Po 150 latach portrety córek Jana Matejki spotkały się na kameralnym pokazie w Muzeum Narodowym w Warszawie, gdzie obok siebie zawisły nieeksponowane wcześniej bliźniacze portrety Matejkówien - „Portret córki Heleny z krogulcem oraz „Portret córki artysty Beaty z kanarkiem”.
Po 150 latach portrety córek Jana Matejki spotkały się na kameralnym, wyjątkowym pokazie w Muzeum Narodowym w Warszawie. Na ścianie Sali Matejkowskiej w Galerii Sztuki XIX wieku Muzeum Narodowego w Warszawie znalazły się obok siebie nieeksponowane wcześniej obrazy Jana Matejki - dwa bliźniacze portrety jego córek Heleny i Beaty - „Portret córki Heleny z krogulcem” powstały w latach 1882/1883 oraz „Portret córki artysty Beaty z kanarkiem” z 1882 roku. Ekspozycję będzie można oglądać od 18 kwietnia.
„To niezwykła historia, że kolekcjoner, który kupuje dzieło tej klasy, decyduje się oddać je w długoletni depozyt. Jako muzeum nie jesteśmy w stanie zakupić wszystkiego, więc współpraca z prywatnymi kolekcjonerami, którzy rozumieją sztukę w ten sposób, że stają się właścicielami dziedzictwa narodowego, ale chcą się nim dzielić, jest niezwykła. Proszę pamiętać, że do muzeum raz w tygodniu można wejść za darmo, więc serdecznie zapraszamy, żeby zobaczyć ten niezwykły obraz, który przez kilka lat będzie wisiał na ścianie Galerii Sztuki XIX wieku” - powiedział w poniedziałek, podczas aktu zawieszania obrazów, dr Łukasz Gaweł, dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie.
Portrety dzieci należą do najbardziej prywatnych dzieł Jana Matejki; powstało ich zaledwie kilka i wszystkie znajdują się w zbiorach różnych muzeów. „Od czasu pojawienia się portretu Heleny na aukcji Domu Aukcyjnego Polswiss Art w grudniu 2022 roku, wiele osób sugerowało, że wspaniale byłoby, aby portret znalazł się obok bliźniaczego portretu drugiej z sióstr - Beaty, który znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie” – powiedziała PAP Marta Rydzyńska, reprezentująca Polsswis Art. Głośna licytacja „Portretu Heleny z krogulcem” Jana Matejki była największą transakcją w historii tego domu aukcyjnego i jednym z ważniejszych wydarzeń w historii polskiego rynku sztuki – zaznaczają organizatorzy aukcji.
Obraz zakupił prywatny kolekcjoner za kwotę ponad 15 mln zł i za pośrednictwem Domu Aukcyjnego Polswiss Art, zdecydował się na powierzenie go w depozyt Muzeum Narodowego w Warszawie.
„Było to marzeniem wszystkich nas, aby obie siostry spotkały się razem po 150 latach. Jestem zaszczycona i wdzięczna, że nasz kolekcjoner postanowił oddać obraz w długoletni depozyt i ogromnie wdzięczna Muzeum Narodowemu w Warszawie, że fantastycznie zareagowało na pomysł, aby te prace się spotkały. To wspaniałe, że możemy zaprosić publiczność żeby zobaczyła te obrazy razem" - powiedziała Iwona Buechner-Grzesiak, prezes Domu Aukcyjnego Polswiss Art.
„+Helena z krogulcem+ jest dziełem znakomitym. Jan Matejko był wielkim portrecistą. Tę klasę jego malarstwa widać w sposobie uchwycenia fizjonomii przedstawianych postaci, psychologii, w warsztacie, kunszcie budowania iluzji tkanin. „Helena” jest wspaniała, widać jej charyzmatyczną osobowość, siłę, odwagę. Była ulubioną córką Jana Matejki, znana z urody, nieco podobna także do swojego ojca, po którym odziedziczyła zresztą talenty artystyczne. Z pewnością na tych portretach rodzinnych Matejko chciał uchwycić więzi, jakie łączyły go z dziećmi, stanowiły one część takiego domowego, rodzinnego dorobku, jednak malując je realizował też konkretne zadanie artystyczne, malował je w sposób, który przypomina, że jest to wielki malarz historyczny - Beata i Helena przypominają alegorie z dawnego malarstwa. To, co wyjątkowe w portretach córek, to fakt, że są przedstawione w plenerze na tle gęstego lasu, a nie we wnętrzu. Takie silne, dorodne, kobiety na gruncie europejskim malował np. Gustave Courbet więc z pewnością Matejkę można umieścić w szerokim kręgu europejskich kontekstów i on te wszystkie próby wytrzymuje do dzisiaj i wytrzymywał je w XIX wieku skoro tak szeroko o nim pisano, skoro otrzymał Legię Honorową czy złote medale” – charakteryzuje portrety dr Agnieszka Rosales Rodríguez, kurator Galerii Sztuki XIX wieku MNW.
Wizerunki najbliższych należy zaliczyć do najcenniejszych portretów Matejki. To właśnie te najbardziej osobiste dzieła ukazujące członków rodziny – a przede wszystkim ukochane dzieci - prócz technicznej swobody i realizmu, wyróżnia atmosfera niezwykłej czułości i ciepła. Jan i Teodora Matejkowie mieli czworo dzieci. Pierworodnym był syn Tadeusz (ur. 1865), następnie na świat przyszła Helena (ur. 1867), a za nią Beata (ur. 1869). Najmłodszym dzieckiem był Jerzy (ur. 1873). W 1870 roku powstaje wspólny portret Tadeusza, Heleny i Beaty (należący do zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie). W 1879 roku Matejko maluje wspaniały, reprezentacyjny obraz ukazując całą czwórkę swoich dzieci (dzieło obecnie znajduje się we Lwowskiej Galerii Sztuki).
Gdy w 1882 roku w rodzinie Matejki zapada decyzja by oddać Teodorę na zamknięte leczenie psychiatryczne strapiony artysta, musząc dbać o zawodowe interesy, udaje się w podróż do Wiednia. Zabiera ze sobą najstarszego syna, zostawiając resztę pociech z guwernantką. Po powrocie, jeszcze w tym samym roku, chcąc zrekompensować pozostałej trójce dzieci swoją nieobecność i poświęcić im więcej uwagi, maluje ich indywidualne portrety. Powstaje wówczas w Krzesławicach reprezentacyjny wizerunek Jerzego na koniu, 1882 (Muzeum Sztuki w Łodzi) oraz właśnie pełne liryzmu, odpowiadające sobie kompozycyjnie podobizny córek – Beaty z kanarkiem oraz Heleny z krogulcem.
Ważnym wydarzeniem końca 2022 roku, było pojawienie się na aukcji Domu Aukcyjnego Polswiss Art „Portretu córki Heleny z krogulcem” - jedynego pozostałego w rękach prywatnych, spośród przedstawień swoich dzieci jakie stworzył Jan Matejko. Wielokrotnie reprodukowany i opisywany w literaturze obraz, przez ostatnie 30 lat znajdował się w kolekcji prywatnej i nie był nigdzie pokazywany. (PAP)
autorka: Anna Bernat
abe/ aszw/