Kilkanaście obiektów dużej i małej architektury weszło w skład Szlaku Konińskiego Modernizmu. Stworzyli go społecznicy zrzeszeni w Towarzystwie Upiększania Miasta Konina.
Szlak obejmuje budynki, rzeźby, mozaiki i witacze będące przykładami budownictwa lat 70.
„Zauważyliśmy, że historia nowego Konina, jego dziedzictwo i architektura nie doczekały się właściwego miejsca w świadomości mieszkańców, opracowań i właściwego im zainteresowania” – wyjaśnił PAP genezę pomysłu członek Towarzystwie Upiększania Miasta Konina Filip Walkowiak.
Szlak rozpoczyna się przy kościele pw. św. Maksymiliana Kolbe. Była to pierwsza świątynia wzniesiona w prawobrzeżnej części miasta. Budowa rozpoczęła się w 1971 r., po odwilży po rządach Władysława Gomułki.
„Odbywało się to w ten sposób, że proboszcz wyznaczał poszczególnym blokom, kiedy mają przyjść pracować. I ludzie tam chodzili” – powiedział PAP Robert Olejnik, regionalista i lokalny dziennikarz.
Świątynia wzniesiona została z cegły, kamienia i elementów żelbetonowych. W zamyśle jej architekta Aleksandra Holasa przypominać miała statek – stąd osadzenie na trójkątnych kamiennych filarach i górująca nad płaskim budynkiem wieża w kształcie żagla. Wyjątkowym elementem elewacji jest sgraffito – nakładane na siebie kolejne warstwy tynku różnego koloru, tworzące ostatecznie sceny z życia św. Maksymiliana Kolbego.
„To był czas, gdy kościoły były jedynymi obiektami, gdzie architekci mogli się wyżyć. Kwestią była tylko otwartość proboszczów na niekonwencjonalne rozwiązania. Pamiętam powszechne zaskoczenie ludzi, którzy weszli do tego kościoła i zobaczyli taką wielką halę, która wszystkim kojarzyła się z halą sportową. Wtedy to było niekonwencjonalne” – powiedział Robert Olejnik.
Równie ciekawym budynkiem jest Pałac Sportu, dziś znany szerzej pod nazwą hali Rondo. Jego projektantem był Wojciech Zabłocki – wielokrotnie nagradzany architekt budynków sportowych, a także szablista, medalista mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. Z pozoru prosty obiekt na planie prostokąta uzupełniony został o rozwiązania nawiązujące do wody – przypominające wzbierające fale boczne ściany i dach, pilastą kalenicę czy nieistniejący już mur oporowy przed budynkiem, też o falistym kształcie. Wewnątrz budynku, oprócz hali sportowej, jest również pływalnia.
„Jest to jeden z ważniejszych obiektów w portfolio Wojciecha Zabłockiego, a także najbardziej wartościowy zabytek modernizmu w Koninie. Konstrukcja obiektu jest majstersztykiem sztuki inżynierskiej. Dzięki oparciu konstrukcji stalowej dachu na żelbetowych filarach zaplecza uzyskano pełne przeszklenie hali” – ocenił Filip Walkowiak.
Niecodziennym budynkiem umiejscowionym w samym centrum nowej części miasta są byłe Domy Towarowe Centrum. Wrażenie robi przede wszystkim ich fasada – z wysuniętą względem parteru wyższą kondygnacją podpartą na dwóch cofniętych filarach i ogromnym przeszkleniem. Ich kontynuacją są pasaże handlowe wybudowane wzdłuż całej ul. Dworcowej. Kompleksowi towarzyszy metalowa iglica będąca elementem ozdobnym.
W skład szlaku wchodzą także elementy małej architektury. Najbardziej wyjątkowymi są witacze – rzeźby umieszczone przy głównych drogach wjazdowych do miasta. Twórcy szlaku uwzględnili w nim również aluminiowe rzeźby tworzone podczas międzynarodowych plenerów organizowanych w Koninie czy mozaiki w Zespole Szkół Górniczo-Energetycznych w Koninie.
Jak dodał Filip Walkowiak, wart podkreślenia jest układ architektoniczny nowej części Konina. Oparty został na dwóch krzyżujących się arteriach – ul. Dworcowej i Al. 1 Maja. Pomiędzy nimi wybudowano osiedla mieszkaniowe (I, II, III i IV). Najpóźniej powstało wysunięte na wschód Osiedle V, niejako dodane do tego podstawowego układu komunikacyjnego.
