Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zdecydował w czwartek, że czeskie sądy muszą wznowić postępowanie dotyczące zwrotu zabytkowego wyposażenia zamku Opoczno we wschodnich Czechach, o co wystąpiła Kristina Colloredo-Mansfeld.
Trybunał w Strasburgu przychylił się do skargi złożonej na czeskie sądy na podstawie art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka mówiącego o prawie do rzetelnego procesu. Uznał, że pozew majątkowy przedstawicielki książęcego rodu „nie jest w sposób oczywisty bezzasadny i musi zostać rozpatrzony”. Wskazał, że wśród dowodów nie znalazła się decyzja czechosłowackiego ministerstwa rolnictwa z 1947 roku o upaństwowieniu zamku, na którą czeskie sądy powoływały się w swych wyrokach.
Czeskie sądy przez lata odrzucały starania Colloredo-Mansfeld o zwrot tysięcy przedmiotów z wyposażenia zamku Opoczno koło Rychnova we wschodnich Czechach, powołując się właśnie na decyzję o nacjonalizacji z 1947 roku. Przedmioty te to między innymi słynna karoca, 38 obrazów, kolekcja 223 sztuk broni, trofea łowieckie i serwisy stołowe. Antykwaryczną wartość całości szacuje się na ponad miliard koron (163 mln złotych).
Kristina Colloredo-Mansfeld uważa się za dziedziczkę ruchomego wyposażenia zamku Opoczno. Jej ród związany jest z Czechami od czasu wojny trzydziestoletniej w XVII wieku. Ruchomości te skonfiskowało w 1942 roku gestapo, a zaraz po wojnie ponownie państwo czechosłowackie. Jednak lokalna wojewódzka rada narodowa w styczniu 1947 roku unieważniła konfiskatę, wskazując, że właściciel zamku był lojalnym obywatelem Czechosłowacji. Po roku 2000 wznowiono prawne spory w tej sprawie.
Początkowo Kristinie Colloredo-Mansfeld zwrócono 68 obrazów z opoczyńskiego zamku. Późniejszy wniosek o wydanie pozostałych przedmiotów odrzucono i sprawa znów trafiła do sądów.
Rodzina Kristiny Colloredo-Mansfeld odzyskała w 2000 roku położony niedaleko Pragi zamek Dobrzisz wraz ze stawami rybnymi oraz lasami. (PAP)
stg/ dmi/ mc/