Cmentarz żydowski w Żywcu jest gruntownie porządkowany. Ostatnio wybudowana została nowa, okazała brama wejściowa, a teren został oświetlony – poinformowała szefowa bielskiej Gminy Żydowskiej Dorota Wiewióra. Prace finansuje przedsiębiorca z Żywiecczyzny.
„W jednym miejscu cmentarza zgromadzone są nagrobki. Nie wiadomo, w których miejscach je ustawić. Dlatego planujemy jeszcze powstanie lapidarium. Prace na kirkucie zatem jeszcze nieco potrwają” – powiedziała Dorota Wiewióra.
Żywiecki cmentarz żydowski przez wiele lat niszczał. Ponad ziemię wystawało zaledwie kilka macew. Pożar strawił dom przedpogrzebowy. Niszczało ogrodzenie, a teren porastały chwasty. Sytuacja zmieniła się, gdy wiosną ub. roku kontakt z Gminą Żydowską nawiązał przedsiębiorca z Żywiecczyzny.
„Zaproponował, że sfinansuje gruntowne uporządkowanie cmentarza. Myśleliśmy, że chodzi tylko o zieleń, ale okazało się, że nasz dobrodziej ma znacznie szersze plany. Między innymi jego pracownicy wyjęli z ziemi macewy. Nie przypuszczaliśmy, że jest ich tak dużo. Okazało się, że zajmują prawie cały cmentarz” – mówiła w ub.r. w rozmowie z PAP Dorota Wiewióra.
Prace porządkowe w Żywcu nadal trwają. Wiewióra powiedziała, że termin ich zakończenia nie został ustalony.
Pierwsi Żydzi w okolicy Żywca pojawili się w XVII w. W 1626 r. królowa Konstancja, druga żona króla Zygmunta III Wazy, wydała zakaz ich osiedlania się w mieście. Mieszkali zatem w okolicznych miejscowościach, m.in. w Zabłociu, gdzie zlokalizowany jest kirkut. Współcześnie jest to dzielnica Żywca. Z początkiem XX w. mieszkało tam ok. 2,5 tys. osób wyznania mojżeszowego.
Na kirkucie spoczywa m.in. Walter Munk. Podczas I wojny światowej był oficerem rezerwy armii austro-węgierskiej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wstąpił do Wojska Polskiego i walczył z bolszewikami. Podczas obrony Zamościa przed konnicą Budionnego Munk dowodził artylerią pociągu pancernego "Zagończyk". 31 sierpnia 1920 r. został ciężko ranny. Zmarł niespełna miesiąc później w łódzkim szpitalu. Za udział w obronie Zamościa został odznaczony krzyżem Virtuti Militari.
Spoczywają tam również przodkowie karmelity bosego o. Daniela Rufeisena, urodzonego w żydowskiej rodzinie na Żywiecczyźnie, ocalonego z Zagłady.
Kirkut funkcjonował do 1939 r. Istnieją przypuszczenia, że spoczywają na nim także ofiary getta utworzonego przez Niemców w Zabłociu. W czasie wojny hitlerowcy użyli znaczną część macew do regulacji pobliskiego potoku. Inne, w tym marmurowy nagrobek rabina Nachmana Hirscha Bau'a, rozkradziono już po wojnie. Wciąż wiele się ich jednak zachowało. Najstarsze pochodzą z XIX w.
Podczas II wojny Niemcy zamordowali 95 proc. Żydów żywieckich.
Bielska Gmina Żydowska opiekuje się kilkunastoma nekropoliami na Podbeskidziu. Nie byłaby w stanie udźwignąć ciężaru finansowego prac na taką skalę, jak w Żywcu. Zrzesza zaledwie ok. 50 członków.
Kilkanaście lat temu samorząd Żywca przeznaczył 30 tys. zł na uporządkowanie cmentarza. Rozebrano wówczas m.in. ruiny domu przedpogrzebowego. Wojewoda śląski wyasygnował pieniądze na odrestaurowanie macewy na grobie por. Munka.(PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ itm/