O godz. 21 w Krakowie odezwały się wszystkie dzwony z okazji 500-lecia pierwszego uderzenia dzwonu Zygmunt. We wtorkowy wieczór w mieście odbywają się różnorodne wydarzenia artystyczne, spod Barbakanu na Wawel przeszedł barwny, roztańczony korowód.
500 lat temu po raz pierwszy odezwał się dzwon Zygmunt na wieży katedry wawelskiej w Krakowie. Z tej okazji we wtorek o godz. 21 w mieście zabiły wszystkie dzwony, wtórując Zygmuntowi. Wcześniej tego dnia "dzwon jubilat" zabił o 17.15 przed mszą pod przewodnictwem kard. Stanisława Dziwisza; kazanie wygłosił dziekan kapituły Wawelskiej ks. prof. Jacek Urban, który przypominał o historii i roli dzwonu.
Z okazji "urodzin Zygmunta" we wtorkowy wieczór w Krakowie odbywają się różnorodne wydarzenia artystyczne. Ulicami Krakowa przeszedł roztańczony korowód, w czasie którego aktorzy w kostiumach z epoki, tancerze i muzycy zapraszali przechodniów do wspólnego świętowania. Pochód zatrzymał się w kilku miejscach, w tym na Rynku Głównym, aby m.in. dać pokazy renesansowych tańców, ale i dawnych walk.
U podnóża wieży Zygmuntowskiej Dom Norymberski zaplanował m.in. pokaz laserowy "Zygmunt latarnią przestrzeni miasta" oraz spektakl multimedialny złożony z 500 jednominutowych kompozycji audiowizualnych i wideoklipów. W przyszłości multimedialne atrakcje, przygotowane przez Dom Norymberski, będą częściowo prezentowane także w Norymberdze, skąd pochodził ludwisarz Hans Beham, który w swojej krakowskiej pracowni wykonał dzwon na zamówienie króla Zygmunta Starego.
Na wieży katedry na Wawelu dzwon umieszczono 9 lipca 1521 r., a kilka dni później – 13 lipca w dniu św. Małgorzaty rozkołysano go po raz pierwszy.
Czas dzwonienia Zygmunta jest określona "ordynacją" Krakowskiej Kapituły Katedralnej z 1888 r. i wynosi osiem minut.
Zygmunt waży prawie 13 ton, a jego całkowita wysokość – z jarzmem i sercem – to 450 cm. Dla zapewnienia prawidłowego wychylenia Zygmunta potrzebna jest równoczesna praca 12 dzwonników, którzy ciągną za liny. Wawelskich dzwonników jest 30. Swoją funkcję traktują jako zaszczyt i często przekazują ją z ojca na syna.
Dzwon Zygmunt przez wiele lat był największym dzwonem w Polsce. Obecnie pod względem wielkości ustępuje jedynie dzwonowi Maryja Bogurodzica z bazyliki w Licheniu.
Zygmunt odzywa się podczas największych uroczystości kościelnych i państwowych i towarzyszy Polakom we wszystkich szczególnych chwilach. Przy specjalnych okazjach bije dłużej. Najdłużej, bo przez ponad godzinę, jego głos niósł się nad miastem w czasie pogrzebu marszałka Józefa Piłsudskiego w 1935 roku.
Ze wspomnień dzwonników wynika, że w ostatnich dziesięcioleciach dzwon bił najdłużej, bo ponad 40 minut, na pogrzeb pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. Kiedy zmarł Jan Paweł II dzwonnicy, nie umawiając się wcześniej, w ciągu kilkunastu minut zjawili się na wieży.
Zygmunt zamilkł podczas świąt Bożego Narodzenia w 2000 r., bo pękło jego serce. Po odlaniu i wykuciu nowego ponownie zabrzmiał w Wielką Sobotę 2001 roku.
W 1520 r. król Zygmunt Stary kazał odlać dzwon, aby dać dowód wielkiego przywiązania do religii katolickiej. Na kielichu dzwonu widnieje łacińska inskrypcja: "Bogu najlepszemu i największemu i dziewicy Bogurodzicy, Świętym patronom swoim Wielki Zygmunt król Polski dzwon ten wielkością godny umysłu oraz czynów swoich kazał wykonać w roku 1520". Na dzwonie są też podobizny św. Stanisława – patrona Polski, i św. Zygmunta – patrona króla oraz wizerunki litewskiej Pogoni i polskiego Orła.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ pat/