50 lat temu założyciele Centrum Polsko-Słowiańskiego w Nowym Jorku przewidzieli rolę przyszłej wolnej Polski jako przewodnika narodów słowiańskich – podkreślił w rozmowie z PAP wicemarszałek Senatu Michał Kamiński, który w weekend przebywał w Nowym Jorku, gdzie brał udział w obchodach jubileuszu Centrum.
"Trudno porównać Centrum Polsko-Słowiańskie (CP-S) do innych organizacji nie tylko ze względu na nazwę wskazującą na szerszy kontekst, lecz także skuteczność precyzyjnie sformułowanych celów. W 50 lat od jej powstania można powiedzieć, że z punktu widzenia polskich spraw funkcjonuje ona idealnie" – powiedział PAP Kamiński.
Zaznaczył, że CP-S wprowadziło w życie amerykańskie pokolenia Polaków i dbało o ich edukację. Co więcej, wyraźnie widać, że 50 lat temu ojcowie założyciele organizacji idealnie przewidzieli rolę przyszłej wolnej Polski jako przewodnika narodów słowiańskich w dziele wcielania zachodnich wartości, a także wyzwolenie naszego kraju z moskiewskiego jarzma - dodał wicemarszałek w kontekście trwającej inwazji Rosji na Ukrainę.
"Powstanie CP-S w roku 1972 to wydarzenie inicjujące przemiany. Już w 1978 zostaje wybrany polski papież i płomień wolności znowu przenosi się z Polski do słowiańskości. W 1989 roku od nas zaczyna się coś, co historia nietrafnie określa jako upadek muru berlińskiego. Tak naprawdę był to skutek pokojowej rewolucji +Solidarności+ z której płomień rozrósł się na inne kraje" – ocenił senator.
Mówił też o kluczowej roli trójkąta: Polska, Ukraina i USA w trakcie wojny Rosji z Ukrainą i podkreślał znaczenie ciągłości w polityce.
"Zmieniają się okoliczności zewnętrzne, ale pewne idee, które leżą u podstaw polskiej polityki muszą być te same. Dzisiaj jest właśnie święto wierności tym ideom" – zaznaczył wicemarszałek.
Pytany czego władze RP oczekują od Polonii wyraził pragnienie, aby jej przedstawiciele byli świetnymi i skutecznymi ambasadorami Polski w USA. Miałoby się to przejawiać sukcesami: od biznesowych, naukowych i w dziedzinie kultury, po osobiste.
"Wtedy Polacy są skuteczni i dobrze przysługują się Polsce. Jednym z najważniejszych zadań jest wsparcie Ukrainy w trakcie wojny. Nie pomagamy jej jako obcemu państwu. Walczymy o naszą wolność" - przekonywał.
Wicemarszałek odniósł się do rozmów, które niedawno odbył z leczonymi w szpitalach rannymi ukraińskimi żołnierzami. Relacjonował, że ukraińscy wojskowi przebywają w okopach często kilkanaście dni, bez żadnej zmiany, a ostrzały trwają po paręnaście godzin.
"Ci ludzie bezpośrednio bronią naszej wolności, toteż każda pomoc ma ogromne znaczenie. Dzisiaj solidarność z narodem ukraińskim w wojnie przeciwko smokowi moskiewskiemu jest narodowym wymogiem każdego Polaka. Niezależnie od tego czy mieszka w Polsce, na Ukrainie, w Stanach Zjednoczonych, czy na Antarktydzie" – podkreślił Kamiński.
Zaznaczył, że Senat rozumie swoją rolę jako opiekuna Polonii, a wzajemne kontakty uczą polityków pokory.
"Sens i znaczenie sporów, mających w kraju często niezwykle ostry charakter, blednie wobec wyzwań historycznych które nieraz jest łatwiej dostrzec z zagranicy. Widać je lepiej bez uwikłania w polityczną walkę" – akcentował wicemarszałek.
Kamiński ocenił, że polska diaspora ma duży wpływ na życie w kraju. Dzięki środkom masowego przekazu, uzasadniał, Polonia wie co się w ojczyźnie przodków dzieje i jej głos jest obecny w polskiej debacie.
Wicemarszałek przyznał, że opowiada się za tym, żeby dla reprezentacji Polonii wydzielić w polskim parlamencie osobny okręg wyborczy. Dodał, że takie rozwiązanie funkcjonuje we Włoszech czy we Francji.
Zdaniem senatora, aby powstał taki okręg musi nastąpić zmiana ordynacji wyborczej. Zwrócił uwagę, że jest to zawsze bardzo gorący temat polityczny, zwłaszcza w roku wyborczym, i ocenił, że prawdopodobnie przed najbliższymi wyborami nie dojdzie do spełnienia tego postulatu Polonii.
Jednak dyskusja o tym na pewno będzie się dotyczyć w ramach debaty ustrojowej o nowej rzeczywistości po Covid-19 i po - mam nadzieję zwycięskiej - wojnie - podsumował Kamiński. "Przewiduję, że wiele krajów będzie przewartościowywać swoje instytucje ustrojowe i dostosowywać je do wymogów nowoczesnego świata" – dodał.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ adj/