Demontaż i zabezpieczenie witraża przedstawiającego syrenę, ekspertyza techniczna budynku i wniosek o wpis do rejestru zabytków – to działania, które szczeciński magistrat zaplanował, by uratować witraż i willę z początku XX w., znajdujące się na Gocławiu.
"Budynek wzniesiony w 1911 r. odznacza się dobrze zachowaną, autentyczną substancją budowlaną, kompozycją, detalem i sposobem wykończenia elewacji, a także elementów zagospodarowania terenu" – poinformowały służby prasowe szczecińskiego Urzędu Miasta.
Jak wskazał miejski konserwator zabytków Michał Dębowski, "szczególnie cenny jest jeden z witraży, przedstawiający czeszącą się syrenę na tle zachodzącego słońca".
"Ciekawa technika wykonania oraz walory artystyczne tego dzieła czynią z niego unikatowy zabytek, dokumentujący sposób dekorowania bogatych rezydencji mieszczańskich na początku XX wieku" – zaznaczył Dębowski.
Jak podano, witraż musi zostać zdemontowany wraz z oryginalnym skrzydłem okiennym, aby można było wykonać ratunkowe prace zabezpieczające i konserwatorskie – to ze względu na "znaczny stopień zdeformowania i naruszenie stabilności mocowania witraża w ramie".
Zlecona ma zostać też ekspertyza techniczna budynku, która posłuży do oceny stanu jego zachowania, określenia przyczyn zniszczeń i rzeczywistego zakresu niezbędnych działań remontowych, a także oszacowania kosztów remontu.
Ze względu na wysokie walory zabytkowe willi miejski konserwator zabytków zleci również utworzenie karty ewidencyjnej zabytku oraz zwróci się do wojewódzkiego konserwatora zabytków z wnioskiem o objęcie budynku pełną ochroną konserwatorską na podstawie wpisu do rejestru zabytków - podano.
"Dopiero po wykonaniu remontu wieży możliwe będzie przywrócenie w pierwotne miejsce zakonserwowanego witraża oraz przeprowadzenie prac konserwatorskich przy wystroju malarskim wieży" – wskazano.
O interwencję w sprawie willi przy ul. Lipowej 19 na Gocławiu zwróciła się do prezydenta miasta niezrzeszona radna miejska Edyta Łongiewska-Wijas. W interpelacji zwróciła uwagę, że willa wzniesiona dla Ottona Strutza jest "niezwykle urokliwym budynkiem", ale "z braku odpowiedniej konserwacji wszystko to ulega postępującemu niszczeniu i degradacji".
Radna zwróciła szczególną uwagę na witraż, który, jak stwierdziła jest w mieście "jednym z nielicznych albo nawet jedynym świeckim witrażem z początku XX w., łączącym szczeciński kontekst geograficzny (roślinność rzeczna) z popularnym motywem europejskiej kultury, jakim jest syrena".
Dodała też, że budynek jest zalewany podczas deszczu, "a dziury na przestrzał w dachu wieży oraz nieszczelności okien z każdym rokiem się powiększają".
Magistrat przekazał, że Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych zlecił, w ramach bieżącej konserwacji, wymianę wiatrownicy wraz z rynną od strony torów kolejowych oraz sprawdzenie drożności rynien i odpływów kanalizacji deszczowej.(PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
emb/ pat/