Rozpoczęły się prace budowlane przy rewitalizacji budynku, w którym w czasie II wojny światowej mieścił się niemiecki obóz KL Soldau w Działdowie (Warmińsko-mazurskie). Władze miasta chcą tam utworzyć m.in. „ogród pamięci”.
W budynku przy ul. Grunwaldzkiej funkcjonował w latach 1939-45 niemiecki obóz KL Soldau, a potem obóz sowieckiego NKWD. Budynek, który jest własnością gminy, przez wiele lat popadał w ruinę - zawalił się m.in. dach i część stropów.
Dopiero w 2021 r. władzom miejskim udało się uzyskać dotacje na ratowanie zabytkowego obiektu. Dzięki m.in. 4 mln zł z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych i 380 tys. zł od Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu przeprowadzono prace zabezpieczające przed dalszą degradacją. Budynek przykryto nowym dachem.
Teraz - jak poinformował PAP w czwartek burmistrz Działdowa Grzegorz Mrowiński - podpisano umowę na rewitalizację budynku i rozpoczął się drugi etap prac budowlanych. Mają kosztować blisko 15 mln zł, z czego 13,5 mln zł to środki z rządowego Programu Inwestycji Strategicznych - Polskiego Ładu. Termin zakończenia zaplanowano na czerwiec 2024 roku.
"Wykonawca zaczął od zagospodarowanie terenu wokół budynku. Czeka na zamówione okna i stalowe elementy z których będzie wykonana część przewidziana na ogród pamięci. Wszystko jest na dobrej drodze. Ceny materiałów budowlanych się ustabilizowały, a nawet spadają. Na dzisiaj nie widzimy żadnych zagrożeń dla tej inwestycji" - powiedział burmistrz.
Jak wyjaśnił, po zakończeniu tego etapu pozostaną roboty wykończeniowe we wnętrzu. Do tego czasu miasto we współpracy z innymi instytucjami chce wypracować formę upamiętnienia ofiar KL Soldau. Mają powstać tam sale wystawowe i być może centrum edukacji o systemach totalitarnych; nazizmie i komunizmie.
Według historyków, niemiecki Lager Soldau w Działdowie funkcjonował w latach 1939-45 jako "utajony ośrodek zagłady". Pomimo dokonywanych przez okupanta formalnych zmian nazwy i przeznaczenia (obóz przejściowy, obóz jeniecki, obóz pracy wychowawczej) przez cały czas jego podstawowym zadaniem była planowa eksterminacja polskiej elity północnego Mazowsza.
Na blok więźniarski Niemcy zaadaptowali budynek pokoszarowy z końca XIX w. Więzili tam m.in. polskich działaczy społecznych, przedstawicieli inteligencji, ziemiaństwa i duchowieństwa. Szacuje się, że na skutek wyniszczających warunków, epidemii tyfusu, tortur i masowych rozstrzeliwań śmierć poniosło od kilkunastu do 30 tys. osób.
Wśród ofiar był m.in. ostatni przedwojenny polski konsul w Olsztynie Bohdan Jałowiecki, a także co najmniej 89 polskich księży rzymskokatolickich, zakonników i sióstr zakonnych, w tym biskup płocki bł. abp. Antoni Julian Nowowiejski i biskup pomocniczy tej diecezji bł. bp. Leon Wetmański.
Po zajęciu Działdowa przez Armię Czerwoną w 1945 r. przez kilka miesięcy funkcjonował w tym miejscu obóz nakazowo-rozdzielczy NKWD.
W ubiegłym roku w lesie białuckim w powiecie działdowskim Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu odkryła dwa masowe groby z czasów II wojny światowej, w których było 7,5 tony prochów ludzkich. Jak ustalono, to szczątki ok. 8 tys. ludzi, w większości ofiar KL Soldau.
Od 1957 r. do lat 90. dawne koszary przy ul. Grunwaldzkiej pełniły rolę wielorodzinnego budynku mieszkalnego. W 2001 r. władze miasta przekazały budynek jako darowiznę Caritas Diecezji Toruńskiej. Planowano stworzenie tam hospicjum i izby pamięci po byłym obozie koncentracyjnym.
W 2005 r. obiekt został wpisany do rejestru zabytków. Caritas ubiegała się o różne dotacje na rewaloryzację budynku, jednak bez powodzenia. Dlatego zrezygnowała z darowizny i od listopada 2012 r. miasto stało się ponownie właścicielem budynku. (PAP)
autor: Marcin Boguszewski
mbo/ pat/