Uroczystą mszą św., którą sprawował b. prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kardynał Robert Sarah, zakończył się w niedzielę w Kalwarii Pacławskiej k. Przemyśla Wielki Odpust Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Niedzielna msza św. sprawowana była w języku łacińskim i polskim. Uczestniczyły w niej tłumy wiernych.
W homilii kard. Sarah zwrócił uwagę, że w obecnych czasach mamy do czynienia z kryzysem sumienia, pomieszaniem wartości i idei. Zdaniem kardynała w dyskusji, która toczy się obecnie między kobietami a mężczyznami „występuje wielkie cierpnie”. „Wpływa na to w dużej mierze obojętność na Boga i unicestwienie różnicy między dobrem a złem” – ocenił.
Kard. Sarah podkreślił, że życie chrześcijan jest pielgrzymką, wędrowaniem do nieba, gdzie żyje i czeka Matka Boska.
W ocenie duchownego, w obecnych czasach mamy do czynienia z obojętnością względem wiary i Kościoła. Kardynał dodał, że wciąż w wielu państwach chrześcijanie są prześladowani, czasami krwawo.
W programie odpustu, który trwał od środy, odbywały się m.in. codzienne msze święte, nabożeństwa różańcowe, a także procesje.
W czasie odpustu w kaplicy św. Rafała na widok publiczny wystawione były koszule-relikwie, w których w Peru zginęli pierwsi polscy błogosławieni misjonarze-męczennicy: Zbigniew Strzałkowski i Michał Tomaszek oddali życie za wiarę. W tym roku mija 30. rocznica śmierci obu męczenników.
W czasie uroczystości odpustowych odbyło się też prawykonanie oratorium „Odnalezione szczęście” ku czci sługi bożego, ojca Wenantego Katarzyńca, którego rok jest właśnie obchodzony i z okazji 100. rocznicy jego śmierci.
Utwór Andrzeja Mozgały z Rzeszowa do tekstów ks. Krzysztofa Lechowicza z diecezji sandomierskiej oraz o. Edwarda Staniukiewicza, franciszkanina z Kalwarii Pacławskiej, kustosza grobu ojca Wenantego Katarzyńca wykonali soliści z towarzyszeniem chórów i orkiestr.
Ponadto przez cały czas trwania Wielkiego Odpustu wierni tradycyjnie uczestniczyli m.in. w Dróżkach Pogrzebu Matki Bożej, Dróżkach Pana Jezusa (dróżki to nazwy zwyczajowe dla nabożeństw, w czasie których wierni wędrują między kapliczkami i rozważają wydarzenia z Biblii).
Uroczystości w Kalwarii Pacławskiej należą do największych w kraju pod względem liczby uczestników; co roku gromadzą 30-40 tys. wiernych, którzy przyjeżdżają tam nie tylko z Podkarpacia, ale także z innych regionów Polski.
Kalwaria Pacławska to jedno z najbardziej znanych miejsc kultu w Polsce, często nazywana Jerozolimą Wschodu - ze względu na szczególny kult Męki Pańskiej, a z kolei z uwagi na obecność cudownego obrazu Matki Bożej i umiłowanie Maryi przez wiernych, nosi też miano Jasnej Góry Podkarpacia. Jest jednym z najbardziej znanych miejsc pielgrzymkowych w Polsce. Kult Matki Bożej Kalwaryjskiej datuje się już od XVIII stulecia.
Franciszkański kompleks klasztorny w Kalwarii Pacławskiej powstał na wzgórzu Karpat Wschodnich w XVII w. z pobudek religijnych wojewody podolskiego, kasztelana lwowskiego Andrzeja Maksymiliana Fredry z Pleszowic herbu Bończa. Legenda głosi, że podczas jednego z polowań puścił się w pogoń za szczególnie dorodnym okazem jelenia. Niespodziewanie zwierzę zatrzymało się, a wśród jego rogów pojawił się jaśniejący krzyż. Fredro postanowił upamiętnić to miejsce, wznosząc na wzgórzu kościół i klasztor, do którego sprowadził franciszkanów.
W XVII w. do Kalwarii z Kamieńca Podolskiego trafił cudowny obraz Matki Bożej, przed którym niegdyś modlili się królowie: Jan Kazimierz i Jan III Sobieski oraz polscy hetmani i książęta, a ponad 50 lat temu - kard. Karol Wojtyła. W księgach klasztornych i sanktuaryjnych odnotowano ponad 50 cudów.
Wokół klasztoru, wśród łąk i lasów rozsianych jest ponad 40 kaplic, w większości wchodzących w skład Drogi Krzyżowej, Dróżek Pana Jezusa, Dróżek Matki Bożej, Dróżek Pogrzebu i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. (PAP)
Autor: Wojciech Huk
huk/ itm/