Po raz 150. zainaugurowano w Neapolu targi szopek na słynnej ulicy San Gregorio Armeno, gdzie znajdują się pracownie wykonujących je artystów. Otwarcie imprezy było szczególnie radosne, bo uznano ją za nowy początek w życiu miasta. Przed rokiem była odwołana z powodu pandemii.
Dla neapolitańczyków zeszłoroczny widok pustej ulicy pracowni szopkarzy był szczególnie przygnębiający, bo w tygodniach przed Bożym Narodzeniem tętni ona zawsze życiem odwiedzana przez turystów z całego świata.
Wszyscy podziwiają dzieła artystów z historycznych pracowni, zwłaszcza oryginalne statuetki znanych osobistości ze świata polityki, kultury i sportu, nawiązujące do bieżących wydarzeń. W tym roku zainteresowanie wywołują figurki Trzech Króli z przepustką sanitarną, czyli Green Pass w rękach. Jest to zawsze połączenie tradycji sztuki szopkarskiej i teraźniejszości przekazu.
Największym "przebojem" ostatnich dni jest ustawiona wśród pasterzy figurka przedstawiająca wokalistę włoskiej grupy rockowej Maneskin, która wygrała tegoroczny konkurs Eurowizji i podbija międzynarodowy rynek muzyczny.
Ulica San Gregorio Armeno zamieniła się w wielką wystawę szopek i setek figurek. Prezentowane są one w drewnianych straganach ustawionych wzdłuż ulicy. Wszędzie stoją też pojemniki z płynem do dezynfekcji rąk, dostępne są maseczki i obowiązują zalecenia dotyczące bezpieczeństwa sanitarnego na wąskiej, często zatłoczonej ulicy. Uważana jest ona za najsłynniejszy na świecie świąteczny zakątek.
Organizatorzy imprezy podkreślali, że życie w jednej z największych atrakcji turystycznych Neapolu wraca powoli do normalności, choć przy zachowaniu reguł walki z pandemią.
Natychmiast po oficjalnej, rocznicowej inauguracji w piątek wieczorem na ulicy artystów szopkarzy pojawiły się tłumy mieszkańców i turystów. (PAP)
sw/wr/