Prokuratura Rejonowa Łódź Polesie bada sprawę pożaru, który wybuchł w piątek po południu w willi Reinholda Richtera, gdzie mieści się rektorat Politechniki Łódzkiej. Ogień zajął cały dach. Pożar gasiło kilkanaście jednostek straży. Nikomu nic się nie stało.
O decyzji śledczych poinformował PAP rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
Ogień zauważono kilka minut po godzinie 13. Błyskawicznie się rozprzestrzeniał, a słup dymu widać było z odległości kilku kilometrów. Pożar gasiło 13 zastępów straży pożarnej. Jak informował PAP oficer dyżurny w Komendzie Miejskiej Straży Pożarnej w Łodzi nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. To wyjaśni specjalna komisja. W budynku był prowadzony remont dachu.
Akcja ratownicza spowodowała straty w sprzęcie i dokumentach, jakie znajdują się w budynku rektoratu.
W rozmowie z PAP Kopania powiedział, że trwają oględziny budynku z zewnątrz, przesłuchiwani są m.in. robotnicy pracujący na dachu, strażacy. W poniedziałek śledczy będą prowadzili czynności wewnątrz willi.
Willa Reinholda Richtera została wybudowana w latach 1903-1904 według projektu Ignacego Stebelskiego. Budynek z każdej strony jest inny i łączy różne style - gotycki, manierystyczny i secesyjny. Willa posiada wieżyczki i kominy. Wewnątrz zachowało się wiele elementów i dekoracji z pierwotnego wyposażenia.
W czerwcu tego roku sejmik województwa łódzkiego rozdzielił 2 mln zł dotacji na ratowanie zabytków w regionie. Wśród wnioskodawców, którzy ubiegali się o dofinansowanie, była Politechnika Łódzka, która chce przeprowadzić remont konserwatorski dachu oraz balkonu od strony południowej willi Richtera. (PAP)
jaw/ wkt/