Rękopis „Szkoły polszczyzny”, literackiego pamiętnika Andrzeja Kotuli, jednego z najwybitniejszych XIX-w. polskich działaczy narodowych na Śląsku Cieszyńskim, zaprezentuje w piątek Książnica Cieszyńska, w której zbiorach dzieło się znajduje.
Dyrektor Książnicy Krzysztof Szelong podkreślił, że Kotula, który żył w latach 1822-1891, stawiany jest w gronie „pierwszych budzicieli” polskości na Śląsku Cieszyńskim, obok Pawła Stalmacha i Andrzeja Cinciały. „Zapiśnik, którego autor prowadzenie rozpoczął w 1848 r., jest jednym z najcenniejszych polskich rękopisów w zbiorach instytucji” – podkreślił.
W najbliższy piątek miłośnicy historii będą mieli rzadką okazję zobaczyć rękopis. Zostanie zaprezentowany podczas spotkania z cyklu „Cymelia i osobliwości ze zbiorów Książnicy Cieszyńskiej”, które odbędzie się w tej instytucji w piątek.
Zdaniem Wojciecha Święsa z Działu Gromadzenia, Opracowywania i Udostępniania Zbiorów Książnicy Cieszyńskiej, który zaprezentuje rękopis, Kotula zaczął spisywać pamiętnik w Wiedniu w 1848 r. „Stanowi on rodzaj wierszowanego pamiętnika rejestrującego wszystkie ważniejsze wydarzenia w polskim życiu towarzyskim Cieszyna drugiej połowy XIX w. Podtytuł +Dziennik poświęcony ćwiczeniu się w języku macierzystym+, świadczy o powodach, dla których Kotula podjął się spisywania notatek. Odczuwana przez niego potrzeba poprawienia swojej polszczyzny wynikała zapewne z faktu, że kształcił się tylko w szkołach niemieckich” – wskazał Wojciech Święs.
Jego zdaniem „Szkoła polszczyzny”, początkowo zamierzona jako typowy pamiętnik, finalnie stała się zbiorem utworów poetyckich. „Wiele z nich ma charakter osobisty, choć autor notował też w kajecie teksty ogłoszone drukiem na łamach cieszyńskich polskich czasopism. Jednym z bodaj bardziej znanych jest wiersz +Powitanie tatunia+, napisany dla córek Pawła Stalmacha – Olgi, Pauliny i Kazimiery – w czasie, gdy ojciec został uwięziony w związku z problemami +Gwiazdki Cieszyńskiej+ z cenzurą w roku 1869 r.” - powiedział Święs.
Pracownik Książnicy dodał, że literackie notatki Andrzeja Kotuli, choć słabo spopularyzowane, pod względem wartości mogą być stawiane w jednym rzędzie z pamiętnikami Stalmacha, Cinciały czy Jana Kubisza.
Andrzej Kotula urodził się w rodzinie chłopskiej w Grodziszczu koło Cierlicka na dzisiejszym Zaolziu. Ukończył gimnazjum ewangelickie w Cieszynie, liceum w Bratysławie i studia prawnicze w Wiedniu, gdzie utrzymywał się głównie dzięki udzielaniu korepetycji. W stolicy cesarstwa poznał Pawła Stalmacha, z którym później ściśle współpracował na niwie budzenia polskości na Śląsku Cieszyńskim.
Wojciech Święs wskazał, że w działalność polskiego obozu narodowego Kotla zaangażował się od samego początku. Uczestniczył w zjeździe słowiańskim w Pradze w 1848 r., gdzie cieszyniacy protestowali przeciw włączeniu ich do sekcji czesko-słowackiej. Napisał wówczas memoriał „Dlaczego Śląsk, ile jest słowiański, łączyć się chce do Polski”, w którym uzasadniał polskość regionu.
W 1848 r. był współtwórcą Czytelni Polskiej. Przez całe życie współpracował z prasą, wpierw z „Tygodnikiem Cieszyńskim”, a następnie z „Gwiazdką Cieszyńską”. Angażował się w kampanię na rzecz wprowadzenia języka polskiego do szkół i urzędów.
Po Wiośnie Ludów nie mógł dostać pracy nauczyciela w Cieszynie. Został na krótko niższym urzędnikiem sądowym, po czym w 1853 r. wyjechał na Słowację, gdzie podjął pracę urzędnika ksiąg gruntowych. Cztery lata później przeniósł się do Frysztatu, gdzie został notariuszem. Od 1867 r. wykonywał ten zawód w Cieszynie.
„Angażował się w lokalne życie społeczne. Uczestniczył w prawie wszystkich przedsięwzięciach zmierzających do zakładania polskich instytucji w regionie. Działał na rzecz miejscowego zboru ewangelickiego. Interesował się biologią – przez całe życie zbierał rośliny, grzyby, chrząszcze i motyle, które sam opracowywał i konserwował” – podkreślił pracownik Książnicy Wojciech Święs.
Zmarł w Cieszynie.
Zbiory Książnicy Cieszyńskiej liczą ok. 200 tys. woluminów dzieł drukowanych, w tym 17,5 tys. starych druków (53 inkunabuły), a ponadto ok. 18 tys. jednostek ewidencyjnych rękopisów. Najcenniejszą częścią jest księgozbiór ks. Szersznika. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ agz/