Trzy zabytkowe dźwigi, które pracowały w szczecińskim porcie przez siedem dziesięcioleci odzyskają swój dawny blask i barwy. Odnowione żurawie mają cieszyć oczy turystów i mieszkańców od początku przyszłego roku.
"Dźwigozaury", bo tak od niedawna szczecinianie pieszczotliwie nazywają żurawie portowe, stoją na Łasztowni - wyspie leżącej w centrum miasta. Są dobrze widoczne m.in. z reprezentacyjnych Wałów Chrobrego. Żurawie pracowały w porcie jeszcze na początku XXI w., potem przeszły na zasłużoną emeryturę. Podświetlone, prezentują się szczególnie interesująco.
Renowacja, która powinna zakończyć się na początku przyszłego roku ma przywrócić żurawiom dawny blask. Gdyńska firma Mega zdemontuje ruchome elementy dźwigów, oczyści je i podda konserwacji. Ręcznie wyczyszczone zostaną także elementy obrotowe, a całe konstrukcje zabezpieczone i pomalowane. "Dźwigozaury" mają zostać pomalowane kolorami zbliżonymi do najstarszej warstwy farby. Wartość prac to 554 tys. zł brutto.
"Żurawie zostały zamontowane na Łasztowi w latach 30. XX w." – wyjaśnia PAP Leszek Kocela z Muzeum Narodowego w Szczecinie.
"Są to typowe żurawie portowe. Zbudowała je prawdopodobnie niemiecka firma Krupp, albo wykonane zostały ze stali pochodzącej z jej hut, ponieważ na wielu elementach konstrukcji widnieje znak firmy. Przez cały okres międzywojenny były używane w szczecińskim porcie. W tamtym czasie miały drewnianą zabudowę kabiny. Po wojnie przeszły kilka generalnych remontów, zabudowa kabiny została zmieniona na metalową i w takiej formie istnieją do dziś" – dodaje.
Pojedyncze urządzenia tego typu zachowały się w Anglii, czy Holandii. W Polsce raczej nie znajdziemy już podobnych, jeżeli jakieś się zachowały to są to egzemplarze mocno przebudowane. Nasze szczecińskie żurawie zachowały bardzo dużo ze swojego oryginalnego wyglądu – mówi PAP Leszek Kocela z Muzeum Narodowego w Szczecinie.
"Szczecińskie dźwigi były klasycznymi konstrukcjami, których w tamtym czasie było mnóstwo" – opowiada Kocela. "Podobne pracowały praktycznie we wszystkich europejskich portach. Większość z nich zniknęła w latach powojennych i w tej chwili są to dość rzadkie konstrukcje, głównie muzealne. Pojedyncze urządzenia tego typu zachowały się w Anglii, czy Holandii. W Polsce raczej nie znajdziemy już podobnych, jeżeli jakieś się zachowały to są to egzemplarze mocno przebudowane. Nasze szczecińskie żurawie zachowały bardzo dużo ze swojego oryginalnego wyglądu" – mówi.
Żurawie powstały z myślą o przeładunku drobnicy i takie materiały przeładowywały do końca swojej pracy.
Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście eksploatował żurawie jeszcze na początku XXI w. Maszyny zostały przekazane szczecińskiemu muzeum narodowemu w 2009 r. "Niedługo przed przekazaniem przeszły gruntowny remont, który sprawił, że mogłyby by dalej pracować, ale port wycofał się z nabrzeża i nie było sensu przenosić ich w inne miejsce, bo mają za mały udźwig i były mocno wyeksploatowane" – mówi Kocela.
"Kiedy żurawie wyłączono z użycia były w stu procentach sprawne" – podkreśla Kocela. "Co prawda dźwigi nie przejdą już badań technicznych, bo większość tzw. elektryki powiązanej z utrzymaniem maszyn w ruchu została trwale wyłączona, nie da ich się także elektrycznie uruchomić, ale można mechanicznie obrócić i przesunąć, bo układ jezdny jest nadal sprawny" – mówi Kocela.
Podczas renowacji żurawiom zostanie przywrócone dawne malowanie. "Tego typy konstrukcje maluje się na całym świecie w ten sam sposób; podstawa jest brązowa, kabina zielona, a sam wysięgnik żółty tak, aby był widoczny w ruchu. W ten sposób zostaną odmalowane nasze żurawie. Podczas prac zostaną na fragmencie wycięte wszystkie warstwy farby i ustalone właściwe odcienie najstarszej. Na jej podstawie powstanie nowe malowanie we właściwych odcieniach" – opowiada Kocela.
Żurawie po renowacji zostaną także trwale podświetlone tak, aby mogły cieszyć oczy mieszkańców i turystów – mówi Kocela. (PAP)
res/pat