140 lat temu, 23 lutego 1884 r., w Warszawie urodził się Kazimierz Funk, światowej sławy twórca nauki o witaminach. Cztery razy miał szansę na Nagrodę Nobla, ale nigdy jej nie dostał.
Był polskim biochemikiem, odkrywcą pierwszej witaminy (B1) i twórcą terminu "witamina". Zajmował się leczeniem chorych na awitaminozę. Dziś obchodzimy 140. rocznicę jego urodzin.
Pochodził z żydowskiej rodziny, był synem cenionego warszawskiego dermatologa i wenerologa, Jakuba Funka. W 1900 r. ukończył gimnazjum w Warszawie i jako 16-latek wyjechał na studia do Szwajcarii. Studiował biologię w Genewie i chemię w Bernie, gdzie jego wykładowcą był wybitny polski chemik Stanisław Kostanecki.
W 1904 r. Kazimierz skończył studia i rozpoczął pracę w paryskim Instytucie Pasteura (Francja). W tym samym roku, w wieku 20 lat, uzyskał stopień doktora. Potem pracował też w Katedrze Chemii Organicznej Uniwersytetu w Berlinie (Niemcy) i w berlińskim laboratorium noblisty Hermanna E. Fischera, pioniera badań w dziedzinie chemii organicznej. Kilka lat później Funk przeniósł się do Wiesbaden, gdzie został biochemikiem w Szpitalu Miejskim.
Jako młody naukowiec Kazimierz Funk pracował m.in. nad etiologią chorób nowotworowych – ich występowanie i rozwój przypisywał m.in. rodzajowi pożywienia. Opracowywał też metody oznaczania parametrów biochemicznych krwi. Już wtedy uważał, że żywność musi zawierać - poza tłuszczami, białkami, węglowodanami i składnikami mineralnymi - również jakieś nieznane wówczas związki niezbędne dla rozwoju organizmu i zdrowia. Po konflikcie z niechętnym jego badaniom przełożonym Funk wrócił do Berlina, a później przeprowadził się do Londynu (Wielka Brytania), gdzie zatrudniono go w Instytucie Medycyny Zapobiegawczej im. Josepha Listera.
Tam w 1910 r. poznał Williama L. Braddona, specjalistę chorób tropikalnych i lekarza wojskowego, który badał chorobę beri-beri. To śmiertelne schorzenie neurodegeneracyjne powszechnie występowało w XIX w. wśród skoszarowanych żołnierzy, marynarzy albo więźniów. Choroba dotykała szczególnie ludzi w tropikach, gdzie podstawowym pożywieniem były oczyszczone produkty takie jak ryż lub sago.
Funk stwierdził, że za beri-beri odpowiada brak prostego aminokwasu zawierającego azot. Wyizolował tę substancję z otrąb ryżowych, nazwał ją "witaminą" (z łac. vita – życie, amine – związek zawierający grupę aminową) i w 1911 r. opublikował wyniki swoich badań.
Beri-beri zajmował się też holenderski mikrobiolog Christiaan Eijkman. Doszedł do wniosku, że nieoczyszczony, brązowy ryż zawiera związek zapobiegający zapaleniu wielonerwowemu u zwierząt i beri-beri u ludzi. Sądził, że obie choroby są spowodowane przez toksyny. Braddon uważał natomiast, że chorobę wywołuje niedobór aminokwasów w oczyszczonym ryżu, i zainteresował Funka swoimi badaniami.
Polak szybko stwierdził, że za beri-beri odpowiada brak prostego aminokwasu zawierającego azot. Wyizolował tę substancję z otrąb ryżowych, nazwał ją "witaminą" (z łac. vita – życie, amine – związek zawierający grupę aminową) i w 1911 r. opublikował wyniki swoich badań. Również w Londynie Funk nie mógł liczyć na wsparcie szefów – w instytucie zakazano mu posługiwania się terminem "witamina" i zanegowano jego odkrycie.
Funk upowszechnił jednak nową nazwę w 1912 r. W czasopiśmie "The Journal of State Medicine" ukazał się artykuł przeglądowy Funka – taka forma publikacji nie wymagała zgody jego pracodawcy – w którym badacz opisał swoje odkrycie substancji znanej dziś jako witamina B1 lub tiamina oraz znaczenie nowo poznanych związków w profilaktyce chorób niedoborowych. Przekonywał, że wyizolowana przez niego cząstka ma "wydatny wpływ na życie".
Teoria Funka, podważająca wcześniejsze prace m.in. Roberta Kocha i Ludwika Pasteura (którzy przypisywali rozwój większości schorzeń występowaniu toksyn i mikrobów), wywołała burzę w środowisku naukowym. Jednak gdy w 1914 r. w Wiesbaden ukazała się książka Funka "Die Vitamine", która wzbudziła ogromne zainteresowanie nie tylko wśród przedstawicieli medycyny i została przetłumaczona na wiele języków, przekonanie o konieczności stosowania zróżnicowanej diety i witamin stało się powszechne.
W 1915 roku, gdy trwała I wojna światowa, Funk przyjął posadę w Harriman Research Laboratory w Nowym Jorku (USA). Potem pracował też dla innych amerykańskich jednostek badawczych i firm farmaceutycznych. Był też wykładowcą na Uniwersytecie Columbia University, gdzie zajmował się syntezą adrenaliny. W 1920 r. biochemik dostał amerykańskie obywatelstwo.
W 1923 r. "wędrujący naukowiec", jak nazwano go z powodu częstych przeprowadzek (mieszkał w siedmiu krajach, znał pięć języków), wrócił z rodziną do Polski. W Państwowym Instytucie Higieny w Warszawie został kierownikiem Zakładu Biochemii i zajął się badaniami nad wyizolowaniem i produkcją insuliny. Praca nad tym hormonem zajęła mu kolejne 12 lat, już w Paryżu, gdzie Funk wybudował własne laboratorium, Casa Biochemica.
Po wybuchu II wojny światowej Funkowie znów wyjechali do Stanów Zjednoczonych. Funk wrócił do U.S. Vitamin Corporation, w której wcześniej pracował. W 1947 r. powstała Fundacja Funka dla Badań Medycznych, którą polski naukowiec przez lata kierował. W 1963 r. badacz przeszedł na emeryturę. Zmarł 19 listopada 1976 r. w Albany.
Cztery razy miał szansę na Nagrodę Nobla: w dziecinie fizjologii i medycyny za badania nad witaminami (w latach 1914 i 1925) oraz chemii (1926 i 1946). Jego nazwisko padło podczas noblowskiej ceremonii, kiedy Christiaan Eijkman i Frederick Hopkins odbierali nagrodę… za odkrycie witaminy A.
Kazimierz Funk do końca życia podkreślał swoje polskie pochodzenie. Jego żoną była Belgijka Alice Denise Schneidesch, z którą miał dwoje dzieci.
Polski Instytut Naukowy w Ameryce (PIASA) od 1995 r. przyznaje nagrody im. Kazimierza Funka (Casimir Funk Natural Sciences Award) wybitnym naukowcom polskiego pochodzenia.
W 2007 r. amerykańscy muzycy z Columbii w stanie Maryland założyli zespół Casimir Funk, grający rocka i bluesa.(PAP)
Anna Bugajska
abu/ zan/