Icchok Lejb Perec i Róża Luksemburg to najbardziej rozpoznawani na świecie Zamościanie. Zaś Bolesław Leśmian pracował tu przez 13 lat jako notariusz – zaznaczył w rozmowie z PAP Daniel Sabaciński z Centrum „Synagoga” FODŻ, który podczas Pardes Festival poprowadzi spacer ich śladami.
Przewodnik przypomniał, że okres od drugiej połowy XIX w. do lat 30. XX w. był dla Zamościa czasem wielkich przemian społecznych związanych z tym, że przestał być państwową rosyjską twierdzą, a stał się zwykłym cywilnym miastem. „Wyglądał zupełnie inaczej, nie był tak zadbany jak dzisiaj - z odnowionymi kamienicami, zarysowanymi murami obronnymi, odtworzonymi attykami. Zamość podzielony był wtedy na dwie przestrzenie: z bogatszą społecznością na Starym Mieście i biedniejszą na terenie dzisiejszego Nowego Miasta, nazywanego wtedy Nową Osadą” – wyjaśnił Daniel Sabaciński z Centrum „Synagoga” Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego.
Urodzony w 1851 r. w Zamościu Icchok Lejb Perec - nazywany ojcem współczesnej literatury żydowskiej – związany był z Zamościem przez około 37 lat. Próbował tu prowadzić różne interesy, np. szkołę, piwiarnię, młyn, ale bez powodzenia. Następnie otworzył kancelarię adwokacką. Po 11 latach został oskarżony o działalność antyrosyjską i odebrano mu koncesję. W 1888 r. przeprowadził się do Warszawy, gdzie pracował jako prywatny nauczyciel hebrajskiego i był zatrudniony w gminie żydowskiej jako urzędnik.
„Jego przygoda z literaturą oczywiście zaczyna się w Zamościu, który został uwieczniony w wielu jego opowiadaniach np. +Nocą na Starym Rynku+, +Czasy Mesjasza+. Miasto było stolicą haskali, czyli żydowskiego oświecenia, co miało ogromny wpływ na jego twórczość, która najpierw była po polsku, a dopiero później, ze względu na fascynację żydowskim mistycyzmem, Perec zaczyna tworzyć w jidysz” – podkreślił Daniel Sabaciński.
Róża Luksemburg urodziła się w 1871 r., była najmłodszym z pięciorga dzieci żydowskiego przedsiębiorcy działającego w branży drzewnej. W Zamościu spędziła cztery pierwsze lata życia. Jak wyjaśnił przewodnik, jej rodzina musiała wyjechać z miasta w następstwie wcześniejszego wspierania powstania styczniowego.
„Luksemburgowie należeli do zasymilowanej rodziny żydowskiej. Róża czuła przynależność do polskiej kultury, totalnie sprzeciwiała się germanizacji, choć uważała, że państwa narodowe to przeżytek i rewolucja robotnicza powinna opanować cała Europę” – przypomniał Sabaciński, mówiąc o tej działaczce polskiej oraz niemieckiej socjaldemokracji.
Podkreślił, że pochodzący ze społeczności żydowskiej I.L. Perec i R. Luksemburg to najbardziej rozpoznawani na świecie Zamościanie. Zapytany, czy ich losy jakoś zetknęły się w tym mieście odparł, że nie znali się za dobrze, ale na pewno kojarzyli z widzenia. „We wspomnieniach Pereca możemy przeczytać, że młoda garbuska – bo Róża miała problem z biodrem – siedzi w ogrodzie i czyta książki” - podał przykład zamojski przewodnik.
Kiedy Bolesław Leśmian przyjechał w 1922 r. do Zamościa nie było w nim już Pereca, ani Róży Luksemburg. Poeta przez 13 lat pełnił tu funkcję notariusza. „Leśmian nienawidził Zamościa, uważał go za prowincjonalną dziurę na wschodzie. Nawet w liście pisał, że nic się tu nie dzieje i można umrzeć na rynku, a nikt się tym nawet nie zainteresuje, może pies, co najwyżej” – przywołał Sabaciński.
Dodał, że jako notariusz obsługujący przemiany własnościowe w ordynacji zamojskiej Leśmian zarabiał całkiem dobrze. Mieszkał w nowoczesnej kamienicy, do kancelarii dojeżdżał dorożką. „Wiódł tu dobre życie, choć nie da się ukryć, że w tamtym czasie Zamość był dość prowincjonalnym miasteczkiem” – zaznaczył przewodnik.
Przypomniał, że społeczność żydowska związana była z Zamościem praktycznie od samego początku. W 1588 r. – osiem lat po powstaniu miasta – hetman Jan Zamoyski zaprosił ich, żeby ekonomicznie rozwinąć miejscowość. „Zamość miał być centrum handlowym, a zamojscy Żydzi posiadali świetne kontakty w basenie Morza Czarnego i Śródziemnego, w Imperium Osmańskim. Najpierw osiedlili się tu Żydzi sefardyjscy, a później społeczność aszkenazyjska” – uzupełnił Sabaciński. W XIX w. Zamość stał się ośrodkiem haskali, tj. ruchu intelektualnego Żydów promującego idee oświeceniowe. Przed wybuchem II wojny światowej w Zamościu mieszkało ok. 12 tys. Żydów, którzy stanowili 40 proc. ludności miasta.
Spacer tematyczny „Ścieżki przeszłości: Zamość w czasach Icchoka Pereca, Róży Luksemburg i Bolesława Leśmiana” odbędzie się w niedzielę, 15 września w ramach Pardes Festival – Spotkania z kulturą żydowską, który potrwa w dniach 11-16 września w Kazimierzu Dolnym, Celejowie i Zamościu. W programie także koncerty, spotkania, wystawy, warsztaty.(PAP)
autorka: Gabriela Bogaczyk
gab/ amac/