitażu. (PAP)
aks/ par/