„Miasto powstało zupełnie od zera. Można było wdrożyć pewne idee, które kształtowały powojenny sposób budowania miast w Europie i na świecie, m.in. pomysł osiedli, które tworzyły spójną całość – miały wszystkie usługi, szkoły i sklepy w odległości spaceru” – zauważył Filip Walkowiak. Jak stwierdził, podobnie budowanych miast jest w Polsce niewiele – to m.in. Nowa Huta czy Gdynia.
Choć wszystkie te osiedla złożone są z bloków z wielkiej płyty różnią się przyjętymi rozwiązaniami. Robert Olejnik ocenił, że najciekawsze są pierwsze budynki stawiane w nowym Koninie – sześć bloków przy ul. Górniczej, Kotłowej i Energetyka.
„One mają cechy budownictwa niesztampowego. To były projekty seryjne, oczywiście, ale inne. Są w nich wysokie sufity, inny układ pomieszczeń, były przystosowane do ogrzewania piecami kaflowymi. Coś, co już później nie było spotykane” – powiedział.
Cechą wspólną obiektów wchodzących w skład Konińskiego Szlaku Modernizmu jest czas ich budowy. Powstawały od końca lat 60. do początku lat 80. w prawobrzeżnej części miasta. Był to czas rozbudowy tego obszaru ze względu na rozwijającą się Kopalnię Węgla Brunatnego Konin. Do miasta ściągały rzesze nowych mieszkańców. Zakłady przemysłowe, w tym kopalnia, były niejednokrotnie fundatorem lub inspiratorem powstania tych obiektów. KWB Konin wybudowała m.in. Pałac Sportu czy pierwotny budynek Domu Kultury Oskard. Miejsca te miały służyć rozrywce i organizowaniu wolnego czasu dla pracowników kopalni. W wyniku zmian ustrojowych i przekształceń samej kopalni sukcesywnie przekazywane były na rzecz samorządów – miejskiego i wojewódzkiego.
„Powstawanie nowego Konina to był taki niesamowity moment, w którym emocje, nadzieje, wyobrażenia o pięknej przyszłości były zamykane w kształt budynków. Okazało się, że będzie tu mnóstwo przemysłu, który będzie potrzebował ludzi. Ci ludzie będą potrzebować mieszkań, ale poza mieszkaniami ci ludzie będą tu żyć. Będą zakładać rodziny, wychowywać dzieci, więc szkoły, instytucje kultury. I to wszystko się budowało” – powiedział PAP konsultant miejski, autor Programu Rozwoju Kultury w Koninie i redaktor naczelny czasopisma "Architektura-Murator" Artur Celiński.
Obecnie miasto i region przechodzą transformację, której głównym założeniem jest przekształcenie przemysłu paliwowo-energetycznego opartego na spalaniu węgla w działalność zeroemisyjną. Zmiany już wcześniej przeszło sporo budynków wchodzących w skład Konińskiego Szlaku Modernizmu. Niektóre z nich nabrały nowych funkcji (w byłej siedzibie oddziału NBP jest obecnie miejska biblioteka), a niektóre dopiero ich szukają (np. byłe Domy Towarowe Centrum, które stoją nieużytkowane).
Części z modernistycznych obiektów w Koninie uratować już się nie da. Całkowicie przebudowana została siedziba Domu Kultury Oskard. Wiele detali architektonicznych zniknęło z Pałacu Sportu – ze względu na zbyt wysokie koszty remontu usunięto galerie z frontowej ściany, a mur oporowy został wyburzony, by zapewnić więcej miejsc parkingowych. Z jego wnętrza zniknęły zaś naścienne mozaiki. Inicjatywa Towarzystwa Upiększania Miasta Konina ma na celu zachowanie (również w formie wpisu do rejestru zabytków) przynajmniej części z pozostałych obiektów.
Artur Celiński ocenił, że przywracanie pamięci o tych miejscach może stać się przyczynkiem do budowy lokalnej dumy. W związku z transformacją regionu miasto szuka nowej opowieści, wokół której mogliby zgromadzić się mieszkańcy.
„Konin ma niepowtarzalną okazję, by tę historię zapisać sobie na nowo. Jako ludzie potrzebujemy czegoś fizycznego, a nie tylko opowieści spisanej na kartce. Świetnie jest, gdy możemy po tej opowieści się przespacerować i wykorzystać budynki jako pretekst do opowiadania sobie ówczesnej historii i dzisiejszej przyszłości” – powiedział. (PAP)
Autor: Bartosz Skonieczny
bsk/ joz/