28 m. i 59 cm. mierzyła najwyższa palma zgłoszona w niedzielę do 59. Konkursu Lipnickich Palm i Rękodzieła Artystycznego w Lipnicy Murowanej. Wykonał ją Andrzej Goryl. Największe uznanie jurorów zdobyła jednak niższa palma, zbudowana przez rodzinę Leszczyńskich.
Zdaniem jurorów palma rodziny Leszczyńskich z Lipnicy Dolnej, która mierzyła 27 m. i 63 cm. wyróżniała się największymi walorami artystycznymi i to jej przyznano Grand Prix w kategorii palm najwyższych. Autor najwyższej konstrukcji Andrzej Goryl z Lipnicy Górnej zajął zaś pierwsze miejsce.
Do tegorocznej rywalizacji zgłoszono palmy w czterech kategoriach: oprócz najwyższych, mierzących powyżej 22 metrów, których były 3, także wysokich: od 14 do 22 metrów (było ich 5) - w tej kategorii Grand Prix zdobyła rodzina Zbigniewa Urbańskiego z Lipnicy Murowanej. W kategorii palm średnich (od 7 do 14 m) zgłoszono 21 konstrukcji – główna nagroda przypadła rodzinie Mateusza Machały z Lipnicy Murowanej, a w kategorii palm małych (od 3 do 7 m) zgłoszono 25 konstrukcji – Grand Prix otrzymała rodzina Piotra Dychusa z Lipnicy Górnej. Na lipnickim rynku zaprezentowano też 114 palm nie przekraczających 3 metrów, wykonanych przez dzieci.
Palmy oceniane są przez plastyków i etnografów. Liczy się nie tylko wysokość, ale też sposób wykonania i zdobienia, rodzaj tworzywa oraz harmonia kształtu. Klasyczna palma powinna być upleciona wyłącznie z wikliny, zdobiona naturalną roślinnością i kwiatami charakterystycznymi dla pory roku. Pogoda sprzyjała konkursowi. Podczas ustawiania palm nie złamała się żadna konstrukcja. Dopisali też turyści, którzy przyjeżdżają na konkurs często z odległych zakątków kraju.
Lipnicki konkurs palm rozgrywany jest od 1958 r., ale mieszkańcy Lipnicy i okolicznych miejscowości konkurują ze sobą długością palm od niepamiętnych czasów. Jego inicjatorem był, zmarły w 1999 roku, Józef Piotrowski.
Obowiązywała zasada: im bogatszy gospodarz, tym dłuższa palma. Lipnickie palmy należą do najwyższych w kraju. Wszystkie palmy są robione z prętów oplatanych wikliną. Miejsce łączeń zdobią bibułkowe kwiaty. Najwyższe palmy są wzmacniane w środku świerkowymi drągami. Na wierzchołkach palm robi się tzw. wiechę - z bazi i zielonych gałązek brusznicy. Dla ozdoby dodawane są kolorowe wstążki. Najwyższe lipnickie palmy to efekt kilkutygodniowej pracy.
Wiele palm ma taką długość i ciężar, że na lipnicki rynek przynoszone są przez kilku mężczyzn. Karawany z palmami muszą z pobliskich wiosek przemaszerować czasem i kilka kilometrów. Następnie palmy przywiązywane są do ogrodzenia wokół figury błogosławionego Szymona. Najwyższe konstrukcje mocowane są do drzew na skraju rynku.
Rekord lipnickiej imprezy należy do Zbigniewa Urbańskiego, który w 2011 r. zaprezentował palmę wielkanocną mierzącą 36 m i 4 cm.
Twórcom najwięcej trudności sprawiają palmy duże, ponieważ regulamin konkursu przewiduje, że palmy konkursowe, ważące zazwyczaj ok. 100 kg, powinny być ustawione ręcznie, bez pomocy dźwigów i innych urządzeń mechanicznych. Ustawia się je do pionu za pomocą liny, stojąc na drzewie. Lina musi być podwiązana do palmy na odpowiedniej wysokości. W przeciwnym wypadku ciągnięta z boku palma może złamać się pod własnym ciężarem.
Tuż po Niedzieli Palmowej wykonawcy zabierają palmy do domu. Z wiklinowych witek robią krzyże, które w Wielki Piątek wbijają "na stajaniach", czyli w polach na granicach upraw. Zawieszają je także na domach i stodołach, by chroniły budynki przed burzą i gradem, a gospodarzy przed chorobą i nieszczęściem. (PAP)
rgr/ js/