Przy Pomniku Katyńskim w Łodzi uczczono w środę Polaków pomordowanych na Wschodzie. W obchodach 82. rocznicy Zbrodni Katyńskiej wzięli udział m.in. przedstawiciele Stowarzyszenia Rodzina Katyńska, władze miasta i regionu, służby mundurowe i uczniowie.
"Mord katyński był celowy. Po to, aby zniszczyć Polskę, kraj ludzi wolnych, myślących, twórczych i świadomych swej tożsamości. Masowe mogiły w Katyniu, Charkowie, Miednoje, Bykowni i Kuropatach w zamiarze morderców miały stać się grobem niepodległej Rzeczpospolitej. W straszliwej kaźni stracili życie polscy obywatele różnej narodowości, religii czy wyznania. Pamiętać będziemy zawsze, że w Zbrodni Katyńskiej śmierć ponieśli nasi ojcowie, bracia i mężowie, których strata pogrążyła tysiące rodzin w nieukojonym bólu i żałobie, o której przez dziesięciolecia nie pozwolono nam mówić w prawdzie i godności" - podkreślił prezes Stowarzyszenia Rodzina Katyńska w Łodzi Janusz Lange.
Jak zauważył, trudno nie dostrzec analogii między tamtą zbrodnią, a tym, co obecnie dzieje się na Ukrainie. "Dziś, w każdej ukraińskiej kobiecie, która ucieka przed wojną, widzimy nasze mamy, babcie, wiezione bydlęcymi wagonami na Syberię i do Kazachstanu. We łzach ukraińskich dzieci rozpoznajemy nasze zapłakane twarze oraz twarze naszych ojców i matek, których sieroce dzieciństwo naznaczył Katyń" - dodał.
Podobne refleksje wyrazili także inni uczestnicy obchodów zorganizowanych przed Pomnikiem Katyńskim. Zdaniem wojewody łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego ostatnie wydarzenia na Wschodzie pokazują, że idea zła została bardzo głęboko zakorzeniona w Rosji i nie była tylko związana z reżimem komunistycznym.
Wiceprezydent Łodzi Adam Wieczorek zauważył, że zbrodnią było nie tylko zamordowanie przez Rosjan w 1940 roku 22 tys. polskich jeńców, ale też trwające przez dziesięciolecia instytucjonalne zatajanie prawdy o tej tragedii. "Dziś prawda ma jednak szansę się obronić, bo dociera do nas o wiele szybciej i trudno ją zataić. My, Polacy czekaliśmy na nią 50 lat i dlatego musimy pamiętać o naszej historii" - wyjaśnił.
Do zbrodni katyńskiej doszło po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r., kiedy do niewoli w ZSRS dostało się ok. 15 tys. oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu - jako wrogów komunizmu i Związku Sowieckiego - zapadła na najwyższym szczeblu. Zgodnie z dekretem władz ZSRS, podpisanym przez Stalina 5 marca 1940 r., NKWD rozstrzelało wiosną tego roku ok. 22 tys. obywateli polskich, w tym 15 tys. oficerów, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej. Zbrodnia wyszła na jaw 13 kwietnia 1943 r. Data ta jest obecnie symboliczną rocznicą zbrodni.
Komunistyczne władze Polski po 1945 roku całkowicie wymazywały Katyń ze świadomości Polaków, winą za popełnienie mordu obciążając hitlerowskie Niemcy. Również sami Rosjanie przez lata nie przyznawali się do Zbrodni Katyńskiej; zrobili to dopiero w 1990 r.
Łódzki Pomnik Katyński, znajdujący się na Placu Ofiar Zbrodni Katyńskiej przed Kościołem pw. Matki Boskiej Zwycięskiej stanął w 1990 roku. Był pierwszym pomnikiem katyńskim w Polsce.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ pat/