Zabytkowy, liczący blisko 100 lat system dzwonowy w katedrze pw. św. Piotra i Pawła w Gliwicach przeszedł właśnie gruntowny remont. Wcześniej niewidoczne uszkodzenia konstrukcji zagrażały bezpieczeństwu, co odkryto przypadkiem.
Trzy zabytkowe dzwony: Święta Maria, Święty Józef i Święty Jerzy służą Katedrze Św. Piotra i Pawła w Gliwicach już prawie wiek. Jakiś czas czemu inspektor nadzoru, zatrudniony przez parafię do kontroli prac remontowych zewnętrznej elewacji świątyni, zauważył nieduże uszkodzenia jednej ze ścian na wysokości komory dzwonnej wieży. Natychmiast powiadomił proboszcza ks. Bernarda Plucika i zwrócił się do firmy Rduch Bells & Clocks w Czernicy k. Rybnika o wykonanie ekspertyzy oceniającej stan konstrukcji dzwonnej oraz dynamicznych oddziaływań dzwonów na wieżę kościelną.
"Szybka interwencja uchroniła instrumenty przed niechybnym zniszczeniem" – wskazują specjaliści. "Dzięki małemu pęknięciu na dzwonnicy dostrzegliśmy dużo większe zagrożenie, a jednocześnie odkryliśmy niezwykłą historię gliwickich dzwonów" – mówi właściciel firmy Rduch Bells & Clocks Grzegorz Klyszcz.
Pierwotnie gliwicki kościół miał dzwony z brązu, wykonane w znanej wówczas niemieckiej ludwisarni Braci Ullrich w Apoldzie, zostały one jednak zarekwirowane w 1917 r. na cele zbrojeniowe. Dopiero w 1922 r. ich miejsce zajęły skromniejsze, bo ze stali – odlane w ludwisarni w Bochum. "Dzwony stalowe pojawiły się w okresie międzywojennym, kiedy to w wyniszczonej gospodarczo Europie brakowało metali kolorowych. Dlatego Niemcy wymyślili rozwiązanie tymczasowe, zastępując nimi dzwony z brązu i przewidując ich żywotność… na ok. 60 lat" – wyjaśnił Klyszcz.
Podczas ekspertyzy specjaliści firmy Rduch Bells & Clocks stwierdzili, że stalowe dzwony umieszczono na zwieszeniach posiadających – jak na owe czasy – nowatorski sposób ułożyskowania zębatkowego. W ten sposób niemieccy konstruktorzy zminimalizowali dynamiczne oddziaływania wywoływane przez bijące dzwony na ich konstrukcje wsporcze i dzwonnicę.
"Rozwiązanie wykorzystujące ułożyskowanie zębatkowe zastosowano nieprzypadkowo, gdyż kompensuje ono siły dynamiczne powstające przy dzwonieniu. Tym samym potężne dzwony można było umieścić na +delikatnej+ wieży. To nie tylko przykład zabytku techniki, to również rozwiązanie cenne dla współczesnych inżynierów" – podkreślił Klyszcz.
Jednak w ciągu blisko stu lat użytkowania gliwickich dzwonów ułożyskowanie "wypracowało się", a powstające podczas dzwonienia drgania wpłynęły również na konstrukcję wieży, uszkadzając ją. Po analizach, przeprowadzonych z naukowcami Katedry Odlewnictwa Politechniki Śląskiej w Gliwicach dr. hab. inż. Dariuszem Bartochą i dr. inż. Czesławem Baronem, zdecydowano się na utrzymanie pierwotnego rozwiązania konstrukcyjnego i gruntowny remont.
"Zbadaliśmy, że zachowując właściwości i parametry istniejącego systemu obniżymy znacząco kąt wychylenia dzwonu, a więc i mniejsze siły będą oddziaływać na całą konstrukcję dzwonową i wieżę. Wspólnie z księdzem proboszczem zdecydowaliśmy więc o odtworzeniu istniejącego systemu, a także wykonaniu nowych prostych zawieszeń, łącznie z usunięciem wszystkich wad i ubytków powstałych z upływem lat" - wyjaśnił Klyszcz.
Wcześniej specjaliści Rduch Bells & Clocks w Czernicy unieśli z pomocą specjalnych siłowników potężną, kilkunastotonową konstrukcję dzwonową i zlokalizowali wszystkie niewidoczne wcześniej ubytki. "Podczas ekstremalnie trudnych prac wycinaliśmy i wymieniliśmy na nowe zniszczone elementy. Dokonaliśmy kilkanaście procent wymian, w tym posadowionych na murach dzwonnicy dźwigarów, które pod wpływem wody tak mocno skorodowały, że przypominały bardziej papier niż stal. A ponieważ przed podniesieniem konstrukcji zniszczenia nie były widoczne gołym okiem, stanowiły poważne zagrożenie zarówno dla całej konstrukcji, jak i samych dzwonów" – opisywał Klyszcz.
Inżynierowie Rduch Bells & Clocks po konsultacjach z Politechniką Śląską wykonali specjalny model i odlew mechanizmu kół zębatych. Wcześniej zbadali jego skład materiałowy i dodatkowo wzbogacili o krzem, mangan, chrom, molibden i nikiel, aby był jeszcze bardziej wytrzymały i odporny na niskie temperatury. Dzwony otrzymały też nowe proste zawieszenia i nowoczesną automatykę, umożliwiającą łagodny start, delikatne hamowanie, a także korektę w balansie równoważącą siłę uderzania dzwoniących instrumentów. Zamocowano nowe deski i specjalne łoża.
Technicznej ingerencji wymagały same dzwony, które obrócono o 90 stopni, aby ich serca uderzały w nowe miejsca na kloszu. Wymieniono też wykonane z brązu bijaki serc. "To pierwszy tak gruntowny remont od prawie 100 lat. Podczas trwających od jesieni prac zrealizowaliśmy projekt mocowań, a wraz z pracownikami zaprzyjaźnionej gliwickiej uczelni wykonaliśmy system ułożyskowania, jednocześnie zachowując unikalne, wiekowe rozwiązanie konstrukcyjne zawieszenia" – podsumował Grzegorz Klyszcz. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ pat/