Mało który film dokumentalny w ostatnim czasie tak dobrze trafił w swój czas – powiedział PAP Piotr Górski scenarzysta filmu „Siostry – dziesięć panien mądrych”. Film opowiada o elżbietankach, zamordowanych i zgwałconych przez czerwonoarmistów na Dolnym Śląsku w 1945 r.
11 czerwca we Wrocławiu odbędzie się beatyfikacja 10 elżbietańskich męczenniczek. Z tej okazji w TVP zaprezentowany zostanie film „Siostry – dziesięć panien mądrych”, którego pomysłodawcą i scenarzystą jest Piotr Górski. To jego najnowszy film, wcześniej napisał scenariusz i wyreżyserował dwa inne filmy dokumentalne: „Ojciec i Pasterz” (o Prymasie Kardynale Stefanie Wyszyńskim) oraz „Widzieć w ciemności” (o Matce Elżbiecie Róży Czackiej). Producentem wszystkich tych filmów jest firma Aurel.
„Mało który film dokumentalny w ostatnim czasie tak dobrze trafił w swój czas. W odpowiedni moment” – podkreśla Piotr Górski. Dodaje, że sama historia o brutalnie zamordowanych i zgwałconych przez czerwonoarmistów na Dolnym Śląsku w 1945 r. elżbietankach, przeszłaby prawdopodobnie bez większego echa, jako lokalne wydarzenie o wymiarze historyczno-religijnym. Wojna na Ukrainie zmieniła wszystko.
Scenarzysta filmu wspomina, że ekipa przygotowująca film do nakręcenia pierwszych zdjęć wyruszyła do Wrocławia 24 lutego 2022 r., w dniu wybuchu wojny w Ukrainie. Wkrótce świat obiegły zdjęcie pokazujące brutalność wojsk rosyjskich na ludności cywilnej, przypominającej to, co się działo w 1945 r. „Wojna w Ukrainie, która wybuchła dokładnie w pierwszym dniu zdjęć do filmu nadała mu całkiem inny wymiar” – zaznacza scenarzysta filmu „Siostry – dziesięć panien mądrych”. „Takich podobieństw – dodaje - są dziesiątki”.
Autorzy filmu postanowili połączyć wydarzenie sprzed prawie 80 lat z tym, co dzisiaj się dzieje za wschodnią granicą Polski; bo to ci sami żołnierze i te same metody działania. Łączą zatem wspomnienia z męczeństwa elżbietanek w 1945 r. z dramatycznymi zdjęciami z Ukrainy z 2022 r. Takie zestawienie nadaje innego wymiaru wszystkim wypowiedziom i zdaniom, jakie w tym filmie padają.
Piotr Górski zwraca uwagę, że poza wymiarem religijnym film ten jest po prostu po ludzku wstrząsający. „Z pewnością nikt nie pozostanie po jego obejrzeniu obojętnym. Dramat zabijanych bestialsko sióstr, gwałconych często nawet przez 30 żołnierzy - wbija w krzesło” - wspomina.
O tym, czym dla kobiety jest gwałt opowiada w filmie psychiatra Olga Łoza. Z kolei historyk Dariusz Kaliński przybliża skalę gwałtów, bestialstwa i tego, co robili bandyci wówczas nazywani wyzwolicielami. A przy tym wszystkim mamy wrażenia jakby czas się zatrzymał.
„Nie jest to temat łatwy, nie tylko do opowiedzenia, ale i do pokazania” – przyznają twórcy filmu w informacji przekazanej PAP. Ale podkreślają, że chodziło im o coś więcej, film opowiada historię męczeństwa sióstr i stawia pytania: za co warto umierać? Czy światu potrzebni są męczennicy? Czym jest i skąd się bierze zło? I kto może zostać świętym?
„Chcemy wierzyć, że to męczeństwo czemuś służy - tu chrześcijaństwo ze swoim stosunkiem do cierpienia wyróżnia się na tle innych religii, nadaje mu sens” - stwierdza w filmie reżyser Krzysztof Zanussi.
Podobnie wypowiadają się inne osoby. Twierdzą, że to męczeństwo musi nas czegoś nauczyć. „Zło jest krzykliwe, ale to dobra jest więcej, przechodzimy obok niego obojętnie, bo wydaje się nam, że tak ma być” – słyszymy w filmie.
W filmie o siostrach i ich męczeństwie opowiadają: siostra przełożona Zgromadzenia Manuela Werbińska, postulatorka na etapie diecezjalnym siostra Miriam Zając, siostra Maria Czepiel a także prof. Zdzisław Józef Kijas, autor książki „Dziesięć panien mądrych” (relator procesu beatyfikacyjnego) oraz historyk Dariusz Kaliński (autor książki „Czerwona zaraza”) i ksiądz prof. Józef Pater - historyk.
Zabiegiem pozwalającym uciec od dosłowności i patetyczności opowiadanej historii jest wykorzystanie w filmie specjalnie przygotowanych scen rysowania piaskiem obrazów, które na potrzeby tej produkcji stworzyła jedna z najlepszych artystek tej sztuki na świecie Tetiana Galitsyna z Teatru Piasku. Piasek, którego użyła pochodzi - z okolicy Doniecka.
Na Ukrainie zostały siostry elżbietanki, zostali też księża. Zostali podobnie jak i siostry w 1945 r., by służyć pomocą najbiedniejszym i chorym, którzy nie mogli uciec lub nie chcieli. Oni nie chcą być męczennikami. Ale z powodu swojej wiary i potrzeby niesienia pomocy innym gotowi są na to, co przyniesie im los. Nawet na śmierć.
Więcej informacji o filmie oraz pełne zapisy rozmów z osobami występującymi w nim na stronie: www.10panienmadrych.pl (PAP)
Autor: Zbigniew Wojtasiński
zbw/ dki/