Nieruchomości wchodzące w skład klasztoru pobenedyktyńskiego na Świętym Krzyżu przekazano w odpłatne użytkowanie Zgromadzeniu Misjonarzy Oblatów MN. Chodzi o zachodnie skrzydło klasztoru oraz tzw. szpitalik, które wcześniej wyłączono ze Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
O zawarciu umowy pomiędzy zakonem a starostą kieleckim poinformował ojciec Paweł Gomulak, koordynator medialny Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. W oświadczeniu wskazał, że nieruchomości, które należą obecnie do Skarbu Państwa, oddano w płatne użytkowanie Domowi Zakonnemu na Świętym Krzyżu w celu zapewnienia „niepodzielności i integralności” całego Zespołu Klasztornego na Świętym Krzyżu oraz Pomnika Historii zgodnie z wymogami ochrony zabytków i opieki nad zabytkami.
Ma to jednocześnie pomóc w zachowywaniu spójnego programu ochrony konserwatorskiej i zachować dotychczasowe przeznaczenie oraz funkcję „jako miejsca dziedzictwa historycznego, kulturowego, narodowego, przyrodniczego, a także miejsca kultu religijnego, turystycznego, edukacji i badań naukowych”.
„Jednocześnie informujemy, że Muzeum Przyrodnicze Świętokrzyskiego Parku Narodowego do czasu wybudowania nowego obiektu w Nowej Słupi, za porozumieniem stron pozostanie w części zachodniego skrzydła klasztoru pobenedyktyńskiego” – zaznaczył ojciec Gomulak.
Dzierżawa ma obowiązywać przez 50 lat. „Rzeczoznawca wycenił te budynki na 3,5 mln zł i wyznaczono nam zapłatę każdego roku w wysokości ponad 72 tys. zł plus rewaloryzacja” – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce ojciec Marian Puchała, superior świętokrzyskiego klasztoru.
Do 1819 roku, czyli do kasacji klasztoru, cały kompleks zabudowań na Św. Krzyżu należał do benedyktynów. Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej od 1936 roku opiekowali się częścią zabudowań m.in. bazyliką, jednocześnie od lat starali się także o „reintegrację zabudowań klasztornych”.
Nieruchomości, o które zabiegali, zostały wyłączone z granicy Świętokrzyskiego Parku Narodowego na początku ubiegłego roku. Zgodnie z przyjętym rozporządzeniem Rady Ministrów z granicy ŚPN wykreślono trzy działki o łącznej powierzchni 1,35 ha znajdujące się na szczycie Łyśca.
W uzasadnieniu do projektu rozporządzenia wskazywano, że wyłączenie działek zlokalizowanych w otoczeniu budowli wynika z wieloletnich antropogenicznych wpływów związanych z zurbanizowaniem tych działek (budynki i budowle, utwardzenie nawierzchni dróg, pielęgnowane trawniki oraz zadrzewienia, itp.). W związku z tym, wyłączenie tego terenu z Parku nie zmieni rzeczywistego stanu ich ochrony. Podobne stanowisko podtrzymywał dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego Jan Reklewski.
Zmiana granic parku narodowego spowodowała, że ŚPN stracił użytkowanie wieczyste terenów na szczycie Łyścia, a nieruchomości przeszły na własność Skarbu Państwa, reprezentowanego przez Starostwo Powiatowe w Kielcach.
Zmiany granicy Świętokrzyskiego Parku Narodowego krytykowali przyrodnicy i naukowcy m.in. Komitetu Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej Polskiej Akademii Nauk, argumentując, że „stworzenie wewnątrz parku enklawy niepodlegającej rygorom ochronnym może stanowić dla niego duże zagrożenie”. Uchwałę, w której krytycznie oceniono projekt rozporządzenia, podjęła również rada naukowa ŚPN.
Proces legislacyjny badała również Najwyższa Izba Kontroli, która po przeprowadzonej kontroli nakazała przywrócić stan prawny do tego sprzed wydzielenia działek. (PAP)
Autor: Wiktor Dziarmaga
wdz/ pat/