Ponad 9 tys. woluminów Biblioteki Elbląskiej zostało zaliczonych do narodowego zasobu bibliotecznego. Zawiera on najcenniejsze polskie zbiory, dotychczas te z Biblioteki Narodowej i Biblioteki Jagiellońskiej.
O wpisaniu ponad 9 tys. woluminów zasobów Biblioteki Elbląskiej do narodowego zasobu bibliotecznego poinformował w piątek na konferencji prasowej w Elblągu dyrektor Biblioteki Narodowej dr Tomasz Makowski. Przewodniczy on Krajowej Radzie Bibliotecznej, która opiniuje dla ministerstwa kultury wpisy do narodowego zasobu bibliotecznego.
"Decyzja Rady była w tym wypadku jednomyślna" - podkreślił dyrektor Biblioteki Narodowej i dodał, że dotychczas do tego zasobu zaliczono jedynie zbiory Biblioteki Narodowej i Biblioteki Jagiellońskiej.
W najbliższym czasie mają do tego grona dołączyć Biblioteki PAU i PAN w Krakowie, biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, czy Biblioteka Wojewódzka w Kielcach. Biblioteka Elbląska będzie w tym gronie jedyną biblioteką miejską. Rozporządzenie ministra kultury w tej sprawie ma być opublikowane w przyszłym tygodniu.
Do narodowego zasobu bibliotecznego zaliczono 9022 woluminy z Elbląga; w tym są rękopisy, inkunabuły, spośród których 14 to jedyne egzemplarze w Polsce oraz stare druki (XVI-XVIII w.).
"Zgodnie z ustawą o bibliotekach najcenniejsze, unikatowe zbiory w skali kraju są zaliczane do narodowego zasobu bibliotecznego. Są one pod szczególną ochroną, nie można ich wywozić bez zgody poza granice kraju, powinny być jak najszybciej zdigitalizowane, a przede wszystkim powinny być wieczyście przechowywane w tej bibliotece. Jest to bardzo ważny sygnał uznający zbiory 400-letniej biblioteki w Elblągu za jedne z najcenniejszych w kraju" - powiedział Makowski i dodał, że podejmując decyzję o zaliczeniu zbiorów z Elbląga do narodowego zasobu Krajowa Rada Biblioteczna wzięła pod uwagę także infrastrukturę biblioteki do przechowywania zabytkowych woluminów oraz fakt, że są one poddawane konserwacji.
"Zgodnie z ustawą o bibliotekach najcenniejsze, unikatowe zbiory w skali kraju są zaliczane do narodowego zasobu bibliotecznego. Są one pod szczególną ochroną, nie można ich wywozić bez zgody poza granice kraju, powinny być jak najszybciej zdigitalizowane, a przede wszystkim powinny być wieczyście przechowywane w tej bibliotece. Jest to bardzo ważny sygnał uznający zbiory 400-letniej biblioteki w Elblągu za jedne z najcenniejszych w kraju" - powiedział dyrektor Biblioteki Narodowej dr Tomasz Makowski.
Obecny na konferencji prasowej prezydent Elbląga Witold Wróblewski podkreślił, że wpisanie elbląskich zasobów do elitarnego grona zwiększa prestiż miasta i samej biblioteki oraz umożliwia prowadzenie tej jednostce badań naukowych.
Dyrektor Biblioteki Elbląskiej Jacek Nowiński przyznał, że dołączenie do elitarnego grona bibliotek pozwoli kierowanej przez niego placówce starać się w większym niż dotąd stopniu o środki na konserwację zbiorów. "Ważne obowiązki się z tym wiążą. Czasy są niespokojne, musimy wiedzieć, że posiadamy bezcenne, unikatowe rzeczy i w razie jakiegokolwiek nieszczęścia musimy być gotowi do szybkiej, sprawnej ewakuacji zbiorów, bo potomni by nam tego nie wybaczyli" - przyznał Nowiński.
Zabytkowy księgozbiór Biblioteki Elbląskiej powstał na bazie biblioteki, która od 1601 roku działała przy Gimnazjum Elbląskim. Z czasem swoje księgozbiory do biblioteki zaczęli przekazywać mieszczanie, dlatego wiele woluminów zawiera ekslibrisy. Obie wojny światowe elbląskie zbiory przetrwały w tym mieście, jednak w 1945 roku w czasie ofensywy wojsk radzieckich zniszczono budynek biblioteki - wiele książek zostało wtedy przysypanych gruzem, czy zabłoconych. Przez kolejne dwa lata nie konserwowano ich, a w 1947 roku księgozbiór został przekazany w depozyt czasowy do Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu, gdzie był przez kolejnych 50 lat.
Powrót zabytkowego księgozbioru z Torunia do Elbląga wiązał się z uruchomieniem w tej jednostce pracowni konserwacji zabytkowych zbiorów. W piątek na jeden dzień elbląscy bibliotekarze pokazali niektóre z zakonserwowanych tu książek. Na wystawie w podziemiach biblioteki można było oglądać m.in. Zielnik Szymona Syreniusza wydany w 1612 roku w Krakowie, czy dzieło Filipa Melanchtona wydrukowane w 1523-1524 roku.
Dr Dorota Jutrzenka-Supryn z pracowni konserwacji zabytkowych zbiorów Biblioteki Elbląskiej powiedziała PAP, że mimo stale prowadzonych konserwacji wiele dzieł czeka jeszcze w kolejce do jej pracowni. "Mamy swoich konserwatorów, wspomagają nas także studenci uczący się konserwacji papieru" - przyznała i dodała, że w najbliższym czasie biblioteka wzbogaci się o sprzęt potrzebny do prac badawczych.
"Konserwacja woluminów jest kosztowna, pozyskujemy na nią środki z zewnątrz" - przyznała i dodała, że eksperci z elbląskiej biblioteki udzielają się także naukowo na międzynarodowym forum. "Nauka w tej kwestii co chwilę oferuje nowinki, musimy za nimi nadążać" - przyznała Jutrzenka-Supryn. (PAP)
jwo/ agz/