W całej Grecji rozdzwoniły się w piątek dzwony kościelne na znak żałoby w związku z pierwszymi islamskimi modlitwami w słynnej świątyni Hagia Sophia w Stambule, która została niedawno przekształcona w meczet. W niektórych miejscach flagi zostały opuszczone do połowy masztu.
Premier Grecji Kyriakos Micotakis w piątkowym komunikacie nazwał Turcję „wichrzycielem”, a przekształcenie Hagii Sophii w meczet - „obrazą dla cywilizacji XXI wieku”. Podkreślił, że jest to kolejne wydarzenie źle wpływające na stosunki między Grecją a Turcją, które i tak są od lat bardzo napięte.
„To, co dzieje się dzisiaj w Konstantynopolu, nie jest demonstracją siły, a dowodem słabości” - powiedział Micotakis, używając historycznej nazwy Stambułu, stosownej przed wiekami przez Greków.
W piątkowych modłach, pierwszych od niemal 90 lat, wzięło udział kilka tysięcy muzułmanów, w tym prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.
Najwyższy turecki sąd administracyjny unieważnił 10 lipca status muzeum słynnego zabytku. Tego samego dnia Erdogan podpisał dekret, który formalnie czyni z Hagii Sophii meczet. Budynek przez ponad 900 lat był bizantyjską bazyliką, a po przejęciu miasta przez Osmanów służył niemal 500 lat jako meczet do 1934 roku. (PAP)
zm/ akl/